Zagrożone sumienie

Stefan Sękowski

GN 49/2013 |

publikacja 05.12.2013 00:15

Po kilkanaście procent pielęgniarek i farmaceutów korzysta z klauzuli sumienia. Prawo i zwyczaje nie ułatwiają im tego.

Zagrożone sumienie Od lewej: Prof. Andrzej Zoll, były prezes Trybunału Konstytucyjnego, Małgorzata Prusak, farmaceutka; Dr hab. Marek Czarkowski, przewodniczący Ośrodka Bioetyki Naczelnej Rady Lekarskiej

Mogłoby się wydawać, że lekarze, pielęgniarki czy farmaceuci mogą etycznie wykonywać swoje zawody. Przecież robią to codziennie, powołując się na klauzulę sumienia – ginekolodzy, odmawiając przepisywania środków antykoncepcyjnych, aptekarze – ich sprzedawania, a położne – asystowania przy aborcji. Jednak klimat zmienia się: już nie tylko skrajni politycy z partii Janusza Palikota domagają się ograniczenia tego prawa w odniesieniu do lekarzy, czy wręcz zakazu powoływania się na klauzulę sumienia w przypadku farmaceutów, także Europejski Trybunał Praw Człowieka w swoich wyrokach uznaje pośrednio, iż pracownicy służby zdrowia działając zgodnie z sumieniem, pozbawiają pacjentów możliwości korzystania z przysługujących im procedur. W połowie listopada Komitet Bioetyki przy Prezydium Polskiej Akademii Nauk wydał oświadczenie w sprawie klauzuli sumienia, które godzi w wolność przedstawicieli niektórych zawodów medycznych.

Komitet na manowcach

Stanowisko to, na szczęście, nie jest prawem, a jedynie głosem w dyskusji. Jest to jednak głos autorytetów naukowych z dziedziny m.in. filozofii, prawa, medycyny czy biologii. Od tego oświadczenia swoim zdaniem odrębnym zdystansowała się jedynie s. prof. Barbara Chyrowicz SSpS, etyk. Zdaniem KB PAN, jedynie lekarze, dentyści, pielęgniarki i położne mogą korzystać z klauzuli sumienia, ponieważ tylko w ustawach regulujących ich postępowanie znajdują się odpowiednie przepisy. Ale i tu występują ograniczenia.

Na przykład ginekolog nie może odmówić skierowania kobiety ciężarnej, u której dziecka występuje podejrzenie obciążenia wadą genetyczną, na badania prenatalne. Ma także obowiązek przepisać środek antykoncepcyjny kobiecie, która o to poprosi – dotyczy to także antykoncepcji „po”. Według bioetyków PAN lekarz musi także poinformować kobietę o tym, jak i gdzie może skorzystać z procedur, których przeprowadzanie uważa za nieetyczne, np. zapłodnienia in vitro. Stanowisko Komitetu wywołało burzę wśród prawników i lekarzy. – Działanie w zgodzie z sumieniem nie wymaga podstawy ustawowej. Mamy do czynienia z generalną klauzulą sumienia, która dotyczy każdego. Ten punkt widzenia został całkowicie odrzucony w komunikacie Komitetu Bioetyki przy Prezydium PAN. Żaden akt prawny nie odbiera przedstawicielom innych zawodów medycznych prawa do powoływania się na klauzulę sumienia. Komunikat KB PAN jest sprzeczny z konstytucją – mówił podczas konferencji „Sprzeciw sumienia w praktyce medycznej – aspekty etyczne i prawne”, która odbyła się na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, były prezes Trybunału Konstytucyjnego, prof. Andrzej Zoll. Także sami zainteresowani nie podzielają opinii PAN-owskich bioetyków. – Lekarz musi mieć prawo do odmowy. Mówienie, że kierując kobietę na badania prenatalne, może zakładać, że posłużą one do czegoś innego niż podjęcie decyzji o aborcji, jest pozbawione sensu. Na podstawie badań prenatalnych nie zalecimy terapii, która uzdrowi dziecko. One mają sens tylko wtedy, gdy bierzemy pod uwagę możliwość podjęcia przez kobietę decyzji o aborcji. Sama chęć posiadania wiedzy o tym, czy dziecko jest chore, nie wystarczy do zlecenia badań, które są tak ryzykowne dla zdrowia i życia poczętego dziecka – mówił przewodniczący Ośrodka Bioetyki Naczelnej Rady Lekarskiej dr hab. Marek Czarkowski.

Heroizm sprzeciwu

Kością niezgody jest m.in. niejasna kwestia klauzuli sumienia aptekarzy. W prawie regulującym zasady wykonywania tego zawodu nie ma zapisów na temat klauzuli sumienia, dlatego też KB PAN odmawia farmaceutom prawa do powoływania się na nią. Jednak zdaniem prof. Zolla, ustawa może co najwyżej w pewnych okolicznościach ograniczyć możliwość korzystania z klauzuli sumienia, a jej braku nie można odczytywać jako zakazu sprzeciwu. Według prezesa Naczelnej Rady Aptekarskiej, dr. Grzegorza Kucharewicza, odmówienie farmaceutom prawa do klauzuli sumienia ogranicza ich wolność.

