Usta Boga

Agata Ślusarczyk; GN 51-52 Warszawa

publikacja 03.01.2014 06:00

- Jezus przychodzi do niewidomej dziewczynki, którą rodzina przyniosła w swoim sercu - podczas Mszy św. z modlitwą o uzdrowienie padają słowa poznania. Tak objawia się Boża moc.

Członkowie grupy „Maria” posługują podczas Mszy św.  od 2004 r. Agata Ślusarczyk /GN Członkowie grupy „Maria” posługują podczas Mszy św. od 2004 r.

Do Mszy św. z modlitwą o uzdrowienie odprawianej w każdą pierwszą środę miesiąca o godz. 19 w sanktuarium św. Andrzeja Boboli zostało jeszcze półtorej godziny. Kiedy z najdalszych zakątków Warszawy i okolic ludzie tłumnie wyruszają w kierunku Rakowieckiej, w akademickiej kaplicy zbierają się członkowie Odnowy w Duchu Świętym grupy „Maria”. – Idziemy się dobrze nastroić – mówią. Podczas modlitwy o uzdrowienie będą „ustami Boga”.

Słuchają Jezusa

W kaplicy wystawiony jest Najświętszy Sakrament. Ukrytego w hostii Jezusa adoruje kilkunastu członków grupy Odnowy w Duchu Świętym. W skupieniu przygotowują się do posługi. Odkąd Duch Święty obdarował członków wspólnoty nadzwyczajnymi darami, charyzmatami, służą nimi podczas comiesięcznej Mszy św. Po 30-minutowej adoracji z krzesełek powstaje krąg. O. Krzysztof Ołdakowski SJ, opiekun grupy, zaprasza do podzielenia się „światłami” otrzymanymi od Ducha Świętego. Zaczyna młody mężczyzna. Mówi, że podczas adoracji „widział” światłość zstępującą na ziemię. – Jakby Duch Święty zstępował – wyjaśnia. Na myśl przyszło mu także pytanie o sens Bożego Narodzenia, które coraz częściej zatrzymuje się na poziomie zewnętrznych znaków.

Z drugiego końca kręgu odpowiada starsza kobieta. – Jezus będzie dziś uzdrawiał z lenistwa duchowego tych, co są głusi i niemi. Bóg chce zwrócić uwagę, że w przygotowaniu do świąt najważniejsze jest przygotowanie serca, powrót do tej pierwszej miłości – mówi Ewa. Na potwierdzenie Bożego pragnienia przytacza fragment z księgi Jeremiasza: „Postaw sobie kamienie milowe, ustawiaj drogowskazy, zwróć uwagę na gościniec, na drogę, którą wychodziłaś. Powróć, Dziewico Izraelu, powróć do tych twoich miast”.

Doświadczenie „światła” pojawia się w wypowiedziach wielu członków modlitewnego spotkania – „widzą”, jak zapala się w ludzkich duszach – Bóg będzie uzdrawiał tych, którzy są w ciemności, żyją w lęku, strachu, wstydzie. Wiele osób, słuchając słowa Bożego, zobaczy, że żyje w brudzie. Uzdrowienia będą dokonywały się nie tylko w kościele, ale wszędzie tam, dokąd dociera modlitwa, bo ludzie w swoich sercach przynoszą bliskie osoby – mówi jeden z charyzmatyków. Ojciec Ołdakowski natchnienia od Ducha Świętego skrzętnie zapisuje.

Dotyk nieba

Hanna Wilczyńska charyzmatem poznania posługuje już od kilku lat. – Przełom nastąpił po rekolekcjach o uzdrowienie wspomnień. Kiedy odgruzowałam moje serce z gniewu i nieprzebaczenia, uruchomiły się charyzmaty – wspomina. Podczas adoracji dostaje natchnienia lub widzi w myślach konkretne obrazy – zazwyczaj płeć osoby, która ma zostać uzdrowiona, i to, co Bóg będzie chciał uzdrowić, np. nadgarstek, fragment kręgosłupa, kolano. – Pewnego razu „widziałam”, jak u pewnej kobiety zrasta się fragment kręgosłupa piersiowego. Usłyszałam także, jak Bóg mówi do niej: „Nie bój się, Ja jestem”. Potem okazało się, że najważniejsze dla niej było to zapewnienie, by nie traciła nadziei – mówi.

Czasami zdarza się, że sama ma ludzkie wątpliwości. – Kiedy usłyszałam, że Bóg chce uzdrowić mężczyznę z choroby ucha środkowego, nie dowierzałam. Nie wiedziałam nawet, że istnieje taki organ – mówi. Podczas modlitewnego spotkania przed Mszą św. Hanna także widzi obrazy – kobietę, która ma powykrzywiane palce, a dzięki uzdrowieniu będzie nimi wielbić Boga, i niewidome dziecko, za które będzie wstawiać się rodzina. – Za każdym razem, kiedy doświadczam Bożego działania, nawracam się, bo wiem, że to ogromna łaska, Boży dar. Beze mnie Bóg też sobie poradzi. Dla mnie jest to fantastyczna przygoda, w ten sposób dotykam nieba – wyznaje.

