Chcemy wolnej niedzieli!

KAI |

publikacja 25.02.2013 20:44

Potrzebna jest ogólnospołeczna akcja edukacyjna oraz lobbing na rzecz wolnej niedzieli – mówiła prof. Aniela Dylus z UKSW podczas zorganizowanego w poniedziałek na UKSW sympozjum „Niedziela wspólnym dobrem”.

Chcemy wolnej niedzieli! Dominika Koszowska/GN Wolna niedziela to czas, który potrzebny jest nie tylko rodzinom, ale także osobom samotnym

Zdaniem prelegentki, przedstawiane w debacie publicznej argumenty na rzecz niedzieli wolnej od pracy nie powinny mieć jednak charakteru religijnego, gdyż niesprawiedliwie i niepotrzebnie narażają Polskę na oskarżenia o sterowanie ku państwu konfesyjnemu. W opinii prof. Anieli Dylus (UKSW) teologiczne racje zobowiązujące wierzących do świętowania niedzieli nie powinny być przywoływane w debacie publicznej wokół prawnej ochrony niedzieli jako dnia wolnego od pracy. W państwie bezstronnym światopoglądowo – tłumaczyła – nie mogą mieć rangi argumentu, nawet jeśli 90% społeczeństwa deklaruje się jako wierząca.

„Jeśli takie argumenty pojawiają się np. w debacie parlamentarnej, to niesprawiedliwie i niepotrzebnie narażają Polskę na oskarżenia o sterowanie ku państwu konfesyjnemu, zaś nasz Kościół – o religijny fundamentalizm. Państwo jest zobowiązane do ochrony niedzieli, ale jako instytucji stojącej na straży wolności i godności człowieka; jako instytucji, która go chroni przed instrumentalizacją i komercjalizacją” – tłumaczyła prelegentka.

Zdaniem prof. Dylus, przy staraniach o ustawowe rozwiązanie tej kwestii potrzebny jest - polityczny lobbing wśród wszystkich ugrupowań parlamentarnych, traktowany jako dozwolony instrument obywatelskiego wpływania na decyzje legislacyjne. Istotne jest też żmudne, społeczne uświadamianie o korzyściach płynących z uznania niedzieli za dzień wolny od pracy. - Unikając przy tym wmówienia sobie, że chronimy wartość religijną: chronimy wartość humanistyczną, ogólnoludzką, kulturową – stwierdziła prof. Dylus.

Waldemar Nowakowski, prezes Polskiej Izby Handlu poinformował, że PIH popiera pomysł wprowadzenia ograniczenia handlu w niedziele na podobnych zasadach, jak to ma miejsce w innych krajach europejskich, w tym wielu unijnych.

W takich krajach jak Belgia, Niemcy, Finlandia, Norwegia czy Austria handel w niedzielę jest zabroniony. W Holandii jest on wprawdzie dozwolony, ale tylko w miejscach turystycznych, z kolei np. w Grecji jest znacznie ograniczony. Hiszpania i Włochy pozwoliły natomiast na wprowadzenie godzin handlowych tylko kilka dni w roku. Aby podobne regulacje - zmiany na drodze odrębnej ustawy lub nowelizacji kodeksu pracy - wprowadzić w Polsce, potrzebna jest jednak wola polityczna, a tej od wielu lat brakuje w polskim parlamencie.

Nowakowski podał argumenty społeczne za wolną niedzielą: ok. 80% zatrudnionych w polskim sektorze handlowym to kobiety, a ich brak w domu w wolne dni jest szczególnie odczuwalny przez resztę rodziny. Poza tym zdaniem prezesa PIH minął już czas, gdy robienie zakupów w wielkopowierzchniowych centrach handlowych w niedzielę był dla Polaków atrakcją samą w sobie, stanowiąc pożądaną formę spędzania wolnego czasu z rodziną.

Czas wolny, w którym człowiek może dobrowolnie podejmować preferowane przez siebie czynności, staje się w Polsce dobrem coraz trudniej dostępnym – uznał z kolei dr Tomasz Janus z UKSW, omawiając psychologiczne aspekty wartości wolnej niedzieli.

Prelegent poinformował, że 53% Polek i aż 73% Polaków ma doświadczenie pracy zarobkowej w soboty i niedziele. Jednocześnie 69% Polek i 53% Polaków z powodu pracy poświęca dla siebie mniej niż 20 godzin tygodniowo. Niedziela przestała być już dniem tygodnia, w którym zgodnie z nazwą nie podejmuje się żadnego dzieła.

Dr Janus argumentował, że posiadanie odpowiedniej ilości czasu wolnego od pracy jest konieczne do prawidłowego funkcjonowania ludzkiej psychiki. Z kolei brak odpoczynku ma destrukcyjny wpływ na zdrowie tak fizyczne, jak i psychiczne. Nieodpowiednia ilość czasu wolnego wpływa także na relacje rodzinne, małżeńskie czy w odniesieniu do przyjaciół.

