Na wzór Boga

Ks. Roman Tomaszczuk; GN 18/2013 Świdnica

publikacja 10.05.2013 09:50

O kosztach sądowych, sposobie dochodzenia swych praw i urzędzie oficjała mówi ks. Arkadiusz Chwastyk, wikariusz sądowy.

Na wzór Boga Ks. Roman Tomaszczuk O kosztach sądowych, sposobie dochodzenia swych praw i urzędzie oficjała mówi ks. Arkadiusz Chwastyk, wikariusz sądowy.

Ks. Roman Tomaszczuk: Po co w Kościele sąd? Czyż miłosierdzie Boże nie ma granic?

Ks. Arkadiusz Chwastyk: Już w Starym Testamencie istniała posługa sędziego, czyli kogoś, kto miał stać na straży Bożego prawa i troszczyć się o jego przestrzeganie. Sędzia jest wyposażony w szczególną władzę, dzięki której jego osądy powodują konsekwencje w życiu osób i społeczności, którym służy. Każdy z nas obdarzony jest przez Boga wieloma darami, prawami i obowiązkami, a wiele z nich dotyczy spraw związanych z innymi ludźmi i wspólnotą, w której żyje. Nie zawsze te zobowiązania wypełnia się właściwie, nie zawsze odpowiedzialnie korzysta się ze swych praw, zapominając, że trzeba pamiętać o prawach i godności innych. W Kościele jesteśmy za innych szczególnie odpowiedzialni. Gdy słabość ludzka powoduje znaczne przekroczenia ustalonych norm, sędzia ma prawo i obowiązek zagwarantować porządek publiczny i bronić praw Kościoła i poszczególnych osób. To trudna misja, zwłaszcza że wzorem w tej służbie jest sam Bóg, który jest Sędzią sprawiedliwym i miłosiernym.

Jesteś oficjałem, tzn. kim?

Sędzią w Kościele jest biskup diecezjalny. Z jego pasterskiej posługi i odpowiedzialności za powierzony lud wynika władza, która ma służyć ochronie dóbr Kościoła i poszczególnych wiernych.

Swoją władzę sądowniczą biskup może wypełniać samodzielnie, jednak – z uwagi na liczne inne aspekty posługi biskupiej (nauczanie, uświęcanie, administrowanie) – zazwyczaj realizuje ją poprzez wikariusza sądowego i sąd biskupi. Wikariusz sądowy jest kapłanem orzekającym w imieniu biskupa w sprawach spornych i karnych, które zostają mu przedstawione do osądu. Nazywa się go także oficjałem; nazwa ta wskazuje bardziej na jego pozycję w sądzie biskupim, którego pracą zarządza w imieniu biskupa (i w tym sensie jego posługa przypomina funkcję prezesa sądu cywilnego).

Współpracownicy… Kto to jest np. promotor sprawiedliwości?

Większość spraw, które rozpatruje sąd biskupi, to badanie nieważności zawartych małżeństw. Prawo kościelne wymaga, aby w tych sprawach orzekał trybunał składający się przynajmniej z trzech sędziów i brał w nim udział obrońca węzła, którego zadaniem jest wskazywanie tego wszystkiego, co przemawia za ważnością węzła małżeńskiego. W każdym procesie bierze też udział notariusz, którego zadaniem jest troska o akta procesowe. W niektórych sprawach występuje promotor sprawiedliwości, który stoi na straży dobra publicznego i może wnosić skargę do sądu, podobnie jak czyni to prokuratura. Te wszystkie osoby są współpracownikami biskupa i jego wikariusza sądowego, tworząc kościelny wymiar sprawiedliwości.

Zwykły katolik jakiej pomocy może oczekiwać od sądu?

Każdy, kto czuje się pokrzywdzony przez innych członków Kościoła lub jego instytucje, może prosić o konsultację prawną i prosić sąd, by orzekł w jego sprawie. Dotyczy to tych spraw, którymi nie zajmują się sądy cywilne. Przestrzegana jest bowiem zasada, by w danej sprawie nie sądzić dwa razy. Stąd znaczna większość spraw dotyczy dóbr duchowych, wynikających z posługi Kościoła, przede wszystkim małżeństwa, które – co się zdarza – ktoś mógł zawrzeć nieskutecznie, czyli nieważnie. Nieważność małżeństwa może wynikać z niezdolności któregoś z narzeczonych do małżeństwa, braku uczciwości przy składaniu przysięgi, istnienia przeszkody uniemożliwiającej skuteczne wyrażenie zgody małżeńskiej. Sąd bada fakty i ocenia przedstawione dowody, służąc swą posługą wszystkim, którzy chcą dojść do prawdy i sprawiedliwości.

Sąd istnieje od niedawna; to znaczy, że przez osiem lat nie było gdzie dochodzić swych praw?

Każdy wierny ma swojego biskupa, a więc ma swojego sędziego. Do Wielkanocy nasz biskup korzystał z pomocy Sądu Kościelnego Diecezji Legnickiej. Teraz diecezjanie mają bliżej, bo siedziba sądu biskupiego mieści się w Świdnicy obok katedry.

Sprawa w sądzie biskupim – ile to kosztuje i jak długo się ciągnie?

– Sąd kościelny pełni ważną funkcję na rzecz całej diecezji, chociaż zazwyczaj stronami w procesie są pojedyncze osoby. Koszty sądowe spraw małżeńskich w sądzie świdnickim są uzależnione od dochodów strony wnoszącej skargę i odpowiadają trzem czwartym jej przychodów netto miesięcznie. Przy złożeniu skargi należy wpłacić 100 zł opłaty wstępnej na poczet wstępnej analizy dokumentów. Jeśli w toku procesu wystąpi konieczność korzystania z pomocy tłumaczy lub biegłych, do strony należy uregulowanie tych honorariów. Regulamin w sprawie kosztów sądów jest dostępny na stronie internetowej diecezji świdnickiej. Jeśli chodzi o długość procesu małżeńskiego, to dużo zależy od złożoności przypadku, jednak sprawa w pierwszej instancji nie powinna trwać dłużej niż jeden rok.

Kiedy można zasięgnąć porady?

Sąd Biskupi w Świdnicy urzęduje w poniedziałki, środy i piątki od 9.00 do 13.00. Aby zwiększyć możliwość kontaktu z zainteresowanymi, sąd przyjmuje również we wtorki i środy od 15.00 do 18.00, a także w drugą sobotę miesiąca przed południem. Szczegółowe informacje, wzór skargi powodowej i wykaz potrzebnych dokumentów są dostępne na stronie internetowej diecezji świdnickiej.