Wychowanie
 (s)prezentowane


Agata Puścikowska


GN 11/2013 |

publikacja 14.03.2013 00:15

Nowe czasy to nowe edukacyjne obyczaje. A w szkole 
matki Zofii jak 500 lat temu: bielenia twarzy zakaz 
i afektom ulegać nie wolno. I tylko trochę szkoda,
 że pończoszek się już nie dzieje…


Dyrektorka szkoły,
 s. Anna z młodzieżą 
podczas długiej przerwy Roman Koszowski/GN Dyrektorka szkoły,
 s. Anna z młodzieżą 
podczas długiej przerwy

Nad drzwiami wielki napis: „Szkoła to poszerzony dom rodzinny”. Podpisano: Jan Paweł II, patron. W tym poszerzonym domu właśnie rozpoczyna się długa przerwa. Na korytarzach, na schodach, pod klasami zagranatowiło się w kilka chwil. Granatowa góra mundurków z tarczą szkoły wygląda trochę jak XIX-wieczna. Ale dół – dżinsowym przebojem spodni lub spódnic wkracza w wiek XXI. Połączenie starego z nowym. Czyli to, co w rzeszowskim Gimnazjum i Liceum Sióstr Prezentek najcenniejsze.


Katolik


Gabinet dyrekcji. – A wie siostra, że w Rzeszowie mówią na was nie „prezentki”, a „katolik”? – Niestety, uczniowie mówią „katol” – mówi s. Anna, dyrektor. – Nam to nie przeszkadza. Jesteśmy katoliccy: kształcimy, jak najlepiej się da, przekazujemy wiarę. Uczniowie są zadowoleni ze szkoły, nauczycieli najlepszych z najlepszych. Takie standardy.
Szkoła powstała 16 lat temu.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.