Fabryka dźwięków

ks. Marcin Siewruk; GN 44/2013 Zielona Góra

publikacja 11.11.2013 06:00

- Musimy obserwować się w czasie gry, dokładnie patrzyć na lidera, jakie daje znaki, ale przede wszystkim musimy się słuchać, żeby mógł wybrzmieć cały zespół, żeby ze sceny popłynęła muzyka uwielbienia - mówił w czasie zajęć warsztatowych Krzysztof Irisik z Tymczasowej Formacji Prowizorycznej.

Sekcja gitarowa doskonali swój warsztat i przygotowuje perfekcyjne brzmienie ks. Marcin Siewruk /GN Sekcja gitarowa doskonali swój warsztat i przygotowuje perfekcyjne brzmienie

Rytmiczne dźwięki samby brzmią już z daleka bardzo czysto i wyraźnie, chciałoby się wbiec po schodach na drugie piętro domu katechetycznego w Lubsku, gdzie odbywają się warsztaty muzyczne. Nagle muzyka urywa się i słychać pełen ekspresji głos: – od tego momentu powtórzmy to jeszcze raz, alty głośniej, proszę słuchamy się…, jeszcze raz… o właśnie, tak to ma brzmieć… i jeszcze raz od tego momentu – mówi Krzysztof Irisik prowadzący zajęcia z młodzieżą.

Szkoła talentów

Na drugą część warsztatów przyszło 18 osób z lubskich parafii, z Żar i Jasienia. Wśród instrumentalistów są dwie gitarzystki, trębaczka, bębniarz grający na kongach, gitarzysta i pan Krzysztof grający na wszystkich instrumentach, ale przede wszystkim akompaniujący w czasie prób na syntezatorze. – Kolejne powtórzenie, proszę spróbujcie wejść dokładnie i pewnie w swój dźwięk – zachęca lider Tymczasowej Formacji Prowizorycznej. Soprany, alty muszą dopasować odpowiednio tonację, żeby zachować harmonię utworu. Powtórzeń jest dużo, to bardzo mozolna i wyczerpująca praca przez parę godzin. – Wspaniale!… a teraz wchodzi solówka na trąbce…, cicho kończymy utwór, umożliwiając rozpoczęcie modlitwy – daje wskazówki Krzysztof Irisik. Faktycznie, trąbka z tłumikiem brzmi niesamowicie, subtelnie, aż ciarki przechodzą.

Młodzi artyści poznają kolejny utwór, jaki zaprezentują na koncercie uwielbieniowym w Lubskim Domu Kultury na zakończenie warsztatów. Pan Krzysztof wyjaśnia poszczególnym głosom ich partie wokalne, instrumentalistom ich wejścia. Trwa praca nad osiągnięciem zamierzonego efektu artystycznego. – A teraz ostry riff gitarowy, dokładnie taki, z rockowym zacięciem – podpowiada pan Krzysztof. Młodzież od godz. 9 do godz. 16 opracowała artystycznie 13 utworów, był czas na obiad, a słodycze dostarczały niezbędnej do wysiłku energii.

Prawdziwa prowizorka

– Tymczasowa Formacja Prowizoryczna nie jest zespołem, ale projektem, który powstał pewnego dnia i trwa do dzisiaj, jak każda prowizorka – mówi z uśmiechem Krzysztof Irisik. TFP realizuje warsztaty muzyczne i teatralne, które kończą się koncertem ewangelizacyjnym. Ks. Marian Bumbul, proboszcz parafii pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Lubsku szukał jakiegoś sposobu zainteresowania młodzieży i z ks. Danielem Gepertem zorganizowali warsztaty muzyczne, prowadzone przez TFP. – Po rozmowie z ks. proboszczem, nawiązałem kontakt z panem Krzysztofem, przedstawiając mu propozycje przeprowadzenia warsztatów. Projekty TFP znałem z pielgrzymek maturzystów i koncertu „Świebodzinejro”. Chcemy zasiać dobre ziarno i czekać cierpliwie na owoce – mówi ks. Daniel, organizator warsztatów w Lubsku. Projekt TFP wymyka się wszelkim kategoriom, dostosowuje się do potrzeb sytuacji, obejmuje swoim działaniem ludzi z całej Polski (z Gubina, Zielonej Góry, Warszawy, Krakowa, Kołobrzegu, Dębowca), którzy utożsamiają się z TFP. Podstawową formą działalności jest praca z dziećmi i młodzieżą w szkole w Czarnowicach i Biedrzycach, gdzie pracują na co dzień, Danuta (mama szefowa) i Krzysztof (ojciec kierownik) Irisikowie. Oboje są nauczycielami, pani Danuta specjalizuje się w projektach teatralnych, a pan Krzysztof w muzycznych, które łączą się w nurt ewangelizacyjny.

