Mali i Kambodża - kościoły męczenników

KAI |

publikacja 16.10.2012 14:24

"Dwie trzecie terytorium Mali znajduje się w rękach islamistów. Tysiące chrześcijan uciekło"

Watykan Roman Koszowski/GN Watykan

Dwa kraje: Mali i Kambodża z Kościołami męczenników stanęły w centrum uwagi poniedziałkowych obrad w XIII Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów, które obraduje w Watykanie.

"Dwie trzecie terytorium Mali znajduje się w rękach islamistów. Tysiące chrześcijan uciekło" - relacjonował biskup Sikasso, Jean-Baptiste Tiama. Zwrócił uwagę, że fundamentaliści islamscy zwalczają nie tylko demokrację, ale i obecność wszelkich innych religii.

Natomiast wikariusz apostolski stolicy Kambodży Phnom-Penh, bp Olivier Schmitthaeusler przypomniał, że ofiarami ludobójstwa Czerwonych Khmerów byli także biskupi, księża, zakonnicy i większość chrześcijan. "Od 20 lat przeżywamy teraz na nowo czasy apostolskie z głoszeniem Dobrej Nowiny, którą zachowała mała grupa tych którzy przeżyli, wspomagana przez napływ dużej liczby misjonarzy. Co roku cieszymy się z ponad 200 chrztów osób dorosłych" - powiedział biskup.

Pamiętając o śmierci króla Kambodży Norodoma Sihanouka (1922-2012) Benedykt XVI odprawił wczoraj Mszę św. z ojcami synodalnymi, w trakcie której modlono się za Kościół na Mali i w Kambodży. W sposób szczególny wznoszono modlitwy o uzdrowienie ludzi w tych krajach, którzy nadal przeżywają traumę straszliwych prześladowań.

Innymi ważnymi tematami, które poruszano w czasie wczorajszych obrad były m. in.: rodzina, wychowanie i kształcenie księży.

Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Tekstów Prawnych, kard. Francesco Coccopalmerio z troską mówił o sytuacji w krajach postkomunistycznych, zwłaszcza w Rosji. "Tamtejszej młodzieży brakuje ideałów. Łagodna trucizna konsumizmu i relatywizmu prowadzi w krajach Europy Wschodniej do niszczącego sekularyzmu. Kościół katolicki powinien wspierać Rosyjski Kościół Prawosławny w pokonywaniu tych wyzwań" - apelował kard. Coccopalmerio.

Metropolita Pretorii w RPA, abp William Slattery skrytykował natomiast często niski poziom kształcenia księży. "Młodym klerykom brakuje częściowo ludzkiego, duchowego i teologicznego wykształcenia. Tym samym brakuje im kwalifikacji, aby zarażać ludzi wiarą" - ubolewał południowoafrykański arcybiskup.

Natomiast arcybiskup Bulawayo w Zimbabwe, Alexander Thomas Kaliyanil z niepokojem mówił o wzrastającej tendencji mieszania katolickiej nauki z religiami tradycyjnymi. "W ostatnich 50 latach w Zimbabwe wzrosła liczba miejscowych Kościołów, które łączą chrześcijaństwo z praktyką afrykańskich kultów. Wiele ludzi czuje się wykluczonych" - mówił afrykański hierarcha. Ponadto wskazał na inne ważne problemy Kościoła w tym kraju: polityczna instrumentalizacja ważnych tematów kościelnych, migracja, konflikty plemienne oraz AIDS.