To właśnie zapewnienie odpowiedniej ilości czasu wolnego od obowiązków zawodowych spowoduje, że człowiek będzie bardziej zadowolony ze swojego życia. Nawet bowiem motywacja finansowa w miejscu pracy nie zrekompensuje mu tego, co utracił godząc się na dłuższą pracę – tłumaczył prelegent.

Historię powstania i cele Społecznego Ruchu Świętowania Niedzieli przedstawił ks. dr hab. Bogusław Drożdż z Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu.

Ruch powstał 11 marca 2011 r. w diecezji legnickiej. Gromadzi przedstawicieli różnych środowisk zaangażowanych we wprowadzanie w życie społeczno-kulturowe przesłania zawartego w liście apostolskim "Dies Domini" Jana Pawła II, poświęconego świętowaniu niedzieli. Uczestnikami tego przedsięwzięcia są katolicy świeccy i duchowni oraz instytucje społeczne.

Swoją działalnością Ruch chce się wpisywać w konieczność głoszenia Nowej Ewangelizacji. Jego zasadniczym celem jest "budzenie ludzkiej świadomości i utrwalanie w kulturze naszego życia tej świętości, której źródłem jest jedynie Święty Bóg. Nie jest to możliwe bez odkrycia 'na nowo' świętości przynależnej niedzieli" - napisano w deklaracji ideowej Ruchu.

Społeczny Ruch Świętowania Niedzieli "pragnie kształtować opinię publiczną, lansując wartości oraz postawy chrześcijańskiego stylu życia". Ruch ten zamierza zatem wskazywać, że "osobiście przeżywana wiara posiada również swój publiczny wymiar, który w imię wolności religijnej nie tylko nie może być ograniczany, ale przeciwnie – winien być promowany".

O teologicznych aspektach świętowania niedzieli mówił ks. dr Tomasz Wielebski z UKSW. Przywołał on list apostolski Jana Pawła II „Dies Domini”, w którym papież zauważał m.in., że niedziela zatraciła swój pierwotny sens, stając się dla współczesnego człowieka nierzadko jedynie zakończeniem tygodnia, a nie świętem. Z kolei konstytucja o liturgii „Sacrosanctum concilium” przyjęta podczas Soboru Watykańskiego II stwierdziła, że niedziela to świętowanie zmartwychwstania Chrystusa oraz czas radości i odpoczynku. Niedzielne uczestnictwo we Mszy św. jest świadectwem przynależności do Chrystusa i Jego Kościoła oraz ma charakter wspólnototwórczy. O potrzebie świętowania niedzieli mówią także m.in. Kodeks Prawa Kanonicznego i Katechizm Kościoła Katolickiego.

Alfred Bujara z NSZZ Solidarność stwierdził, że od czasu wejścia na polski rynek wielkopowierzchniowych sieci handlowych liczba ich szeregowych pracowników spadła kilkakrotnie, nie zmniejszyły się jednak przy tym ich obowiązki. To powoduje większą niż kiedyś eksploatację zatrudnionych. W wielu hipermarketach zatrudnione tam osoby, w tym najczęściej kobiety, pracują nierzadko po dziesięć dni z rzędu, mają przy tym tylko jedną w miesiącu wolną niedzielę. Problemem staje się nie tylko to, czy będzie można spędzić niedzielę z rodziną, ale także np. to, komu powierzyć opiekę nad dziećmi pod nieobecność pracującego w niedzielę rodzica. Pozytywne, zdaniem związkowca jest jednak to, że w ostatnich latach coraz mniej Polaków wykorzystuje niedzielę do robienia zakupów, a coraz więcej jest przekonana o potrzebie uznania tego dnia za wolny od pracy.

Stanowisko Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji w sprawie starań o wolną niedzielę przedstawił dr Andrzej M. Faliński. Zdaniem jego organizacji analiza zachowań polskiego rynku oraz kalkulacje ekonomiczne wskazują na nieopłacalność zakazu pracy sektora handlowego w ten dzień.

W handlu zatrudnionych jest 2 mln Polaków, w tym ok. 500 tys. w sieciach o powierzchni ponad 400 tys. m kw. Wprowadzenie wolnych niedziel spowoduje spadek obrotów handlowych o 5-12%, a co za tym idzie redukcję zatrudnienia o 5-11%. – Skrócenie czasu pracy oznacza recesję. Kto za to weźmie odpowiedzialność? – pytał Faliński. I uznał, że nie umniejszając znaczenia racji innych niż ekonomiczne, zakaz handlu w niedzielę byłby posunięciem nieodpowiedzialnym ze względu na niemożność zrekompensowania pracodawcom skutków takiej decyzji.

Sympozjum „Niedziela wspólnym dobrem” zorganizowała Sekcja Teologii Pastoralnej Wydziału Teologicznego UKSW.