Jest to profesjonalna edukacja młodzieży, a jednocześnie bardzo czytelne świadectwo wiary w Jezusa Chrystusa. Pan Krzysztof podczas prób w ramach warsztatów w Lubsku płynnie przechodził od wskazówek muzycznych do świadectwa wiary, od nauki śpiewania do pełnej zaangażowania modlitwy uwielbienia. – Słuchajcie, nieraz jest tak, że kończymy utwór, a ludzie znają tekst i śpiewają dalej. My czekamy, modlimy się w „środku” i obserwujemy, jak się dalej rozwinie sytuacja, czy rozpoczynamy nowy utwór, czy modlimy się wspólnie, jak nas poprowadzi Duch Święty – opowiadał młodzieży Krzysztof Irisik. Repertuar Tymczasowej Formacji Prowizorycznej to sztuki teatralne i ponad 60 utworów muzycznych. – Nasze początki sięgają „Przystanku Jezus” i ciągle trwamy, planujemy wydać autorską płytę z pieśniami uwielbienia i psalmami liturgicznymi, zagranymi w różnych stylach muzycznych – mówi pan Krzysztof.

Rytm i energia

– Bardzo lubię śpiewać, zaczęłam w scholi w kościele, a potem w gimnazjum w Czarnowicach zapisałam się do TFP. Wspólnie śpiewając, bawimy się i wielbimy tym Boga. Dzięki temu przeżyłam swoje nawrócenie – mówi Aleksandra Gabin. Euforia młodzieży i ich temperament udzielają się wszystkim uczestnikom i słuchaczom koncertów. Z czasem przełamują lody, tańczą, śpiewają i klaszczą. Dla samych młodych artystów udział w projekcie Tymczasowej Formacji Prowizorycznej jest okazją do rozwoju własnej osobowości. Przede wszystkim nabierają pragnienia modlitwy, doświadczają pełnego życia i radości Kościoła, ale doskonalą również swoje zdolności artystyczne, nabywają doświadczenia scenicznego, odwagi, nie tylko w czasie występów. – Przełamuję skrępowanie i nabieram pewności siebie w codziennych sytuacjach. A poza tym te piosenki są bardzo rytmiczne, że aż się chce śpiewać – dodaje Klaudia Pytiak. –

Minęły dwa lata od warsztatów i koncertu Krakowie, wydawało się, że nic się nie wydarzyło. Musiało upłynąć trochę czasu i z uczestników koncertu powstała grupa, która służy muzycznie w szpitalu, dodając chorym animuszu i nadziei płynących z modlitwy – wspomina Krzysztof Irisik. Koncert w Lubskim Domu Kultury zgromadził wielu słuchaczy, którzy dali się oczarować muzyce i atmosferze. Wiele godzin mozolnej i ciężkiej pracy przyniosły wspaniałe efekty, nie tylko dla młodych muzyków, ale też dla publiczności. Potężna pieśń uwielbienia brzmiała ze sceny LDK-u, ale w sercach młodzieży i artystów Tymczasowej Formacji Prowizorycznej gra bez ustanku. Może i my damy się porwać i rozkołysać?

TAGI: