Dialog ślepego z głuchym?

Andrzej Macura

Światu islamu potrzeba jasnego rozdziały państwa od religii. Choć oczywiście nie może oznaczać to oddzielania państwa od Boga.

Dialog ślepego z głuchym?

Papież ma zastanawiać się nad możliwością zorganizowania w Rzymie spotkania przedstawicieli trzech wielkich religii: judaizmu, chrześcijaństwa i islamu. Jego celem miałoby być wystosowania do świata przesłania pokoju i sprzeciwu wobec przemocy. Taką informację podała Polska Agencja Prasowa powołując się na włoskie media. Czy to prawda? Pewnie niebawem się dowiemy. Byłaby to inicjatywa ważna i piękna. Niestety, obawiam się, że niekoniecznie realnie wpłynie na sytuację w świecie.

Dialog między religiami jest bardzo potrzebny. Oczywiście – co warto przypomnieć – nie ma on doprowadzić do utworzenia jakiejś nowej, synkretycznej religii. To zupełnie co innego niż dialog ekumeniczny między chrześcijanami, którego celem jest doprowadzenie do pełnej jedności w jednym Kościele. W dialogu międzyreligijnym chodzi o poznanie się i budowanie postawy wzajemnego szacunku. Trzeba jednak zauważyć, że często wypływające z religii postulaty to jedno, a praktyka to drugie.  Jest to rozdźwięk szczególnie bolesny, gdy idzie o sprawy tak podstawowe, jak prawa człowieka czy możliwość stosowania przemocy. Niestety, zwłaszcza społeczności inspirowane islamem mają z tym poważny problem.

Znawcy problematyki twierdzą nawet, że prawa człowieka w naszym, chrześcijańskim i europejskim rozumieniu, to w islamie pojęcie nieznane. Islam to jedność religii, społeczeństwa i państwa – mówił podczas niedawnej konferencji w Warszawie libański kardynał, Béchara Boutros Raï (niebawem napisze na jej temat ciut więcej). Przy takim postawieniu sprawy nie istnieje rozdział religii od państwa.

Trzeba przypomnieć, że dla pobożnych wyznawców Mahometa ideałem jest nie demokracja, ale teokracja. I siłą rzeczy islamskie państwo będzie narzucało wszystkim obywatelom rozwiązania wywodzące się z tej właśnie religii. Inność może być co najwyżej łaskawie tolerowana.  Oczywiście tolerowani też będą ci, którzy inspirowani troską o budowę państwa w pełni teokratycznego będę próbowali narzucić innym własne przekonania. Czy to wyśmiewając wiarę innych czy nawet zmuszając do konwersji. Przesadzam?  Doświadczenie pokazuje, że póki co tak to w wielu krajach islamskich wygląda.

Jeśli chcemy dialogować ze światem islamu musimy przede wszystkim skoncentrować się na promowaniu godności człowieka i przynależnych mu praw. Niezależnie od tego, jaką religię wyznaje (czy nie wyznaje żadnej). To sprawa fundamentalna. Inaczej dialog z islamem będzie rozmową ślepego z głuchym.