Wizja czarna, czy realna

Andrzej Grajewski

Czy następca metropolity Chicago umrze w więzieniu?

Wizja czarna, czy realna

Dawno żaden agencyjny news nie zrobił na mnie takiego wrażenia, jak wypowiedź kard. Francisa Georga, metropolity Chicago, który na łamach pisma swej metropolii przedstawił następującą wizję eskalacji przemocy antykatolickiej. Prawdopodobnie umrę w swoim łóżku - powiedział metropolita Chicago - ale mój następca skończy w więzieniu. Kolejny zaś biskup Chicago będzie męczennikiem, który poniesie śmierć zgładzony publicznie, jak pierwsi chrześcijanie.

Metropolita twierdzi, że do takich wniosków doszedł analizując narastającą agresję antychrześcijańską we współczesnym świecie. Jak pisze, sekularyzacja amerykańskiej kultury tworzy grunt dla nietolerancji wobec chrześcijan, która jutro może zachęcać do agresji. Jej obiektem zaś będą przede wszystkim katolicy, gdyż najsilniej w zachodniej cywilizacji stawiają opór kulturze obojętności religijnej oraz znieważania sacrum.

Czytając ten wywód przypomniałem sobie, że przed kilkoma dniami w tym miejscu omawiałem raport niemieckiej organizacji „Kirche In Not” ( Kościół w potrzebie), z którego jasno wynika, że chrześcijanie już dzisiaj są najczęściej prześladowaną wspólnotą religijną. Fala agresji skierowanej przeciwko nam przelewa się głównie przez kraje islamskie. Czy jutro ogarnie kraje chrześcijańskie, a właściwie b. kraje chrześcijańskie? Kard. George twierdzi, że jest to praktycznie nieuniknione, gdyż cywilizacja antyreligijna jest ze swej natury nietolerancyjna. To my tolerujemy innych, dowodzi, ale sami, gdy znajdziemy się w mniejszości, na taką tolerancję liczyć nie będziemy mogli.

Czy to wizja realna ? Gdyby na początku XX wieku ktoś rosyjskim prawosławnym biskupom powiedział, że będą publicznie krzyżowani, paleni, rąbani i topieni, zapewne odrzuciliby taką możliwość. Cerkiew była jednym z filarów ładu państwowego, a społeczeństwo kształtowane w klimacie duchowości religijnej, przenikającej obyczaj, kulturę oraz relacje międzyludzkie.  Jednak kilkanaście lat później, wielu z nich zaznało tego losu. Oprawcy nie mówili o prześladowaniach. Zabijano w imię postępu, wyzwolenia ludzkości z ciemnoty i dla sprawiedliwości społecznej, a ateizm stał się nową, państwową religią. Może więc wywód kard. Georga nie jest tylko intelektualną igraszką i epatowaniem bliźnich koszmarami. Może ten inny świat właśnie się rodzi, tylko nie przeczuwamy jego nadejścia.