Neutralność nie wyklucza symboli

KAI |

publikacja 17.11.2012 20:41

Obecność symboli religijnych, podstawy finansowania lekcji religii oraz praw rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnym światopoglądem były tematem popołudniowej części konferencji „Religia i etyka w edukacji publicznej”.

O symbolach religijnych w szkołach publicznych mówił ks. prof. Piotr Stanisz z KUL. Przypomniał, że w Europie stosuje się różnorodne rozwiązania tego problemu i nie ma jednego europejskiego standardu. We Francji uchwalono w 2004 r. przepis o eliminacji elementów religijnych ze szkół publicznych – dotyczył on chust u muzułmanek i „dużych krzyży”. We Włoszech krucyfiks jest uznawany wręcz za obowiązkowe wyposażenie szkolnych sal, gdyż dominuje świadomość, że symbolizuje on ważne wartości życia cywilnego. Na tej podstawie włoskie sądy oddalały wniosek obywatelki żądającej usunięcia krzyża z klas w szkole, do której uczęszczały jej dzieci. Podobne wymagania – obecności krzyża – spotykane są w Austrii, niektórych szwajcarskich kantonach i landach niemieckich. Inne państwa – Hiszpania, Grecja, Irlandia, Malta, Rumunia – nie są tak jednoznaczne jak Włochy i stosują rozwiązania, uwzględniające wolę większości.

W Polsce – przypomniał ks. prof. Stanisz – usuwanie krzyży ze szkół było symbolem walki państwa z Kościołem i po uzyskaniu wolności w 1989 r. Polacy żądali jego powrotu do klas szkolnych. MEN wydał przepis, że krzyż może wisieć w szkołach, a Trybunał Konstytucyjny, po wniosku RPO, uznał, że obecność symboli religijnych w publicznych placówkach edukacyjnych jest zgodny z Konstytucją.

Prelegent podkreślił, że obecność tych symboli jest realizacją zasady gwarancji wolności myśli, sumienia i religii. W ten sposób realizuje się prawo do wolności religii i jej uzewnętrzniania (chyba, że zagraża porządkowi publicznemu, ale taka możliwość nie zachodzi w wypadku krzyża). Francuskie zakazy – stwierdził ks. Stanisz – to efekt pewnego modelu laickości. Prelegent zakwestionował też twierdzenie, że obecność krzyża narusza prawo do wolności od religii i narzuca konieczność „znoszenia” symboli religijnych przez niewierzących. Europejski Trybunał Praw Człowieka uznaje w swych rozstrzygnięciach, że krzyż jest symbolem „pasywnym” i należy odróżnić go od lekcji religii czy praktyk wiary. Także obecność krzyża w Radzie Miasta (taki przypadek w 1998 r. rozpatrywał sąd w Łodzi) nie odbiera wolność religijną niewierzącemu – mówił prelegent.

Profesor KUL omówił też prawo do wychowania rodziców zgodnie z wyznawanym światopoglądem, gwarantowane przez prawodawstwo krajowe i międzynarodowe. Neutralność nie oznacza, że państwu nie wolno podejmować pewnych działań na rzecz nauczania religii, uwzględniających wolę rodziców, nie wolno mu jedynie indoktrynować uczniów. Pomimo obecności krzyża w szkolnych salach, niewierzący rodzice mogą przecież wychowywać swoje dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami – mówił. ks. prof. Stanisz. Przypomniał, że zasada bezstronności państwa nie oznacza jego biernej roli, co orzekł w 2009 r. Trybunał Konstytucyjny. Władze polityczne w Polsce mają obowiązek chronienia tożsamości kulturowej i dziedzictwa narodowego, a jest ono bezsprzecznie związane z chrześcijaństwem, o którym wspomina preambuła Konstytucji – stwierdził prelegent.

