Pustynia wiary

Leszek Śliwa

GN 33/2013 |

publikacja 15.08.2013 00:15

Urugwajczycy odwrócili się do Boga plecami. Ten kraj przestał już być katolicki. Ludzie żyją w nim bez wiary i bez nadziei.

Piękne wybrzeże z plażami i domami wczasowymi jest chlubą Montevideo. Cudzoziemscy turyści, którzy cały urlop spędzają na plaży, nie dostrzegają rzeczywistych problemów Urugwaju Henryk Przondziono Piękne wybrzeże z plażami i domami wczasowymi jest chlubą Montevideo. Cudzoziemscy turyści, którzy cały urlop spędzają na plaży, nie dostrzegają rzeczywistych problemów Urugwaju

W przewodnikach turystycznych przeczytacie, że Urugwaj to Szwajcaria Ameryki Południowej. Kraj zamożny i spokojny. Nie wierzcie w te zapewnienia. To wszystko już dawno minęło. Większość Urugwajczyków to dziś nędzarze, a przestępczość jest bardzo duża. Prawdą jest tylko względny spokój społeczny i brak nastrojów rewolucyjnych. Wynika to jednak nie z poczucia dobrobytu, ale z apatii Urugwajczyków. Bo tam, gdzie nie ma wiary, nie ma też nadziei. A w Urugwaju bardzo brakuje wiary. Tylko pod tym względem ten kraj przypomina Szwajcarię.

Szokujące statystyki

– Przyjeżdżasz do Urugwaju i słyszysz pytanie: „Kim jesteś?”. Odpowiadasz: „Jestem księdzem”. „Tak? Przyjechałeś z dziewczyną, czy zostawiłeś ją w kraju?” – pyta rozmówca. „My, księża, nie mamy dziewczyn” – mówisz. „No co ty, żartujesz?” – dziwi się Urugwajczyk i patrzy na ciebie podejrzliwie. „A po co tu przyjechałeś?” – dopytuje dalej. „Przyjechałem, bo chcę wam pomóc”. „Pomóc? Znaczy będziesz rozdawać żywność?”. „To też, ale chcę również pomóc w sensie duchowym…” – próbujesz wytłumaczyć, ale przerywasz, bo widzisz spojrzenie tego człowieka. On już wie, że jesteś wariatem i szybko się żegna, no bo wiadomo, z wariatem lepiej nie rozmawiać – opowiada ks. Wojciech Adamczyk, polski sercanin pracujący w dzielnicy nędzy w stolicy Urugwaju, Montevideo. Konferencja Episkopatu Urugwaju ogłosiła właśnie statystyki za rok 2010. Są one porażające. Regularnie na niedzielne Msze święte chodzi niecały jeden procent Urugwajczyków. Mniej niż połowa społeczeństwa (47,1 procent) w ogóle uważa się za katolików. Więcej jest ludzi, którzy nie należą do żadnego Kościoła albo są agnostykami bądź ateistami. Prawie wszyscy (ponad 90 procent) katolicy deklarują, że są „niepraktykujący”. W całym kraju w 2010 roku udzielono tylko 1120 ślubów kościelnych (Urugwaj ma prawie 3,5 miliona mieszkańców). Do bierzmowania przystąpiło zaledwie 721 osób.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.