Papież: Nie gubmy się w teraźniejszości

RADIO WATYKAŃSKIE |

publikacja 22.06.2013 21:05

W historii zbawienia trójmian przeszłość-teraźniejszość-przyszłość da się przełożyć na inny: wybranie-przymierze-obietnica. Bóg nas wybrał, tzn. umiłował i na mocy zaproponowanego nam przymierza prowadzi nas ku spełnieniu obietnicy.

Papież: Nie gubmy się w teraźniejszości Claudio Peri / PAP/EPA Bogactwo i światowe troski zagłuszają Słowo Boże. Tymczasem nasze życie oparte jest na trzech filarach: wybraniu, przymierzu i obietnicy, co powinno się wyrażać zaufaniem do Boga w przeżywaniu chwili obecnej, bez obawy o to, co nadejdzie. Mówił na ten temat Papież Franciszek podczas porannej Mszy w kaplicy Domu św. Marty.

Bogactwo i światowe troski zagłuszają Słowo Boże. Tymczasem nasze życie oparte jest na trzech filarach: wybraniu, przymierzu i obietnicy, co powinno się wyrażać zaufaniem do Boga w przeżywaniu chwili obecnej, bez obawy o to, co nadejdzie. Mówił na ten temat Papież Franciszek podczas porannej Mszy w kaplicy Domu św. Marty.

W homilii Ojciec Święty nawiązał do Jezusowej mowy o potrzebie wolności od trosk doczesnych. Jej ramą są znamienne stwierdzenia: „Nikt nie może dwom panom służyć” oraz: „Dosyć ma dzień swojej biedy”. Papież zwrócił uwagę na podobieństwo tej mowy do przypowieści o siewcy. Również tu pojawia się motyw zagłuszania Słowa Bożego przez ciernie trosk doczesnych oraz odniesienie do upływającego czasu, który staje się katalizatorem postaw. W historii zbawienia trójmian przeszłość-teraźniejszość-przyszłość da się przełożyć na inny: wybranie-przymierze-obietnica. Bóg nas wybrał, tzn. umiłował i na mocy zaproponowanego nam przymierza prowadzi nas ku spełnieniu obietnicy.

„To trzy filary całych dziejów zbawienia – zaznaczył Franciszek. – Jednak jeśli nasze serce wchodzi w to, co tłumaczy Jezus, wówczas odcina czas: tnie przeszłość, tnie przyszłość i gubi się w teraźniejszości. Tego, kto jest przywiązany do bogactw, nie obchodzi przeszłość ani przyszłość, bo wszystko ma tutaj. Bogactwo to rodzaj bożka. Nie potrzebuję przeszłości, obietnicy, wybrania, niczego... Kto martwi się tym, co może się zdarzyć, odcina się od przyszłości; pyta: «Czy to możliwe?». Wtedy przyszłość staje się futurologią, ale nie ukierunkowuje cię na żadną obietnicę. Pozostaje niejasna, samotna”.

Tymczasem dla wierzących przyszłość jest radosna, bo idziemy ku obietnicy i nie zapominamy, że do tego zostaliśmy wybrani przez Ojca. A bogactwa i troski stoją temu na przeszkodzie, sprawiając, że i teraźniejszość staje się niepewna.

„Zapomnienie o przeszłości, brak akceptacji teraźniejszości i deformacja przyszłości. Oto, co czynią bogactwa i troski – podsumował Ojciec Święty. – Pan nam powiada: «Spokojnie! Starajcie się o królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość, a wszystko inne będzie wam dodane». Prośmy Boga o łaskę, byśmy nie popadli w błędy trosk i bałwochwalstwa bogactw, a pamiętali, że mamy Ojca, który nas wybrał, że ten Ojciec daje nam obietnicę dobra, byśmy dążyli ku tej obietnicy i mieli odwagę przyjmować teraźniejszość, jaka jest. O tę łaskę prośmy Pana”.