Respektowanie chrześcijańskich wartości łączy się z aprobatą dla uniwersalnych praw etyki. Krzyż w Sejmie symbolizuje także gotowość do poświęceń, szacunek dla praw człowieka, a jego usunięcie godziłoby w polską tradycję. Obecność krzyża w szkołach to wyraz wolności społeczności szkolnej i tylko ona ma prawo podjąć decyzję o jego obecności czy usunięciu, a nie jednoosobowo kierownictwo placówki. Jego zdjęcie nie może być dyktatem mniejszości – taką decyzję należałoby też skonfrontować z obowiązkiem strzeżenia dziedzictwa narodowego – podkreślił ks. prof. Stanisz.

O prawach rodziców i uczniów do nauczania religii mówił dr Michał Poniatowski z UKSW. Przypomniał, że wolność religijna jest jednym z podstawowych praw człowieka. Próbował odpowiedzieć na pytanie, czy państwo ma obowiązek organizowania lekcji religii, jakie są podstawy prawne ich wprowadzenia i czy narusza to zasadę świeckości państwa. Powołał się na art. 53 ust. 4 mówiący o obowiązku organizowania i finansowania takich lekcji, co jest wyrazem respektowania wolności religijnej. Nauczanie religii jest obowiązkowe, ale tylko w wypadku uczniów, których rodzice zadeklarowali, że chcą, aby ich dzieci na lekcje religii uczęszczały – przypomniał dr Poniatowski. Na pytanie, czy finansowanie tych lekcji nie narusza neutralności państwa przypomniał, że nie ma jednej wersji państwa świeckiego, są jego wrogie wersje wobec religii. Neutralność państwa wobec religii nie musi oznaczać usunięcia wszelkich symboli z przestrzeni publicznej, a zapewnienie ich harmonijnej koegzystencji na równych prawach. Na naukę religii należy spojrzeć jak na realizację zasady pomocniczości państwa wobec rodzin.

Dr Poniatowski mówił też, że skoro religia ma charakter obligatoryjny (po deklaracji rodziców), musi być finansowana przez państwo. Nauczyciele nie mogą zrzec się swoich wynagrodzeń, dotyczy to także katechetów, którzy początkowo nie pobierali pensji. Prelegent powołał się na raport KAI – na pensje 31 tys. katechetów budżet wydaje 1 mld zł, w tym 350 mln to pensje duchownych z 24 związków wyznaniowych. Odniósł się także do rozporządzenia MEN z 7 lutego 2012, w którym religia nie została zaliczona do ramowego planu nauczania. Wówczas jednostki samorządu terytorialnego mogłyby decydować, czy finansować te lekcje. „ Gdyby tak się stało, byłoby to niezgodne z porządkiem prawnym, więc rozporządzenie powinno być niezwłocznie zmienione. Lekcje religii mają źródło w aksjologii i prawie i nie narusza modelu państwa świeckiego” – podsumował dr Poniatowski.

O prawie rodziców i uczniów do nauczania religii w szkołach publicznych mówiła dr Małgorzata Czuryk z Akademii Obrony Narodowej. Udział ucznia zależy od oświadczenia, złożonego przez rodziców, co określa rozporządzenie MEN z 14 kwietnia 1992 r. Rodzice powinni jednak uwzględnić przekonanie dzieci. Problem powstaje, gdy pojawia się konflikt między rodzicami a dzieckiem. Zdaniem dr Czuryk prawo do decyzji do czasu pełnoletniości, należy do rodziców. Przypomniała, że w wielu krajach ujawnia się tendencja do uwzględnienia opinii dziecka, np. w Niemczech określono „pełnoletniość wyznaniową”. Prelegentka wspomniała także o możliwości rezygnacji z lekcji religii. Postulowała, aby decyzja o niej była podejmowana po zakończeniu roku szkolnego. Obecnie można zrobić to w każdej chwili, co dezorganizuje plan zajęć. Powinny być też wyciągnięte konsekwencje wychowawcze wobec uczniów, którzy rezygnują w ciągu roku – postulowała dr Czuryk.

Konferencję naukową „Religia i etyka w edukacji publicznej” zorganizował UKSW, Polskie Towarzystwo Prawa Wyznaniowego. Honorowy patronat nad nią objęli kard. Zenon Grocholewski, prefekt Kongregacji ds. Wychowania Katolickiego oraz Krystyna Szumilas, minister edukacji narodowej.