Zmarnowany rok

Andrzej Grajewski

GN 51/2013 |

publikacja 19.12.2013 00:15

Po blisko dwóch latach rozmów na temat likwidacji Funduszu Kościelnego nadal nie wiemy, jakie rozwiązania zostaną przyjęte.

Czy nowy minister administracji i cyfryzacji Rafał Trzaskowski stanie na czele rządowych negocjatorów Zespołu ds. Finansów Komisji Konkordatowej? Radek Pietruszka /epa/pap Czy nowy minister administracji i cyfryzacji Rafał Trzaskowski stanie na czele rządowych negocjatorów Zespołu ds. Finansów Komisji Konkordatowej?

Jak się obecnie wydaje, do porozumienia jest coraz dalej. Po stronie rządowej zmienił się skład Zespołu ds. Finansów Komisji Konkordatowej i nie wiadomo, kto będzie jego nowym przewodniczącym w miejsce odwołanego, min. Michała Boniego. Nie ma decyzji, czy zastąpi go jego następca min. Rafał Trzaskowski. Mówi się, że na czele zespołu mógłby stanąć podsekretarz stanu Stanisław Huskowski, byłoby to jednak wyraźnym sygnałem, że rozmów z Kościołem nowy szef Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji nie traktuje poważnie.

Trzeba także jasno powiedzieć, że problemem w rozmowach o likwidacji Funduszu Kościelnego nie są kwestie natury technicznej, choć pozostało ich ciągle sporo do rozstrzygnięcia, ale brak woli politycznej po stronie rządowej. Decyzja należy więc do premiera Tuska, który musi rozstrzygnąć, czy w tej sprawie chce porozumienia z Kościołem, czy być może uznał, że warto poczekać do nowej koalicji, kiedy wsparty SLD będzie preferował twardsze rozwiązania. Sprawa jest ważna, gdyż – jak już pisałem – porozumienie w kwestii likwidacji Funduszu Kościelnego ma znaczenie nie tylko ze względu na meritum rozstrzyganych w nim spraw, ale byłoby także weryfikacją treści konkordatu, który sprawy finansowe pozostawiał otwarte. To także praktyczny sprawdzian, jak w delikatnych kwestiach finansowych funkcjonuje najważniejszy mechanizm prawny, zapisany m.in. w art. 22 konkordatu, a mianowicie zasada bilateralności. Celem jej wprowadzenia było zapewnienie obu stronom równych praw.

O co się spieramy?

Skoro obie strony dawno porozumiały się w kwestii wysokości odpisu podatkowego na poziomie 0,5 proc., to co nadal uniemożliwia przygotowanie porozumienia? Przede wszystkim nie ma zgody co do kształtu najważniejszego dokumentu, czyli samej umowy, której załącznikiem miałby być projekt ustawy likwidującej Fundusz Kościelny i wprowadzającej możliwość skorzystania z dobrowolnego odpisu podatkowego. Teoretycznie dla obu stron jest jasne, że taka umowa powinna być zawarta, zanim projekt trafi do parlamentu. Wątpliwości budzą jednak jej prawne uzasadnienie i treść. Strona kościelna chce także doprecyzowania w projekcie ustawy zapisu odnoszącego się do kwoty gwarantowanej w tzw. trzyletnim okresie przejściowym. Przypomnijmy, że według strony rządowej ma ona wynosić 94 mln zł, czyli tyle, ile obecnie jest zapisane w ustawie budżetowej na Fundusz Kościelny. W rzeczywistości jednak z budżetu państwa na ubezpieczenia duchownych przekazane zostanie w 2013 r. blisko 130 mln zł. Taka właśnie kwota winna być gwarantowana w okresie przejściowym – postulowali przedstawiciele strony kościelnej. W przeciwnym razie gwarancja budżetowa w rozwiązaniu, które przecież nie jest aktem łaski ze strony rządzących, ale elementem rozliczenia starych zobowiązań, powstałych w wyniku zagrabienia mienia kościelnego w czasach PRL, będzie w istocie kolejnym krokiem pogłębiającym poczucie niesprawiedliwości.

Sprawą sporną jest nadal także kwestia ubezpieczenia zdrowotnego alumnów wyższych seminariów duchownych, którzy nie są studentami wydziałów teologicznych na państwowych uniwersytetach lub na KUL, UKSW czy na Uniwersytecie Papieskim w Krakowie. Rządowy projekt ustawy przewiduje, że za nich składki zdrowotne powinien płacić Kościół. Tymczasem składki zdrowotne za wszystkich studentów do momentu ukończenia przez nich 25. roku życia płacą i tak ich rodzice. Alumni seminariów duchownych nie powinni być więc traktowani inaczej. Próbując oszacować skalę finansową tak zarysowanego obszaru spornego, należałoby powiedzieć, że dotyczy on kwoty ok. 37 mln zł rocznie. Różnica między projektem strony rządowej a postulatami strony kościelnej w przypadku kwoty gwarantowanej to ok. 36 mln zł, a ubezpieczenie wszystkich alumnów wynosiłoby ok. miliona zł.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.