"Prorok nie ma broni, nie prowadzi polityki"

PAP |

publikacja 15.09.2012 07:23

Tak rzecznik Watykanu ksiądz Federico Lombardi zinterpretował wymiar i znaczenie rozpoczętej w piątek wizyty Benedykta XVI w Libanie. Podkreślił, że najważniejszym przesłaniem jest sama obecność papieża.

Ks. Federico Lombardi Roman Koszowski /foto gość Ks. Federico Lombardi
Rzecznik prasowy Watykanu

Watykański rzecznik zauważył, że chociaż słowa są ważne, to większą siłę ma już sama obecność Benedykta XVI na Bliskim Wschodzie.

Ksiądz Lombardi podczas briefingu położył nacisk na to, że w czasie spotkania z dziennikarzami na pokładzie samolotu papież, dziękując dziennikarzom za ich pracę, zwrócił zarazem uwagę na ich odpowiedzialność za szerzenie "orędzia pojednania".

W pierwszym dniu pielgrzymki Benedykt XVI podpisał uroczyście adhortację apostolską "Ecclesia in Medio Oriente". Dokument ten stanowi podsumowanie Synodu Biskupów dla Bliskiego Wschodu, który obradował w Watykanie w 2010 roku. Zostanie on przekazany w niedzielę podczas mszy w Bejrucie, a następnie ogłoszony.

W sobotę przed południem w bejruckiej dzielnicy Baabda papież zostanie przyjęty w pałacu prezydenckim przez prezydenta kraju Michela Suleimana i premiera Nażiba Mikatiego. Następnie spotka się z przywódcami wspólnot muzułmańskich, a także z przedstawicielami instytucji państwa i świata kultury.

W miejscowości Bkerke, gdzie znajduje się siedziba maronickiego patriarchy Antiochii, Benedykt XVI wygłosi przemówienie do libańskiej młodzieży.