Położna z Afryki

Agata Puścikowska

GN 30/2013 |

publikacja 25.07.2013 00:15

Monika przez trzy lata przyjmowała dzieci w Tanzanii. Widziała wielkie dramaty i jeszcze większe cuda. I… już chce wracać.

Położna z Afryki archiwum moniki nowickiej Błogosławione owoce tylko jednego dyżuru...

Polska sentencja, że „czym skorupka za młodu…”, w przypadku afrykolubnej Moniki Nowickiej sprawdziła się na milion procent. Bo Monika wyrastała tuż obok siedziby Stowarzyszenia Misji Afrykańskich w Borzęcinie Dużym. Więc od dziecka poznawała misjonarzy, ich dzieła i sposób działania: do ewangelizacji poprzez pracę socjalną. Potem, po liceum, wybór zawodu był jasny: zostanie położną. Bo przyjmowanie nowego życia, zarówno w Polsce, jak i… być może w Afryce to szczyt marzeń, zawodowych i ludzkich aspiracji. Wydarzenia potoczyły się szybko. W 2009 r. Monika została misjonarką świecką SMA, a rok później na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym odebrała dyplom położnictwa. W tym samym czasie złożyła podanie o wyjazd do Bugisi w Tanzanii, do pracy w przychodni misyjnej prowadzonej przez siostry ze Zgromadzenia Matki Bożej Królowej Apostołów. Wyjechała na trzy lata – do innej kultury, do pracy ponad siły, do kobiet, które bardzo potrzebują pomocy. Najlepsze trzy lata życia…

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.