Choruje, a nie umiera

GN 20/2013 Wrocław

publikacja 28.05.2013 09:30

W samym Wrocławiu jest ich sporo, ponad tysiąc. Niektórzy od lat nie chodzą do kościoła. Kościół przychodzi do nich.

 Jeśli stan zdrowia czy wiek uniemożliwiają nam uczestnictwo w Eucharystii, możemy poprosić, by ksiądz przyniósł nam Komunię św. do domu ks. Rafał Kowalski Jeśli stan zdrowia czy wiek uniemożliwiają nam uczestnictwo w Eucharystii, możemy poprosić, by ksiądz przyniósł nam Komunię św. do domu

W naszej parafii to grupa ok. 70 osób, jednak przy okazji świąt Bożego Narodzenia lub Wielkiej Nocy liczba ta znacznie wzrasta – mówi ks. Jarek Filipiak, wikariusz parafii pw. św. Maurycego we Wrocławiu, zapytany o chorych i starszych, których kapłani regularnie odwiedzają w domach, zanosząc im Komunię św. i słuchając spowiedzi. We wrocławskich parafiach dniem takich odwiedzin najczęściej są pierwsze piątki lub soboty miesiąca. W niektórych miejscach nadzwyczajni szafarze zanoszą Eucharystię także po niedzielnych Mszach św.

– Ci ludzie naprawdę czekają na naszą wizytę – opowiada ks. Artur Stochła z wrocławskich Kuźnik. – Często słyszę: „Długo czekałam na księdza”, a niektórzy żalą się, że odwiedziny duszpasterzy są jedynymi, jakie przeżywają. Mówią wprost, że rodzina nie ma dla nich czasu. Po zakończonym obrzędzie proszą, by pozostać z nimi dłużej i chwilę porozmawiać – dodaje.

Zdaniem wrocławskich kapłanów, poważnym problemem jest brak zainteresowania życiem duchowym osoby chorej ze strony rodziny i sąsiadów. – Coraz więcej osób umiera bez pojednania z Bogiem – mówią. – Kiedy rodzina przychodzi załatwić formalności związane z pogrzebem, okazuje się, że zmarły od lat nie mógł uczestniczyć w Eucharystii, a nikt nie wpadł na pomysł, by wezwać do niego kapłana – dodają. Najczęstsze tłumaczenie brzmi: „Baliśmy się zaprosić księdza, bo babcia pomyślałaby, że już umiera”.

– Przyjęcie w domu Komunii św. czy namaszczenia chorych nie znaczy, że są to sakramenty dla umierających – podkreśla ks. A. Stochła. Przywołuje przy tym słowa z Listu św. Jakuba, który pisze: „Choruje ktoś wśród was? Niech wezwie kapłanów Kościoła”. Tam nie ma – „umiera”, ale „choruje”. Zatem choroba czy wiek nie mogą być przeszkodą w prowadzeniu życia sakramentalnego. Wikariusz z Kuźnik dodaje, że poza chorymi odwiedzanymi w każdym miesiącu są tacy, którzy dzwonią, prosząc o wizytę np. z okazji świąt lub zgłaszają pragnienie przystąpienia do spowiedzi i Komunii św. nieregularnie, np. co dwa – trzy miesiące. – Wezwanie księdza nie stanowi problemu. Z doświadczenia jednak wiem, że dobrze jest, gdy rodzina czy sąsiedzi wyjdą z taką inicjatywą, proponując pomoc i zgłaszając w parafii chęć przyjęcia Komunii św. przez babcię czy dziadka – puentuje.

Razem z rodziną

Ks. dr Zbigniew Stokłosa, wykładowca liturgiki na PWT we Wrocławiu – W świadectwie św. Justyna z II w. znajdziemy informację, że diakoni zanosili nieobecnym na Mszy św. pokarm eucharystyczny. Z pewnością chodziło tutaj także o chorych. Przy czym należy pamiętać, że w tamtych czasach poważna choroba prowadziła z reguły do śmierci. Dlatego Komunia św. chorych wiązała się z obrzędami dotyczącymi kresu życia. Papież Innocenty I podkreślał, że żaden pokutnik nie powinien umrzeć bez przyjęcia Eucharystii, jednak do wczesnego średniowiecza Komunia św. chorych nie miała stałej struktury liturgicznej. Rytuał z 1614 r. dokonał odróżnienia Komunii św. chorych od Komunii św. umierających. Odnowione obrzędy wskazują, że szczególnie proboszczowie i wszyscy opiekujący się chorymi powinni troszczyć się, by stopniowo doprowadzać te osoby do częstego uczestniczenia w sakramentach pokuty i Eucharystii.

Nigdzie nie znajdziemy wzmianki o tym, w jakie dni kapłani powinni odwiedzać chorych. Wybór piątków lub sobót wynika z pragnienia umożliwienia chorym odprawiania nabożeństw dziewięciu pierwszych piątków lub pięciu pierwszych sobót miesiąca. Znajdziemy tu jednak zalecenie, by – w zależności od sytuacji – obrzęd udzielenia Komunii św. przybrał formę krótkiego nabożeństwa, połączonego z czytaniem fragmentów Pisma Świętego, i by wraz z chorym uczestniczyła w nim cała rodzina. Najbliżsi mogą w takiej sytuacji również przyjąć Komunię św., np. ofiarowując ją w intencji chorego.