Westgate

Krzysztof Błażyca

Od chwili tragedii w Westgate miałem kilka wiadomości od kenijskich znajomych. Wspólny jest duch wzajemnej solidarności, wezwania do modlitwy, zachęty do oddawania krwi dla rannych ofiar zamachu.

Westgate

"Kolejki są długie, w różnych punktach miastach. Trzeba długo czekać, ale ludzie czekają" - mówi mieszkający w Nairobi przyjaciel. "Ci idioci (terroryści) dokonali eksplozji w części budynku, gdzie przetrzymywani byli zakładnicy" - pisze zdenerwowana znajoma, której przyjaciele byli w środku. "Mam nadzieję, że jesteśmy tu bezpieczni" - odnotowuje inna, której biurowe okna wychodzą na opanowane przez terrorystów centrum handlowe. Smutek, szok, niezrozumienie, strach. A ponad tym poczucie głębokiej więzi z ofiarami. I praktyczne działania. Krew zbierana jest w różnych częściach kraju.   

"Zadziwiające, ale Kenia czuje się silniejsza" - czytam w komentarzu dr Pauli Kahumbu.  W chwili ataku otwierała festiwal literacki "Story Moja Hay Festival". "Dzień wcześniej mówiłam o pięknie literatury, poezji i sztuce. Zapowiadałam uczestnictwo ponad 3 tys. dzieci w wydarzeniu. Czułam że to czas, gdy pisarze zaraziliby twórczością młode pokolenia. Chcieliśmy ich zainspirować, nauczyć interpretacji świata, dzielenia się marzeniami. Byliśmy, szczęśliwi, podekscytowani, pełni entuzjazmu...".

Jednym z honorowych gości sobotniego spotkania miał być pochodzący z Ghany poeta Kofi Awoonor. "Wielu pisarzy już przybyło, ale nie zauważyłam Kofiego. Dowiedziałam, się, że udał się z synem do Westgate na zakupy"- notuje Paula.  

O 11.30 uczestnicy festiwalu usłyszeli pierwsze strzały. "Zaledwie 3 km od nas. Myśleliśmy że to napad na bank. Wkrótce zaczęły do nas docierać informacje o rannych i zabitych. O 14-tej ponad nami latały śmigłowce, a na ulicach słychać było syreny. O 18-tej byliśmy w szoku. Dotarło do nas, że syn Kofiego trafił do szpitala. O Kofim żadnych wieści".

W niedzielę na ranem dotarła informacja że Kofi Awonnor jest pośród zabitych. "Afryka straciła wielkiego poetę a świat tym zubożał. Jak nadać sens temu wszystkiemu?" - pyta Paula. (Sylwetka zabitego poety na stronie festiwalu: http://storymojahayfestival.com/ )

Kenijscy znajomi podkreślają, że ich kraj jest przyjazny i tolerancyjny. Tym bardziej atak islamistów (pomimo rzekomych politycznych pobudek) wstrząsa, zaburzając codzienną koegzystencję chrześcijan, hinduistów, muzułmanów. Napastnicy wypuścili muzułmanów, po wyrecytowaniu przez nich Szahady. Pozostałych zastrzelono lub wzięto jako zakładników. Warto podkreślić, że kenijscy przywódcy religijni wspólnie potępili atak w Westgate.

Faktem jest że Nairobi do miast bezpiecznych nie należy, ale to przede wszystkim ze względu na grupy przestępcze. Faktem jest, iż obecny atak Al-Szabab też jest kolejnym. W zeszłym roku doszło do kilku eksplozji w stolicy, miały miejsce ataki na kościół w Garrissie, czy stacje benzynowe na północy kraju.  

Jednak te "małe grupy terrorystów" nie mogą przyczynić się do "demonizowania Somalijczyków" - zapisuje kenijska znajoma. "Widziałam wielu Somalijczyków którzy po tragedii ustawiali się w długich kolejkach aby oddać krew dla ofiar".  

"Jako przywódcy religijny chcemy zapewnić, by nasze relacje były nie tylko podtrzymywane, ale stały się coraz bliższe. Jesteśmy bez wątpienia przekonani, że próba siania ziaren niezgody między muzułmanami i chrześcijanami skończy się żałośnie - skomentował dla Agencji Fides działania islamistycznej Al -Szabab, Adan Wachu, sekretarz generalny Najwyższej Rady Muzułmańskiej w Kenii.

Prezydent Uhuru Kenyatta, członkowie rządu i opozycja wspólnie wzywają do wzajemnej solidarności. Nie wydano specjalnego ostrzeżenia dla sektora turystycznego, przekonując, że zagrożenie jest tu znikome. Zapewne jednak od oceny radzenia sobie z kryzysową sytuacją, zależeć będzie dalszy wizerunek Kenii - dla turystów i inwestorów.

Bo zwykli Kenijczycy zdają egzamin - z solidarności wobec ofiar tragedii.(Pray for Kenya: https://www.facebook.com/westgateheals)

 

 

TAGI: