Modlitwa w intencji Neila Armstronga

PAP |

publikacja 13.09.2012 19:07

Z udziałem dygnitarzy rządowych w Katedrze Narodowej w Waszyngtonie odbyło się w czwartek nabożeństwo żałobne w intencji legendarnego astronauty Neila Armstronga, pierwszego człowieka, który postawił stopę na Księżycu.

Modlitwa w intencji Neila Armstronga MICHAEL REYNOLDS/PAP/EPA W Katedrze Narodowej w Waszyngtonie odbyło się w czwartek nabożeństwo żałobne w intencji legendarnego astronauty Neila Armstronga; 13.09.2012

Armstrong, kapitan statku kosmicznego Apollo 11, który 21 lipca 1969 roku wraz Buzzem Aldrinem wylądował na Srebrnym Globie, zmarł 25 sierpnia w wieku 82 lat w wyniku komplikacji po operacji serca.

Po dotknięciu stopą powierzchni Księżycu Armstrong wypowiedział słynne słowa: "To jest mały krok dla jednego człowieka, ale wielki krok dla ludzkości"

Pogrzeb Armstronga odbędzie się na morzu w piątek; jego szczegółów na razie nie ujawniono.

Na czwartkowym nabożeństwie hołd oddał zmarłemu w przemówieniu Eugene Cernan, ostatni Amerykanin, który w 1974 roku odbył spacer po Księżycu. W sumie wylądowało na nim 12 amerykańskich astronautów.

Na uroczystości żałobnej przemawiali też: szef NASA Charles Bolden i były minister skarbu John W. Snow. Chór katedralny odśpiewał popularną patriotyczną pieśń "America the Beautiful". Kanadyjska wokalistka i pianistka jazzowa Diana Krall wykonała znaną piosenkę "Fly Me to the Moon" (Weź mnie na Księżyc), przebój Franka Sinatry.

W 1974 roku Armstrong, Collins i trzeci uczestnik historycznego lotu Mike Collins - który pilotował wtedy statek krążący po orbicie księżycowej, od którego odłączył się moduł-lądownik Eagle - podarowali Katedrze Narodowej przywieziony ze swojego lotu fragment skał z Księżyca.

Czwartkowy "Washington Post" opublikował wspomnienie Collinsa o Armstrongu. Autor podkreśla w nim skromność zmarłego astronauty. "Wszystkie pochwały Neil przyjmował spokojnie. Nigdy nie okazał cienia arogancji, chociaż miał wiele powodów, by być aroganckim" - napisał Collins.

Znany komentator "Washington Post" i telewizji Fox News Charles Krauthammer przypomniał, że zanim Armstrong przystąpił do programu Apollo i wylądował na Księżycu, był oblatywaczem nowych typów samolotów. Odbył na nich ponad 200 lotów, m.in. na superszybkim odrzutowcu X-15 latającym z prędkością ok. 6 tys. kilometrów na godzinę.

"Kiedy ktoś zwrócił uwagę, jak to jest niebezpieczne, Armstrong odpowiedział: nie jest niebezpieczne, jeśli się nie popełni żadnego błędu" - wspominał Krauthammer.