Boko Haram to produkt korupcji

KAI |

publikacja 03.08.2013 17:49

Katolicy północnej Nigerii nie ulegają lękowi i odważnie wyznają wiarę – uważa bp Oliver Dashe Doeme. W rozmowie z organizacją Pomoc Kościołowi w Potrzebie ordynariusz północnonigeryjskiej diecezji Maiduguri stwierdził, że postawa ludzi w jego diecezji dodaje mu sił do dalszej pracy.

Boko Haram T U R K A I R O / CC 2.0 Boko Haram
Nazwa sekty w lokalnym języku hausa oznacza "zachodnia edukacja jest świętokradztwem"

Mimo zagrożenia kapłani nadal dzielnie sprawują swoją posługę wśród wiernych, którzy nawet po niedawnych atakach bardzo licznie uczestniczą w nabożeństwach – powiedział bp Doeme. O sile i niezłomności tamtejszych katolików świadczy też liczba powołań. W tym roku w jego diecezji wyświęcono ośmiu księży, a w lokalnym seminarium do kapłaństwa przygotowuje się 30 kandydatów.

Ordynariusz Maiduguri mówił też o najważniejszych wyzwaniach, jakie stoją teraz przed nigeryjskim Kościołem. Wspomniał posługę najuboższym, szczególnie wdowom i sierotom, a także odbudowę zniszczonych przez terrorystów świątyń i innych budynków. Zwrócił uwagę, że Boko Haram jest „produktem korupcji” toczącej Nigerię. Jego zdaniem tylko jej zwalczenie i zapewnienie młodym ludziom perspektyw na przyszłość może zmienić sytuację w kraju.

zrezygnowana młodzież łatwo daje się manipulować i trafia w szeregi takich grup jak Boko Haram. „Gdyby powiedzieć «idź i zabij» do człowieka, który ma ugruntowane miejsce w społeczeństwie, on by tego nie zrobił” – zauważył hierarcha. Według niego problemem Nigerii jest również koncentracja gospodarki jedynie na przemyśle naftowym, z pominięciem wszystkich innych jej gałęzi, co rujnuje sytuację ekonomiczną kraju.