Między bielizną 
a margaryną

Ks. Tomasz Jaklewicz:

GN 36/2012 |

publikacja 06.09.2012 00:15

Mamy niezwykłego Newsa i powinniśmy korzystać z wszystkich środków, 
żeby jak najwięcej 
ludzi go usłyszało. Jezusa trzeba „sprzedawać” tak jak coca-
-colę – uważa specjalistka od PR-u Monika Marta Przybysz.

Monika Przybysz
 jakub szymczuk Monika Przybysz

- specjalistka public relations i crisis management. Adiunkt w Instytucie Edukacji Medialnej i Dziennikarstwa Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie; prowadzi również zajęcia w Wyższym Seminarium Duchownym w Warszawie. Od 2008 roku szkoli rzeczników prasowych instytucji kościelnych. Członek Zespołu ds. Nowej Ewangelizacji Konferencji Episkopatu Polski i jednocześnie rzecznik prasowy tego zespołu.

Ks. Tomasz Jaklewicz: Słowo „pijar” kojarzy się w Kościele z zakonnikiem. Zacznijmy od wytłumaczenia, co to właściwie jest „pijar” w świecie. 


Monika Marta Przybysz: – Public relations (PR, czyt. pi-ar) to w dużym skrócie profesjonalne, skuteczne zarządzanie informacją w instytucji, firmie albo stowarzyszeniu. Ma to służyć dobrej komunikacji z ludźmi zainteresowanymi działalnością tego podmiotu. 


Czy Kościołowi jest potrzebny PR? 


– Jezus, głosząc orędzie o zbawieniu, mówił językiem prostym, zrozumiałym. Używał metafor, krótkich przypowieści. Wychodził na górę, żeby Go było dobrze słychać. Wykorzystywał więc wszelkie dostępne środki, by do jak największej liczby osób dotarło Jego orędzie. W dzisiejszych czasach mamy także niezwykłego Newsa… To samo Orędzie Zbawienia. Naśladując Jezusa, powinniśmy więc korzystać z tych środków, które są dostępne. A jest ich dzisiaj bardzo wiele. I po to jest potrzebny PR w Kościele, żeby jak największa liczba osób usłyszała , że Jezus Chrystus zmartwychwstał i oferuje nam pełnię życia. 


Czyli można powiedzieć, że Pan Jezus dbał o swój PR? 


– Powiem więcej – Jezus miał dobrego PR-owca. Poprzedził Go przecież Jan Chrzciciel, który zapowiadał Jego nadejście. Prorocy przepowiadający Mesjasza też byli PR-owcami Jezusa. Komunikat był profesjonalny, ludzie wiedzieli, że On przyjdzie. Przygotowanie ludzi do przyjęcia orędzia o zbawieniu to tzw. preewangelizacja.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.