Życie! Życie wiary

GN 47/2012 Świdnica

publikacja 29.11.2012 07:00

Rozmowa o bierzmowaniu. Co robić przez trzy lata przygotowania, co to jest YOUCAT i komu przeszkadzają indeksy, mówi ks. prałat Marek Korgul.

Życie! Życie wiary ks. Roman Tomaszczuk Bierzmowanie – sakrament, do którego naprawdę warto się przygotować

Ks. Roman Tomaszczuk: Można dzisiaj przekonać młodych do poważnego przyjęcia bierzmowania? Czego potrzebują?

Ks. prał. Marek Korgul: – Może jeszcze lepszej katechezy w szkole podstawowej, by bardziej motywowała ich do stałego dojrzewania w wierze i przekonania, że na Pierwszej Komunii św. nie kończy się ich „przygoda” z Jezusem? Niewątpliwie potrzeba im żywej wiary, polegającej na osobowej więzi z Bogiem. Taka wiara podpowie im, że każdy człowiek, w szczególności człowiek wierzący, potrzebuje stałej pomocy Bożej wyrażającej się w darach Ducha Świętego. Powinni sobie zdawać sprawę z tego, że życie w dzisiejszym świecie nie jest łatwe i że bez pomocy Ducha Świętego nie będą w stanie w pełni się rozwinąć. Podkreślam: „w pełni”, bo w jakimś sensie i w ograniczonym zakresie można się oczywiście rozwijać samemu lub przy pomocy innych ludzi. Jednak dojrzała wiara może się ukształtować w prawdziwie chrześcijańskiej rodzinie.

Dla młodych „wiara” to pacierze i niedzielna Msza św.

– Chodzi o wiarę, która nie oznacza jedynie zewnętrznego przywiązania do tradycji, nie jest dodatkiem, a nawet zbędnym balastem do życia, ale polega na więzi z Bogiem i codziennym życiu według Jego woli. Dzięki temu świat byłby o wiele lepszy, a ludzie szczęśliwsi. Dlatego niezmiennie podkreślam istotną rolę rodziców jako pierwszych nauczycieli i wychowawców w wierze – pierwszych i najważniejszych katechetów. Czasem zapominają oni, że przyrzekali to, zawierając sakramentalny związek małżeński i niosąc do chrztu swoje dziecko. Stąd zrozumiałe jest, że jeśli rodzice nie przekazują dziecku wiary, nie są jej świadkami, to o wiele trudniej tę wiarę przekazać kapłanom w parafii i katechetom na lekcjach religii. Młodzi potrzebują świadków wiary, by doświadczyć w swoim życiu, czym jest jej piękno i wartość dla życia każdego katolika.

Co było przyczyną ogłoszenia przez naszego biskupa instrukcji o przygotowaniu do bierzmowania?

– Choć informacje na temat zasad związanych z przygotowaniem do bierzmowania są doskonale znane duszpasterzom i katechetom (są podawane przynajmniej raz w roku i publikowane w roczniku katechetycznym), to jednak dość często docierały do mnie informacje zarówno od rodziców, jak i duszpasterzy, że istnieją duże rozbieżności w przygotowaniach młodych do bierzmowania w parafiach (czas, miejsce, formy). Stosunkowo często otrzymywałem telefony od rodziców z pretensjami, że ksiądz proboszcz się „upiera” i nie chce pozwolić na przystąpienie do bierzmowania z kolegami czy koleżankami z klasy w innej parafii, że w jednej parafii przygotowanie trwa pół roku, a w innej rok, a nawet trzy lata, że ksiądz stawia za wysokie wymagania (np. każe chodzić na niedzielną Mszę św. (sic!), na Różaniec, Drogę Krzyżową itp.). Przecież to niemożliwe do wykonania, a poza tym może zniechęcić do Kościoła (sic!). To skłoniło mnie do zebrania danych na ten temat z całej diecezji i przeanalizowania ich.

Był Ksiądz zaskoczony lekturą?

– Nie. Wyniki analiz nie były dla mnie zaskoczeniem, natomiast księża domagali się zebrania w jednym miejscu najważniejszych zasad związanych z tym przygotowaniem. Chcę dodać, że wiele diecezji ma już od lat uregulowaną sprawę przygotowania do bierzmowania. U nas była do tej pory zbyt duża dowolność. Na tym tle dochodziło do nieporozumień, pretensji i wzajemnych oskarżeń. Ksiądz biskup uznał, że najlepszym sposobem dotarcia informacji na ten temat jednocześnie do wszystkich duszpasterzy, rodziców i samych zainteresowanych, tj. młodzieży, będzie skierowanie listu pasterskiego i bardziej szczegółowej instrukcji w tej sprawie. List został odczytany, a instrukcja jest opublikowana na stronie internetowej. Z głosów, jakie do mnie docierają, wynika, że było to bardzo potrzebne.

Jaka jest główna idea instrukcji oraz norm, które ona ogłasza?

