Makrokosmos z mikrokosmosem

GN 37/2012 Katowice

publikacja 21.09.2012 07:00

Po co nam wydział teologiczny i jak będzie rozwijał się dalej? Z nowym szefem WTL UŚ ks. dr. hab. Antonim Bartoszkiem rozmawia ks. Paweł Łazarski.

Makrokosmos z mikrokosmosem Henryk Przondziono/ ks. Paweł Łazarski/ GN Od 1 września ks. dr hab. Antoni Bartoszek pełni obowiązki dziekana Wydziału Teologicznego UŚ.

Ks. Paweł Łazarski: Od 1 września jest Ksiądz dziekanem Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Śląskiego. Z jakimi pomysłami nowy dziekan przystępuje do pracy?

Ks. Antoni Bartoszek: – Na pewno chcę kontynuować dzieło poprzedników. Wielką nadzieję na dalszy rozwój widzę w tym, że wydział ma dwa pełne kierunki studiów – teologię (studia magisterskie) oraz nauki o rodzinie (studia pierwszego i drugiego stopnia). Inaczej mówiąc, mamy teologię, czyli naukę o Bogu, oraz familiologię, tj. nauki o rodzinie. To bardzo cenna dwukierunkowość WTL UŚ.

Pozostaje Ksiądz także kapelanem w Ośrodku dla Niepełnosprawnych w Rudzie Śląskiej. Nie będzie to kolidowało z obowiązkami dziekana?

– Od ponad 10 lat jestem zaangażowany z jednej strony w świat uniwersytetu, a z drugiej w świat osób niepełnosprawnych. Widzę w tym przenikające się spotkanie „makrokosmosu” z „mikrokosmosem”, a tym, co łączy te światy, jest na pierwszym miejscu modlitwa. We wspólnocie osób niepełnosprawnych oraz pracowników ośrodku już od dłuższego czasu podczas codziennej, porannej adoracji Najświętszego Sakramentu polecamy Bogu studentów i pracowników wydziału oraz kleryków i przełożonych Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego.

W naszych czasach, kiedy o pracę trudno, czy przypadkiem WTL UŚ nie „produkuje” bezrobotnych?

– Na wydziale mogą studiować zarówno kandydaci do kapłaństwa, którzy wybierają specjalność pastoralną, jak i osoby świeckie. Studenci świeccy po pierwszym roku studiów deklarują, czy chcą kontynuować studia pod kątem pracy katechety w szkole, czy też wybierają teologię ogólną. Chcę zaznaczyć, że w środowisku katechetycznym następuje pewna wymiana kadry, gdyż niektórzy odchodzą na emeryturę. Poza tym przygotowanie pedagogiczne, w ramach specjalności nauczycielskiej, uprawnia naszych absolwentów do pracy w różnego typu poradniach. Oczywiście, w konkretnych przypadkach mogą pojawić się trudności w znalezieniu pracy. Wielu naszych absolwentów znalazło zatrudnienie na stanowiskach nie wprost związanych ze studiami teologicznymi, jednak takich, na których wymagane jest ukończenie studiów magisterskich; niektórzy są zatrudnieni w urzędach, w bankach.

Gdzie znajdą pracę studenci nauk o rodzinie?

– W ramach studiów drugiego stopnia na tym kierunku mamy nową specjalność – mediator i asystent rodziny. Asystent rodziny to nowy zawód przewidziany w samorządach, który wynika ze znowelizowanej w tym roku Ustawy o wspieraniu rodziny i pieczy zastępczej. Asystent rodziny będzie pomagał w rozwiązywaniu problemów wychowawczych i wspierał w prowadzeniu domu.

Wydział Teologiczny prowadzi też studia zaoczne.

– Do tej pory prowadziliśmy takie studia i w tym roku chcemy je uruchomić. Aktualnie trwa nabór. Studia niestacjonarne podejmują i maturzyści, i osoby o dawno już ustabilizowanej sytuacji życiowej, mające rodzinę. Są też siostry zakonne. Wśród studentów zaocznych wydziału byli m.in. lekarze, obecnie naszym studentem jest profesor biologii. Wszystkich ich łączy pragnienie zgłębiania wiedzy teologicznej, co często traktują jako swoją duchową formację.

Wydział podejmuje troskę duchową o studentów?

– Można powiedzieć, iż specyfika teologii polega na tym, że zawiera ona w sobie charakter formacyjny. Jako wydział jesteśmy otwarci na współpracę z duszpasterstwem akademickim. Wyrazem naszego duchowego powierzenia się Bożej Opatrzności będzie Msza św. w krypcie katedry, którą przeżyjemy we wspólnocie studentów i pracowników na inaugurację roku akademickiego 1 października, w dniu św. Teresy od Dzieciątka Jezus, patronki kaplicy znajdującej się na naszym wydziale.

Można odnaleźć wiarę, studiując teologię?

– Na naszym wydziale studiują najczęściej osoby związane z Kościołem, które szukają pogłębienia i uporządkowania wiary. Rozwój wiary i rozwój rozumu mogą i powinny iść ze sobą w parze. Studiują też osoby poszukujące. Wydział Teologiczny jest na pewno tym miejscem, w którym człowiek może otworzyć się na wiarę. Są wśród nas osoby mówiące (i to nawet publicznie), że studia u nas pozwoliły im zbliżyć się do Boga i oswoić z Kościołem.

Potrzebujemy wydziału teologicznego w Katowicach?

– Wydział ma być otwarty na otoczenie – na Kościół lokalny i na społeczność lokalną. Jego zadaniem jest przygotowywanie od strony intelektualnej przyszłych kapłanów. Bardzo ważna jest tutaj dobra współpraca z WŚSD. Równocześnie wydział pragnie kształcić ludzi, którzy będą zaangażowani w życie Kościoła i społeczeństwa jako katecheci, teolodzy świeccy, specjaliści w tematyce rodzinnej. Istotne jest także działanie wydziału na płaszczyźnie naukowej. Chcemy nadal rozwijać teologię, m.in. poprzez publikowanie naszych badań naukowych, promowanie nowych doktorów i przeprowadzanie habilitacji, co jest możliwe dzięki posiadaniu przez nas pełni praw akademickich. Tu nie chodzi o naukę dla samej nauki. Rozwój teologii jest przecież nieustannym zbliżaniem się do Prawdy, którą jest Jezus Chrystus. Rozwój zaś nauk o rodzinie w wymiarze naukowym będzie – ufam – prowadził do umocnienia rodziny w społeczeństwie.

Jakie jest największe marzenie nowego dziekana WTL UŚ?

– Oj, mam ich dużo! Moim wielkim pragnieniem jest to, by wydział rzetelnie realizował swoje zadania. Stawiam sobie na początku kadencji pytanie: „Quo vadis, wydziale?”. I próbuję dać na nie odpowiedź: „Rób, wydziale, to, co do ciebie należy – zgłębiaj oraz głoś prawdę o Bogu i rodzinie, to jest twoja misja w Kościele i społeczeństwie”.