Nie można zdradzić Syna Bożego

GN 38/2012 Świdnica

publikacja 06.10.2012 07:00

O mentalności ortodoksyjnych Żydów w Izraelu, aktach nienawiści religijnej i miłości do Narodu Wybranego mówi ks. Jarosław Lipniak.

Nie można zdradzić Syna Bożego Ks. Roman Tomaszczuk/ GN O mentalności ortodoksyjnych Żydów w Izraelu, aktach nienawiści religijnej i miłości do Narodu Wybranego mówi ks. Jarosław Lipniak.

Ks. Roman Tomaszczuk: We wtorek 4 września 2012 roku katolicy z przerażeniem dowiedzieli się o nienawiści drzemiącej w części społeczeństwa izraelskiego...

Ks. Jarosław Lipniak: – Tego dnia, we wczesnych godzinach rannych, podpalono drzwi katolickiego klasztoru trapistów w Latrun pod Jerozolimą. Ściany klasztoru zostały zapisane antychrześcijańskimi napisami szydzącymi z Jezusa i porównującymi Go do małpy. Zakonnicy mieszkający w Latrun poświęcają swoje życie modlitwie i ciężkiej pracy. Ich klasztor odwiedza każdego dnia setki żydowskich Izraelczyków. Goście przyjmowani są przez zakonników serdecznie i z miłością. Wielu mnichów posługuje się językiem hebrajskim i przyczynia się w ten sposób do budowania dialogu katolicko-żydowskiego. Wydarzenie z Latrum jest kolejnym z długiej serii ataków na chrześcijan i ich miejsca kultu. Środki społecznego przekazu, również te katolickie, zdają się nie zauważać takich wydarzeń i milczą! Gdyby chodziło o atak katolików na synagogę, reagowałby cały świat. Ale katolicy są wyznaniem przeznaczonym, szczególnie w ostatnim czasie, do bicia.

Czyżby Żydzi zapomnieli, jak sami bardzo cierpieli z powodu swej wiary w Jedynego?

– To faktycznie ironia historii. Proszę zauważyć: z jednej strony Żydzi w różnych krajach na świecie upominają się o swoje prawa, bo wszędzie są mniejszością. Z drugiej – co czynią w swej ojczyźnie? Byłoby rzeczą niezwykle pożyteczną i piękną, gdyby w Izraelu, gdzie stanowią zdecydowaną większość, dali światu przykład, jak powinno obchodzić się z mniejszościami i jak powinna wyglądać tolerancja religijna, która mogłaby być wzorem dla innych państw w traktowaniu Żydów.

Co dzieje się dzisiaj w izraelskim społeczeństwie, że pozwala, aby chrześcijanie byli kozłem ofiarnym i celem aktów przemocy? Jaka jest Twoja diagnoza?

– Policja izraelska podejrzewa, że za aktami wrogości stoją ekstremiści, którzy w ten sposób wyrażają swój gniewu za likwidację nielegalnych osiedli żydowskich na Zachodnim Brzegu. Skoro tak, to rodzi się pytanie: dlaczego Żydzi dają upust swojej złości wobec chrześcijan i chrześcijańskich miejsc kultu? Przecież to nie my likwidujemy ich osiedla!

Na ścianie klasztoru napisano „Jeszu jest małpą”. Dlaczego Jeszu?

– Bardzo trafne spostrzeżenie. Warto zauważyć, że Żydzi nie nazywają Jezusa Jego własnym imieniem. Wiemy, że imię Jezus jest hebrajskie. W języku hebrajskim brzmi ono Jeszua lub Jehoszua. Natomiast przez Żydów zostało ono w sposób świadomy zniekształcone na Jeszu. W języku hebrajskim nie ma takiego imienia! To nowe imię, którego znaczenie ma mówić: niech to imię będzie zapomniane. W żydowskich publikacjach i wypowiedziach medialnych używa się tylko imienia Jeszu. Chodzi o to, by pokazać, że osoba Jezusa nie ma nic wspólnego z judaizmem, a jeżeli ktoś uznaje Jezusa, jest bluźniercą. I tak fałszuje się historię.

Druga strona nie widzi potrzeby ukorzenia się, skruchy? Przecież można skonfrontować się z faktami!

– Gdybyśmy zaczęli wyliczać powody, dla których powinni nas przeprosić, pojawi się natychmiast zarzut antysemityzmu. I dlatego powstają pseudonaukowe prace – jak autorstwa pana Grossa, który na pisaniu nieprawdy nieźle zarabia, a najgorsze jest to, że wydaje swoje nierzetelne książki w kościelnych wydawnictwach! Warto wiedzieć, że ortodoksyjny Żyd ma obowiązek cichego wymawiania przekleństw na widok chrześcijańskich symboli religijnych.

To wszystko jest smutne, ale nie powinno nam przesłonić prawdy o Narodzie Wybranym. Czego uczysz się od niego?

– Niewątpliwie możemy brać z nich przykład, jeśli chodzi o podejście do dzieła stworzenia. Liturgiczny szabat to dzień naprawdę święty. Powinniśmy wzorować się na ich solidarności narodowej. W odniesieniu do Żydów interesuje mnie płaszczyzna religijna i teologiczna. Nie chcę uprawiać polityki. Od tego są inni. Niestety na gruncie teologii w społeczności żydowskiej nie ma jedności. Jest wielu uczonych, wielu historyków judaizmu, ale niewielu wszechstronnie wykształconych teologów.

Jesteś przedstawicielem biskupa do spraw ekumenizmu i dialogu międzyreligijnego. Czy dialog z judaizmem ma szansę na pogłębiony rozwój?

– Bardzo trudne pytanie. Trzeba wiedzieć, że nie ma jednego judaizmu. Współczesny judaizm składa się z trzech gałęzi: ortodoksyjnej, konserwatywnej oraz zreformowanej. W Izraelu jedynie judaizm ortodoksyjny jest uznany za właściwy. Judaizm zreformowany oraz konserwatywny to raczej fenomen amerykański. Z dwoma ostatnimi można jeszcze dyskutować. Jeden z najwybitniejszych teologów żydowskich Abraham Heschel pisał, że „treść amerykańskiego judaizmu jest głęboko antyteologiczna”. A przecież dialog między religiami musi pochodzić z głębi wiary.

Masz receptę na dialog ekumeniczny i międzyreligijny?

– Jest to dziedzina teologii, którą muszą zajmować się ludzie z dużą wiedzą i dojrzałością duchową. W dialogu międzyreligijnym nigdy nie pozwoliłbym sobie na zdradę Syna Bożego! Jezus musi być obecny w naszym dialogu. Może nie będę zbyt poprawny politycznie, ale dialog międzyreligijny w porównaniu z ruchem ekumenicznym (w którego centrum jest osoba Jezusa Chrystusa) to raczej fikcja.

Czego życzysz Narodowi Wybranemu?

– Marzę, abyśmy wspólnie z Narodem Wybranym podpisali podobne orędzie, jak w ubiegłym miesiącu z Rosyjską Cerkwią Prawosławną. Życzę wiernym obu wyznań zaniechania obustronnej wrogości, by wspólnie budować dobrą i odpowiedzialną przyszłość opartą na pojednaniu i pokoju. I życzę jeszcze, aby wszystkie kraje uznały prawo Izraela do istnienia oraz uznały ich stolicę w Jerozolimie – najpiękniejszym ze wszystkich miast na świecie.

Kochasz Izrael?

– Z całego serca. Izrael jest moim ojcem, a Polska matką.