Ciepła zupa i słowo

Justyna Jarosińska; GN 2/2014 Lublin

publikacja 19.01.2014 06:00

Na ulicach Lublina działa od 12 lat. Od dwóch lat ma swoją siedzibę przy ul. 1 Maja. Gorący Patrol pomaga ok. 70 osobom dziennie.

 Codziennie w siedzibie Gorącego Patrolu ok. 70 osób otrzymuje ciepły posiłek. Jedną z rozdających jest Patrycja Agnieszka Gieroba /GN Codziennie w siedzibie Gorącego Patrolu ok. 70 osób otrzymuje ciepły posiłek. Jedną z rozdających jest Patrycja

Są w różnym wieku i z różnym wykształceniem. Nierzadko uzależnieni od alkoholu, ale równie często po traumatycznych przeżyciach. Z szacunków Straży Miejskiej, Policji i Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie wynika, że w Lublinie jest ich ok. 350. I choć mogłoby się wydawać, że zima w tym roku ich rozpieszcza, to jednak mimo braku śniegu i skrajnie minusowych temperatur bezdomni codziennie szukają schronienia i ciepłego jedzenia.

Od 1 listopada do kwietnia każdego roku wolontariusze z lubelskiego Gorącego Patrolu codziennie rozdają bezdomnym wieczorne posiłki. Najczęściej jest to zupa albo bigos. Program pomocy bezdomnym prowadzony jest przez Centrum Wolontariatu w Lublinie od dwunastu lat. Na początku swojej działalności młodzi ludzie wieczorem zimą w okolicach dworca PKP rozdawali bezdomnym ciepłą herbatę, kanapki i zupę. Od dwóch lat przy ulicy 1 Maja w Lublinie oficjalnie działa siedziba Gorącego Patrolu, gdzie każdy potrzebujący może przyjść i na pewno dostanie wsparcie.

– Odwiedzają nas nie tylko bezdomni, ale także ludzie ubodzy, którym po prostu brakuje na chleb – mówi koordynator projektu Renata Dobrzyńska. Pomoc wolontariuszy nie ogranicza się jednak tylko do rozdawania posiłków.

Przez cały rok dyżurują w biurze Centrum Wolontariatu i służą pomocą m.in. w zorganizowaniu opieki medycznej, załatwieniu różnych formalności, wypełnieniu dokumentów dla różnych urzędów i instytucji. Organizują również dla bezdomnych spotkania m.in. z okazji świąt, a także wyjazdowe rekolekcje. Porządkują też groby bezdomnych na cmentarzu komunalnym i przede wszystkim rozmawiają z bezdomnymi, którzy często bardziej niż jedzenia potrzebują wysłuchania i dobrego słowa.

Jak podkreśla Renata Dobrzyńska, w pomoc Gorącego Patrolu może zaangażować się każdy. Ich podopieczni potrzebują środków opatrunkowych i higienicznych, ubrań zimowych i butów. Ciągle poszukiwani są także restauratorzy, którzy zechcą wesprzeć akcję.

TAGI: