Ile waży 
grzech ciężki?

GN 07/2013 |

publikacja 14.02.2013 00:15

O tym, jak odróżnić grzech lekki od ciężkiego, 
z o. Piotrem Jordanem Śliwińskim OFMCap 
rozmawia 
Jacek Dziedzina

O. Piotr Jordan Śliwiński, kapucyn z Krakowa, współzałożyciel 
Szkoły dla Spowiedników jÓZEF wOLNY/gn O. Piotr Jordan Śliwiński, kapucyn z Krakowa, współzałożyciel 
Szkoły dla Spowiedników

Jacek Dziedzina: Czy Pan Bóg ma jakąś miarkę, którą odmierza wagę grzechu? 


O. Piotr Jordan Śliwiński: – Pan Bóg jest życiem, więc tą miarą jest życie i śmierć. Grzech zabija życie łaski, rozumianej jako wspólnota z Bogiem i Kościołem. W Piśmie Świętym figurą grzechu jest człowiek trędowaty, bo on jest wyłączony poza wspólnotę. W sensie cywilnym jest w stanie śmierci, bo nie żyje we wspólnocie. Tak samo jest z grzechem śmiertelnym. On przerywa w nas życie łaski, jest zdecydowanym odwróceniem się od Boga, powiedzeniem Bogu „nie”. I jest to decyzja człowieka, która sprowadza śmierć. 


Św. Jan pisze, że każde bezprawie jest grzechem, ale nie każdy grzech prowadzi do śmierci. Jak sobie radzi spowiednik z rozróżnianiem tego, czy grzech, który wyznaje penitent, jest powszedni czy ciężki? W konfesjonale musi mieć jakąś tabelkę 
i wykresy?


– Ja mam do tego naukę Kościoła. W niektórych przypadkach jest niesłychanie trudno ocenić, czy grzech jest ciężki, czy lekki. Niektóre są oczywiste, na przykład ktoś zabił kogoś świadomie. Grzechy przeciwko życiu są najczęściej dosyć oczywiste. Ale pamiętajmy, że każdy grzech ma swoje uwarunkowanie przedmiotowe i podmiotowe. Musi wystąpić świadomość i dobrowolność. I nigdy nie ma grzechu śmiertelnego, jeśli nie ma pełnej świadomości i dobrowolności. 


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.