– Uświadomienie, głównie rodzicom i młodzieży, że przygotowanie do bierzmowania odbywa się we wspólnocie parafialnej, a nie – jak wielu mylnie sądzi – w szkole. Przemawia za tym funkcja parafii jako podstawowej wspólnoty wiary w życiu człowieka wierzącego, a także fakt rozluźniającej się więzi młodych z własną wspólnotą parafialną. Po drugie, przygotowanie do bierzmowania to nie nauczenie się katechizmu i zdanie go. To prawda, że młody chrześcijanin powinien znać podstawowe treści wiary, by nimi żyć, wyznawać je, bronić wiary i nie pogubić się w istniejącym dziś chaosie. Jednak ważniejsze od wiedzy jest życie chrześcijańskie – postępowanie według zasad wiary, którą wyznajemy, co będzie możliwe, jeśli młody człowiek zaprzyjaźni się z Chrystusem. To z kolei jest możliwe jedynie dzięki przebywaniu z Nim: na modlitwie, podczas Eucharystii, w sakramencie pokuty, w lekturze Pisma Świętego – po prostu w rytmie życia parafialnego. Stąd przygotowanie do bierzmowania to nie poznawanie „formułek”, ale trzyletnie uczenie się dojrzałego życia z Chrystusem obecnym w założonym przez Niego Kościele.

Trzy lata to dosyć długo...

– Parafia żyje i działa na tyle, na ile aktywnie włączymy się w jej życie. Niechże młodzi poznają, jak wiele zadań stoi przed wspólnotą parafialną, i że nikt ich nie wypełni bez parafian, także tych młodych (np. grupy modlitewne, liturgiczne, charytatywne, apostolskie, ewangelizacyjne). Poza tym w myśl przysłowia: „Kto z kim przestaje, takim się staje” – przebywanie z Chrystusem podczas liturgii i osobistych spotkań powinno młodych upodobnić do Niego oraz nauczyć: myśleć jak Chrystus, mówić i działać jak On i w ten sposób być Jego świadkiem.

Wielu zarzuca, że „indeksy” są formą przymusu i nie dają wolności w praktykowaniu wiary.

– Jest to smutne, gdy jakiś rodzić zarzuca nam, że przygotowanie do bierzmowania wyrażające się m.in. w wypełnianiu zwyczajnych praktyk religijnych jest zmuszaniem młodych do Kościoła i może odnieść odwrotny skutek. Jeśli ktoś poważnie traktuje przygotowanie do bierzmowania w myśl tego, o czym mówiłem przed chwilą, to jakim przymusem ma być spotkanie z Chrystusem w Eucharystii, wsłuchiwanie się w to, co On ma do powiedzenia, czy serdeczna rozmowa z Przyjacielem? Ten, kto decyduje się przystąpić do sakramentu bierzmowania, czyni to dobrowolnie, a zatem powinien włączyć się we wszystko, co przygotowanie obejmuje. Nie chodzi o nauczenie się wiary, ale o jej doświadczenie i autentyczne przeżywanie. A indeks? To przy poważnym traktowaniu chyba jakaś drobnostka, sprawa drugorzędna, która ma jedynie pomóc młodemu człowiekowi bardziej się mobilizować (np. gdy lenistwo ogarnia...), jeśli zapomniał – przypomina, co wchodzi w zakres przygotowania, a duszpasterzowi ma pomóc w zaświadczeniu biskupowi, że kandydat należycie przygotował się do bierzmowania. Nie chodzi o „zbieranie podpisów”, a jeśli ktoś to w ten sposób traktuje, to myślę, że jeszcze nie dojrzał do bierzmowania. Podobne indeksy stosowane są przy przygotowaniu do sakramentu małżeństwa.

Jaką formę spotkań formacyjnych w parafii Ksiądz Dyrektor poleca czy preferuje? Na czym one polegają, co zawierają?

– Przede wszystkim udział w liturgii i w zwyczajnym życiu Kościoła w roku liturgicznym. Gorąco zachęcam katechetów i duszpasterzy, by młodych formować w małych grupach, gdyż w nich jest mniejsza anonimowość i młodzi mogą bardziej osobiście i aktywnie włączyć się w różne działania we wspólnocie parafialnej. To pozwala im czuć się swobodniej i być może bardziej odważnie mówić o wierze czy pytać o sprawy dla nich niezrozumiałe, a dotyczące wiary. Trzeba położyć nacisk na formację duchową: dni skupienia, rekolekcje, wspólne wyjazdy i pozaliturgiczne spotkania. Powinna to być dobra okazja i szansa na wzajemne poznanie się młodych z duszpasterzami i duszpasterzy z młodymi. Młodzież uczęszczająca na katechezę poza parafią zamieszkania słabo zna swojego proboszcza albo nawet wcale go nie zna i niewiele wie, co się w parafii dzieje.

Jest jeszcze YOUCAT.

– Faktycznie, niedawno młodzi ludzie otrzymali od Kościoła wspaniały dar w postaci katechizmu dla młodych YOUCAT. To zasady wiary i moralności przedstawione w bardzo przystępnej i ciekawej formie. Po jego lekturę i refleksję nad zawartymi w nim treściami powinni sięgać kandydaci do bierzmowania. Mam nadzieję, że po przyjęciu tego sakramentu ta szczególna książka będzie dla nich nie tylko pamiątką, ale punktem odniesienia, pomocą i przewodnikiem w dalszym życiu. Warto to podkreślić w trwającym Roku Wiary.