Wielkie uzdrowienie

Wybija 19.00. Rozpoczyna się liturgia. O. Ołdakowski nie ma wątpliwości, że właśnie uczestniczymy w wielkiej modlitwie wstawienniczej. – W wielu momentach Eucharystii modlimy się o uzdrowienie. Kiedy prosimy o przebaczenie naszych grzechów, Bóg nas uzdrawia także z ich skutków, przewinień przeciw nam. Przekazując znak pokoju, prosimy, by Bóg uzdrowił nasze relacje, a w momencie Komunii św., wypowiadając słowa „Panie, nie jestem godzien, abyś przyszedł do mnie, ale powiedz tylko słowo, a będzie uzdrowiona dusza moja” – również prosimy o uzdrowienie, nie tylko dusz, ale i ciała, i uczuć – wyjaśnia. I dodaje: – Bóg objawia swoją moc także m.in. przez charyzmaty. Mamy więc prawo prosić, ale musimy uwierzyć, że dary te już są w nas złożone.

Po Mszy św. rozpoczyna się modlitwa o uzdrowienie. Wystawiony jest Najświętszy Sakrament. Charyzmatycy z grupy „Maria” stoją w prezbiterium. Wśród modlitw i pieśni uwielbienia padają słowa o licznych uzdrowieniach. Pan leczy wspomnienia osoby, która w dzieciństwie doznała wielkiego upokorzenia od swojego brata. Uzdrawiane są też osoby, które doświadczyły toksycznej miłości od rodziców i te, którym brakuje zaufania. Uzdrawiana jest niewidoma dziewczynka, za którą wstawia się rodzina. Pan mówi też do kobiety: „Uzdrowiłem twojego męża, który miał mieć usunięte pół żołądka, uzdrowiłem twojego syna, przypomnij sobie, że Ja byłem w każdym momencie twojego życia”.

Charyzmatycy przekazują sobie mikrofon. W prezbiterium jest także o. Ołdakowski. W swojej kapłańskiej posłudze przez wiele lat modlił się za chorych, wraz z praktyką dane mu charyzmaty zaczęły się rozwijać. Kiedy Duch Święty chce przez niego coś powiedzieć – jak sam mówi – odczuwa „parcie na mózg”. – Charyzmat poznania to świadomość, że informacja, którą dostaję, nie wynika z mojej wiedzy, ale jest dana mi przez Boga. Mam ponadto nieodparte pragnienie podzielenia się nią z innymi. Ale pewności nigdy nie mam. Mówienie publicznie o uzdrowieniach jest po ludzku bardzo ryzykowne, to takie „chodzenie po wodzie”. Tego nie da się empirycznie zweryfikować. Prawdziwość słów potwierdzają dopiero ludzie w swoich świadectwach – mówi.

On nas kocha

Dlatego jezuita zachęca wiernych, by podzielili się świadectwem otrzymanych łask. Podczas gdy w górnym kościele nadal trwa modlitwa, do zakrystii przychodzi kilka osób. Zanim o działaniu Boga powiedzą publicznie, następuje weryfikacja. – Niektóre świadectwa, ze względu na ograniczony czas, nie nadają się do mówienia, inne są zbyt emocjonalne lub nieuporządkowane. Potrzeba wówczas czasu, by coś się w człowieku ułożyło. Pytamy także, czy fizyczne uzdrowienie było potwierdzone przez lekarza – wyjaśnia Barbara Kwiatkowska, liderka grupy „Maria”.

Do prezbiterium wchodzi młoda dziewczyna. W Mszy św. z modlitwą o uzdrowienie po raz pierwszy uczestniczyła rok temu w grudniu. – Byłam poobijana przez osoby, które kochałam. Myślałam, że im przebaczyłam, ale za każdym razem, kiedy wymawiałam słowa modlitwy: „jak i ja przebaczam moim winowajcom”, leciały mi łzy. Podczas modlitwy Pan Bóg uzdolnił mnie do prawdziwego przebaczenia – mówi.

Mariola chorowała na kręgosłup i choroby kobiece, szykowała się do operacji. Ale ufność do końca pokładała w Bogu. Kiedy stawiła się u lekarza, okazało się, że jest zdrowa. – Chcę podziękować Ojcu za wszystkie łaski. Nie tylko nie mam już bólu kręgosłupa i chorób kobiecych, ale Bóg uzdrowił także moje serce – jest pełne pokoju i miłości do ludzi – mówi i dodaje: – Warto wierzyć Bogu, bo nikt tak jak On nas nie kocha.

O swoim doświadczeniu opowiada również Marta, uzdrowiona z guza przestrzeni przygardłowej, Marcin, który wraz z żoną modlił się o dziecko i został wysłuchany, oraz Beata, którą Bóg uzdrowił z chorób kobiecych i samotności. Na zakończenie modlitwy charyzmatycy ustawiają się w kręgu wokół ołtarza. Dziękują za uzdrowienia i wszystkie łaski. – Bo dla wielu ludzi dzisiejsze spotkanie było wielkim zaproszeniem, by weszli w bliższą relację z Bogiem – mówi o. Ołdakowski.

Msza św. z modlitwą o uzdrowienie odbywa się w sanktuarium św. Andrzeja Boboli w każdą pierwszą środę miesiąca o godz. 19. W styczniu Msza św. zostanie wyjątkowo odprawiona w drugą środę miesiąca, tj. 8 stycznia.