Malarz Bożego Miłosierdzia

Bogdan Gancarz; GN 51-52/2013 Kraków

publikacja 18.01.2014 06:00

Jego obraz zna cały świat, o nim zaś wiadomo niewiele.

Przed obrazem namalowanym przez Adolfa Hyłę, w kaplicy klasztoru w Krakowie-Łagiewnikach pielgrzymi modlą się do Jezusa Miłosiernego o miłosierdzie dla nich i całego świata Henryk Przondziono/GN Przed obrazem namalowanym przez Adolfa Hyłę, w kaplicy klasztoru w Krakowie-Łagiewnikach pielgrzymi modlą się do Jezusa Miłosiernego o miłosierdzie dla nich i całego świata

Najbardziej znany w świecie obraz malarza polskiego nie wyszedł spod mistrzowskich pędzli: Olgi Boznańskiej, Aleksandra Gierymskiego, Jacka Malczewskiego czy Jana Matejki. Jego autorem był Adolf Hyła (1897–1965), skromny, pobożny krakowski nauczyciel rysunków. „Niepozorny malarz z Łagiewnik, uczeń Jacka Malczewskiego, stojący w odległym szeregu przeciętnych artystów, stał się jednym z najbardziej bodaj znanych i rozpoznawalnych polskich malarzy” – pisze o nim ks. prof. Andrzej Witko, wybitny krakowski znawca kultu Bożego Miłosierdzia i kultu św. Faustyny. Namalowany przez Hyłę w czasie wojny dla klasztoru Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia obraz Jezusa Miłosiernego stał się najbardziej rozpoznawalnym, powielanym w milionach reprodukcji na całym świecie wizerunkiem odzwierciedlającym wizję Bożego Miłosierdzia.

Kleryk, nauczyciel, malarz

Przez wiele lat o samym artyście wiedziano niewiele. Pamiętała o nim rodzina oraz siostry z Łagiewnik, przechowujące m.in. jego obrazy oraz dokumenty i relacje dotyczące namalowanych przez Hyłę obrazów Jezusa Miłosiernego. Nie było jednak poza biogramem w „Słowniku artystów polskich” prac naukowych czy choćby większych artykułów poświęconych malarzowi Bożego Miłosierdzia. – Niewiele wiedziałam o jego życiu. Dopiero dokumenty: metryki, świadectwa szkolne, zaświadczenia ze studiów, urzędowa korespondencja z czasów nauczycielskich i inne oraz fotografie, płytki szklane ze zdjęciami, notesy, rękopisy tekstów opracowanych przez jego szwagra Włodzimierza Zalipskiego, które w 1990 r. przekazała mi ciotka Maria Hyłowa, dały mi możliwość poznania jego życia i dzieła – mówi doc. dr Elżbieta Szczepaniec-Cięciak, siostrzenica i chrześnica Adolfa Hyły, opiekunka jego archiwum, chemiczka, wieloletni pracownik naukowy Uniwersytetu Jagiellońskiego. Sama jest autorką opublikowanej w ubiegłym roku bogato ilustrowanej książki „Malarz łaskami słynącego obrazu. Wspomnienie o Adolfie Hyle (1897–1965), artyście-malarzu z Krakowa-Łagiewnik”.

Adolf Hyła był krakowianinem. Urodził się co prawda 2 maja 1897 r. w Białej k. Bielska, lecz rodzina wkrótce po jego narodzinach przeniosła się do Krakowa. Ojciec był urzędnikiem pocztowym. Rodzina była liczna. Matka Salomea urodziła i wychowała dziewięcioro dzieci. Mały Hyła chodził do krakowskich szkół, m.in. do znanego gimnazjum św. Jacka, by w 1912 r. wstąpić do nowicjatu jezuitów. Klerykiem jezuickim był do jesieni 1918 r., uzyskując maturę w słynnym gimnazjum jezuickim w Bąkowicach pod Chyrowem. W okresie międzywojennym był nauczycielem rysunków w gimnazjach w Będzinie i Krakowie. Od czasów gimnazjalnych zajmował się czynnie i nie bez sukcesów malarstwem. Malował obrazy religijne, portrety, pejzaże. Do wybuchu wojny był to jednak margines jego działalności. Wysiedlony na początku okupacji przez Niemców z mieszkania przy al. Słowackiego, znalazł wraz z żoną schronienie w podkrakowskich Łagiewnikach, w wynajętym domku przy ul. Orkana (obecnie ul. Urocza 36). Tu rozpoczął się trwający do śmierci okres intensywnego malowania.

Zamalowane krajobrazy

Czy obraz wiszący dziś w kaplicy klasztoru łagiewnickiego jest tym samym malowidłem, które Hyła namalował w 1942 r. jako wotum za ocalenie rodziny w czasie toczącej się wojny? Dlaczego bardzo wiele jego licznych przedstawień Jezusa Miłosiernego ma w tle rozmaite krajobrazy, zaś ten z Łagiewnik ma jednolite ciemne tło? Odpowiedzi na te pytania z iście detektywistycznym zacięciem starali się znaleźć wspomniani już księża – Piotr Szweda i Andrzej Witko, autorzy książki „Obraz Miłosierdzia Bożego i jego tajemnica”, wydanej niedawno przez Wydawnictwo AA. To wydawnictwo opublikowało również monografię ks. Piotra Szwedy „Adolf Hyła. Malarz w służbie Bożego Miłosierdzia”.

Obraz, przed którym modlą się pielgrzymi w Łagiewnikach, jest trzecim malowidłem Hyły. Pierwsze, umieszczone tu w 1943 r., wymieniono w 1944 r. na inną wersję, dostosowaną do wymiarów wnęki ołtarza. Pierwszy obraz powędrował zaś po wojnie do Wrocławie, gdzie się dotąd znajduje. – Zarówno pierwszy, jak i drugi obraz przedstawiał Jezusa Miłosiernego jako „niebieskiego lekarza” idącego przez świat. Tak pojmował ideę miłosierdzia Bożego ks. Józef Andrasz, krakowski spowiednik siostry Faustyny. Dlatego wuj w tle postaci Jezusa Miłosiernego umieszczał pejzaż tej okolicy, dla której malował obraz – uważa E. Szczepaniec-Cięciak. Ta wizja została mocno skrytykowana po wojnie przez ks. Michała Sopoćkę, spowiednika s. Faustyny Kowalskiej, jako nieliturgiczna i nieewangeliczna. Pod wpływem silnej presji, malarz zamalował w latach 1952–1954 tło krajobrazowe. Jezus przechodzący przez ziemię stał się Jezusem z Wieczernika, objawiającym się apostołom. W ten sposób powstało trzecie łagiewnickie malowidło Hyły, obecnie najbardziej znane. Od niedawna można je także oglądać na stronie: www.faustyna.pl, na bardzo dokładnej fotografii, wykonanej techniką gigapikselową przez Piotra Tumidajskiego – dokładnej fotografii.

Adolf Hyła namalował w sumie 230 przedstawień Bożego Miłosierdzia znajdujących się nie tylko w Polsce, lecz także w innych krajach świata. W Krakowie jest ich obecnie ok. dwudziestu. Od 13 grudnia imię Adolfa Hyły nosi jedna z alej prowadzących do łagiewnickiego Sanktuarium Bożego Miłosierdzia.

TAGI: