Ja jestem tym człowiekiem

Marcin Jakimowicz

Usłyszałem ostatnio kilkukrotnie zarzut, że za dużo grzebię w swych własnych brudach, a zbyt rzadko krytykuję zło, które mnie otacza. Odpowiadam. Trzema impresjami.

Ja jestem tym człowiekiem

I

Bardzo nie chciałem jechać na ten materiał. Chyba nigdy nie czułem takiego oporu materii, znużenia, rezygnacji, słabości. Okazało się, że przyjazd na IV Ogólnopolską Pielgrzymkę Wyższych Seminariów Duchownych na Jasną Górę był dla mnie prawdziwymi rekolekcjami.

– Klęczymy przed „węglem żarzącym się na ołtarzu”. Połykamy ten ogień każdego dnia – biskup Grzegorz Ryś prowadził rozważania w czasie adoracji. Przed Najświętszym Sakramentem klęczała niemal trzytysięczna armia z 67 polskich seminariów. – Klęczymy teraz, jak Izajasz przed rozpalonym węglem. Izajasz zawołał „Biada mi! Jestem zgubiony! Wszak jestem mężem o nieczystych wargach i mieszkam pośród ludu o nieczystych wargach”. O jakim ludzie mówi Izajasz? Poprzednie rozdziały są o Winnicy Pańskiej. Tak często z dumą powtarzamy: „Jesteśmy pracownikami Winnicy Pańskiej” – opowiadał biskup Ryś – Jaka jest ta winnica? „Otóż winnicą Pana Zastępów jest dom Izraela. Oczekiwał On tam sprawiedliwości, a oto rozlew krwi, i prawowierności, a oto krzyk grozy. Biada tym, którzy przydają dom do domu, przyłączają rolę do roli (…) Biada tym, którzy rychło wstając rano szukają sycery, zostają do późna w noc, [bo] wino ich rozgrzewa. Nic, tylko harfy i cytry, bębny i flety, i wino na ich ucztach. O sprawę Pana nie dbają ani nie baczą na dzieła rąk Jego. To obraz winnicy”.

Nie będę niedyskretny, gdy zdradzę, że kilku klęczących nieopodal mnie kleryków dyskretnie ocierało łzy.

II.

Naszą wspólnotę przed laty uratowało biblijne słowo o chorobie. Nie tych na zewnątrz salki, świątyni, Kościoła. To my byliśmy zarażeni trądem.

III.

– Dlaczego tak wielu ludzi Kościoła pomstuje i tupie nogami?- zapytałem ks. prof. Jerzego Szymika – Nie wiem. Ale też nie znam głębszej biblijnej sceny na temat tego, co chcę powiedzieć niż słynna scena z dwoma bohaterami. Jednym jest Dawid, drugim prorok Natan. Po grzechu z Batszebą, po zamordowaniu Uriasza, Natan przychodzi do Dawida i mówi mniej więcej tak: „Królu, pewien bogaty człowiek, miał wiele owiec. Przyszli do niego goście, ale on poszukał sobie sąsiada, który miał tylko jedną owieczkę, zabił ją i podał ją gościom”. Dawid zrywa się i krzyczy: „Ten człowiek winien jest śmierci!”. Natan mówi: „Ty jesteś tym człowiekiem!”. Co chcę powiedzieć? To, że cały ten bunt i bałagan współczesności jest tak w moich współczesnych, jak i we mnie! Ja jestem tym człowiekiem. I trzeba przejrzeć, zobaczyć to. Nie mogę biegać z wyciągniętym w stronę innych paluchem i pomstować. O, nie! Wszystkie te tąpnięcia są we mnie.

Ja jestem tym człowiekiem.