Rodzina najważniejsza?

Joanna M. Kociszewska

O rodzinie, kulturze i ekonomii. W dzisiejszym przeglądzie prasy sprawy podstawowe.

Rodzina najważniejsza?

Rodzina jest dla Polaków najważniejsza – głoszą sondaże. Dziś Rzeczpospolita publikuje wyniki badań przeprowadzonych w Polsce (Śląsk, Mazowsze) dotyczących kontaktów dzieci z rodzicami. Wyniki: większość dzieci (niemal 70%) nie jest przytulana przez rodziców, połowa nie jada z nimi niedzielnych obiadów, co trzecie nie spędza z rodzicami wieczorów bo ci pracują. W komentarzach można przeczytać, że rodzice oczekują dzieci bezproblemowych. Tymczasem samotne dzieciństwo to generator problemów wychowawczych, także ucieczki w używki – alarmują psychoterapeuci.

Przerażające? Przerażające. Nieobecny nie wychowuje. Nieobecny nie stanowi wsparcia. Nieobecny… praktycznie nie istnieje. Warto zapytać: czy te dzieci ktokolwiek wychowuje? Ktokolwiek prowadzi? Wspiera? Może głównym wychowawcą są media? Nic nie pomoże wypychanie dziecka na dwór czy ograniczanie dostępu do komputera, jeśli nie poświęci mu się czasu i jeśli nikt się nie zainteresuje jego problemami (nie tylko własnymi problemami z nim).

Warto – zanim zacznie się osądzać rodziców – zapytać, jakie doświadczenia wynieśli z własnych domów i czy w ogóle umieją rozmawiać z własnymi dziećmi? Czy z nimi rozmawiano? A może fizyczna obecność ich rodziców w domu w żaden sposób nie przekładała się na więź? To wcale nie jest takie oczywiste…

Tak czy inaczej to olbrzymie wyzwanie dla nauczycieli, wychowawców, wszystkich którzy mają kontakt z młodymi ludźmi i ich rodzicami. W tej sytuacji każdy, kto zechce być przewodnikiem po życiu i świecie jest na wagę złota.

Inny temat, ale też dotyczący relacji międzyludzkich podejmuje Dziennik Zachodni. Wydano podręcznik savoir vivre’u wobec niepełnoprawnych. Zasady można podsumować dość prosto: z faktu, że ktoś jest niesprawny ruchowo nie wynika, że jest upośledzony umysłowo. Tym bardziej nie traci własnej godności i ludzkiej odrębności. Głaskanie po głowie dorosłego człowieka jest nie na miejscu.

Krótko mówiąc: zauważ że jest człowiekiem i szanuj go tak, jak chciałbyś być szanowany. Proste ale jakże skuteczne…

Z informacji „okołokościelnych”: biznes martwi się, że wskutek zmian programowych w najbliższych latach może nie zarobić na Pierwszych Komuniach, bo zostaną przesunięte. Straszne, doprawdy, może dla rozwoju gospodarczego należałoby wprowadzić jakąś nową, zastępczą imprezę? Czego się nie robi dla dobra ekonomii…

Prasa komentuje także pogłoskę o tym, że został uznany cud za wstawiennictwem Jana Pawła II. Kanonizacja w tym roku czy przyszłym? – dywaguje Dziennik Zachodni. Jaka będzie polityka Watykanu? Muszę przyznać, że podziwiam zdolność generowania "problemów" z czegoś, co nie ma żadnego znaczenia. Bo realnie nie ma. Chyba że tym razem dla sprzedawców gadżetów z Janem Pawłem II…