Więcej przegryzania

ks. Piotr Studnicki

Codziennie połykamy kolejne porcje newsów. Czym więcej wiemy, tym mniej rozumiemy.

Więcej przegryzania

W minionym tygodniu uczestniczyłem w rekolekcjach. Przez pięć dni byłem poza Rzymem i poza Internetem.

Po powrocie zajrzałem na kilka portali internetowych. Okazało się, że w poniedziałek nie śledziłem na żywo wzruszającej wizyty 85 letniego Papieża w domu spokojnej starości „Viva gli Anziani” w Rzymie. We wtorek nie przysłuchiwałem się trwającym w Watykanie rozmowom na temat niełatwej drogi do pełnej jedności podzielonych chrześcijan. W środę nie wysłuchałem papieskiej katechezy. W czwartek nie dowiedziałem się o tym, że kard. Bertone przypomniał duchownym pracującym w Stolicy Apostolskiej o obowiązku noszenia kapłańskiego stroju, czyli sutanny lub koszuli z koloratką. W piątek nie przeczytałem orędzia na Światowy Dzień Młodzieży w Rio de Janeiro.

W pół godziny wyłowiłem listę najciekawszych (oczywiście w mojej ocenie!) watykańskich newsów. Zdążyłem przeczytać środową katechezę Benedykta XVI (gorąco polecam!). Zamierzam uważnie przestudiować (choć nie koniecznie dziś!) papieskie orędzie na ŚDM. Wystarczy!

Więcej mass-medialnych zaległości nadrabiać nie zamierzam. Pięć dni w świecie współczesnych mediów to ogromnie dużo. Jest to przecież świat całodobowych stacji telewizyjnych i wszechobecnego Internetu, świat wciąż nowych faktów i zmieniających się opinii, świat rozgrzanych emocji, konfliktów, zażartych dyskusji, świat informacyjnych fast foodów, w którym coraz trudniej odróżnić prawdziwą informację od informacyjnego szumu.

Jesteśmy zanurzeni w ten świat po uszy. Codziennie połykamy kolejne porcje newsów. Godzina po godzinie, dzień po dniu, tydzień po tygodniu. Byle szybko, byle dużo. Nie ma czasu na gryzienie i trawienie. Nie ma czasu na myślenie. W konsekwencji czym więcej medialnej papki łykamy, tym bardziej jesteśmy głodni. Czym więcej wiemy, tym mniej rozumiemy.

Ze wspomnianych rekolekcji przywiozłem prostą wskazówkę: „Nie obfitość wiedzy nasyca i zadowala duszę, lecz wewnętrzne rozumienie i smakowanie rzeczy”. Św. Ignacy Loyola pisząc te słowa myślał o medytacji słowa Bożego. Ale czy nie warto odnieść ich również do świata medialnych informacji? Krótko mówiąc: mniej łykania, więcej przegryzania.