Droga do Emaus

ks. Tomasz Jaklewicz

GN 42/2012 |

publikacja 18.10.2012 00:15

Pierwsza część synodu pokazała, że nowa ewangelizacja to pojęcie szerokie. Głosy biskupów są jak puzzle czekające na ułożenie w obraz. Widoczne są dwa nurty: analizy współczesnych kontekstów i wezwania do nawrócenia Kościoła.

Droga do Emaus Ks. Tomasz Jaklewicz Sesja wspólna synodu

Na synod trzeba patrzeć jako na wydarzenie wiary, a nie jak na zebranie menedżerów, którzy zastanawiają się, jak sprzedawać skuteczniej produkty swojej firmy. „Podczas tego synodu chcemy poznać, co Pan nam mówi oraz co możemy i musimy zrobić” – takie były pierwsze słowa przepięknej medytacji Benedykta XVI, którą wygłosił w pierwszym dniu obrad. Papież naszkicował duchowe ramy synodalnej tematyki. „Bóg przemówił, (…) pokazał nam siebie, ale jak możemy tę rzeczywistość przekazać człowiekowi dzisiejszemu, aby stała się ona dla niego zbawieniem?” – pytał Benedykt. I tłumaczył, że szukając odpowiedzi, nie możemy zapomnieć, iż Bóg jest zawsze pierwszy. Jego Słowo i Duch budują Kościół. Naszym zadaniem jest współpraca z Nim. Dlatego nie jest czystą formalnością to, że każdy dzień obrad synodu zaczyna się modlitwą, akcentował papież. Przypomniał też, że wiara musi zapalać w ludziach ogień. „Księga Apokalipsy przypomina, że największym niebezpieczeństwem dla chrześcijanina nie jest to, że mówi »nie«, ale bardzo chłodne »tak«. To letniość naprawdę kompromituje chrześcijaństwo. Wiara musi stawać się w nas ogniem miłości, który rozpala nasze istnienie, staje się wielką pasją naszego życia i w ten sposób zapala także naszych bliźnich”.

Proponować na nowo

Tematykę synodu nakreślił kard. Donald Wuerl z Waszyngtonu. W raporcie inicjującym dyskusję próbował wyznaczyć jej kierunek, wskazując, czym jest lub powinna być nowa ewangelizacja. Zwrócił uwagę, że kontekstem synodu są „dramatyczne zmiany zachodzące w środowisku, które ma przyjmować i żyć wiarą”. Porównał sekularyzację do tsunami, które wymyło z naszej kultury takie pojęcia, jak małżeństwo, rodzina, idea wspólnego dobra, obiektywne granice między dobrem i złem. Dlatego właśnie Kościół musi na nowo zaproponować (ang. repropose jest kluczowym słowem!) wiarę, Ewangelię i spotkania z żyjącym Chrystusem. Tym właśnie ma być nowa ewangelizacja. Nie jest to wyprawa misyjna do dalekich krajów, ale do sąsiadów, krewnych, parafian. Ludzi bliskich nam w sensie przestrzeni, ale odległych w sercach i umysłach. Tak rozumiana nowa ewangelizacja wiąże się z trzema zadaniami: 1) chrześcijanie potrzebują pogłębienia wiary zarówno intelektualnie, jak i przeżyciowo; 2) wierzący muszą też nabrać nowej pewności, że wiara jest prawdą; często bowiem w samym Kościele pojawia się zamieszanie i nieufność wobec jego nauczania; 3) konieczna jest nowa pasja dzielenia się wiarą z innymi.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.