Niestety, gdyby doszło do potencjalnego procesu, jego wynik zależałby od interpretacji sędziego, który mógłby mieć inne zdanie niż były prezes TK. Mimo to aptekarze już dziś powołują się na klauzulę sumienia. Jak wynika z badań przedstawionych przez farmaceutkę Małgorzatę Prusak, robi to, bądź byłoby gotowe to zrobić, kilkanaście procent aptekarzy. Przede wszystkim odmawiają oni sprzedaży środków antykoncepcyjnych, ale także szczepionek wyprodukowanych z wykorzystaniem tkanek abortowanych dzieci, środków homeopatycznych czy uzależniających. Według Małgorzaty Prusak łatwiej działać zgodnie z własnym sumieniem kierownikom aptek. – Oni po prostu nie zamawiają środków, których nie chcą sprzedawać. Trudniejszą sytuację mają pracownicy. Choć często szefowie nie robią im problemów, jeśli chcą powoływać się na klauzulę sumienia, to jednak znam kilka osób, które zostały z tego powodu zwolnione z pracy – mówi „Gościowi Niedzielnemu”. Ze sprzeciwem sumienia mamy do czynienia także wśród pielęgniarek i położnych. O ich dylematach moralnych mówi się rzadziej niż w przypadku lekarzy, tymczasem i one często znajdują się w sytuacji nie do pozazdroszczenia. Zgodnie z prawem swój sprzeciw muszą wyrazić lekarzowi, który zleca im wykonanie procedury, oraz pacjentowi. Z badań przeprowadzonych przez Uniwersytet Medyczny w Lublinie wśród lubelskich pielęgniarek i położnych wynika, że 84 proc. z nich nigdy nie korzystało z klauzuli sumienia, ale prawie co trzecia znalazła się w sytuacji konieczności realizacji świadczenia zdrowotnego, które było niezgodne z jej sumieniem. Często mamy tu do czynienia z „cichym” sprzeciwem. – Pielęgniarki proszą przełożonych o wyznaczenie kogoś innego do danej czynności, ustawiają swój grafik pod tym kątem, przenoszą się na inny oddział – opowiada dr Beata Dobrowolska z Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. Jednak nie zawsze jest to możliwe, tego typu uniki wymagają empatii ze strony przełożonych. A nie zawsze można na nią liczyć. – Znam przypadek pielęgniarki, która jest świadkiem Jehowy. Podejmując pracę, poinformowała, że nie chce wykonywać transfuzji krwi ze względu na swoją wiarę. Kolejne kilkanaście lat przepracowała na oddziale… hematologii – dodaje.

Prawo przeciwko sumieniu

Istnieją w Polsce przepisy, które jawnie łamią swobodę sumienia. Chodzi głównie o zapis ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty, który mówi, że gdy lekarz korzysta z klauzuli sumienia, „ma obowiązek wskazać realne możliwości uzyskania tego świadczenia u innego lekarza”. Zdaniem prof. Zolla łamanie sumienia szczególnie jaskrawo widać na przykładzie odmowy wykonania aborcji. – Lekarz jest zmuszany do współdziałania w czynie, który uważa za niegodziwy. Państwo obarcza go obowiązkiem współdziałania przy aborcji – mówił. Z tym zapisem wiążą się także problemy natury praktycznej. Czy lekarz ma obowiązek wypytywać wśród swoich kolegów, który z nich byłby gotów „za niego” zabić nienarodzone dziecko? Na te wątpliwości próbuje odpowiedzieć Komitet Bioetyki przy Prezydium PAN, który proponuje, by szpitale stworzyły „wewnętrzny system przepływu informacji na temat lekarzy, pielęgniarek i położnych, które godzą się na wykonywanie świadczeń medycznych wzbudzających obiekcje moralne innych pracowników”. Z propozycji można także wywnioskować, że Komitet chciałby, by placówki przy zatrudnianiu personelu brały pod uwagę nie tylko zawodowe kompetencje, ale także różnorodność światopoglądową zespołu, by pod ręką zawsze znalazł się np. ginekolog ochoczo wykonujący aborcję. Problemy związane z tym artykułem są na tyle istotne, że prawnik dr hab. Leszek Bosek z Uniwersytetu Warszawskiego proponuje nawet skierowanie tego przepisu do Trybunału Konstytucyjnego, co mogłaby zrobić np. Naczelna Rada Lekarska. Łamie on bowiem konstytucyjne prawo do wolności sumienia. Wygląda na to, że aby zapewnić pracownikom służby zdrowia możliwość pracy w zgodzie z przekonaniami, trzeba zmienić prawo. Równie ważna jest także praktyka przełożonych, od których zależy, czy klauzula sumienia będzie iluzją czy respektowanym prawem.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.