Myśli nie moje

ks. Jacek Stryczek; GN 51-52 Kraków

publikacja 30.12.2013 06:00

Modlitwy nauczyłem się, analizując właściwie tylko jedno zdanie z Księgi Proroka Izajasza: „Myśli moje nie są myślami waszymi”.

Myśli nie moje Henryk Przondziono / Agencja GN ks. Jacek Stryczek

Wcześniej na modlitwie albo powtarzałem słowa, których się nauczyłem (np. pacierz), albo myślałem sobie (co jest mylnie rozumiane jako modlitwa myślna). Jezus naucza, że na pewno nie będziemy zbawieni przez wielomówstwo. Ale też fakt, że sobie myślę o różnych rzeczach niewiele zmienia.

W każdym razie jedno i drugie może stać się modlitwą, pod warunkiem jednak, że połączone jest z poszukiwaniem odrębnego zdania Boga. Tak długo, jak wydaje się nam, że wiemy, co Bóg ma na myśli, jeszcze się nie modlimy. Bo przecież Bóg myśli inaczej! Święty Bóg oznacza, że Bóg jest Inny (słowo „święty” znaczy również „inny”). Dlatego na modlitwie należy dążyć do odkrycia odmiennego zdania Boga.

Wszelkie tendencje do skrótów są z natury bez sensu. Na przykład: to wiem, to znam, to już słyszałem. Zauważyłem, że wiele osób religijnych szuka potwierdzenia swoich poglądów. Wtedy czują się dobrze. Bóg jednak mówi wyraźnie: „Myśli moje nie są myślami waszymi”. Słowo Boga jest inne niż nasze myśli. To podstawa, by  zrozumieć Boże Narodzenie.