Piątką
 do nieba

Stanisław Zasada

GN 34/2012 |

publikacja 23.08.2012 00:15

„Do zobaczenia w niebie” – pisali przed egzekucją w pożegnalnych listach do domów. Czy pięciu poznańskich konspiratorów zostanie świętymi?

Piątką
 do nieba reprodukcje arch. GN 1. Czesław Jóźwiak
 2. Edward Kaźmierski
 3. Franciszek Kęsy
 4. Edward Klinik 
5. Jarogniew Wojciechowski

Siedemdziesiąt lat temu w Dreźnie za spiskowanie przeciwko III Rzeszy stracono pięciu młodych poznaniaków. Wszyscy byli wychowankami oratorium księży salezjanów. Kilkanaście lat temu Jan Paweł II zaliczył ich w poczet 108 błogosławionych męczenników II wojny światowej. Poznaniacy modlą się o ich kanonizację.
– Byli zwykłymi chłopcami, pełnymi planów, marzeń i młodzieńczych figli, jacy wówczas chodzili po poznańskich ulicach – mówi o nich poznański arcybiskup Stanisław Gądecki. – Lecz różnili się od innych młodych poznaniaków tym, że pozbawieni byli nienawiści – dodaje.
Pół roku temu przez centrum Poznania przeszła Droga Krzyżowa. Kilka tysięcy osób podążało w niej za krzyżem, którym więzienny kapelan błogosławił 70 lat temu idących na śmierć młodych spiskowców. On pierwszy przekonany był o świętości Poznańskiej Piątki. 
– Najbardziej niezwykłe jest w nich to, że byli tacy zwyczajni – powiadają ci, którzy się z nimi zetknęli.


Pierwszy


Czesław Jóźwiak, rocznik 1919. Dał się poznać jako opiekun młodszych i nieformalny przywódca Piątki. Pewnie dlatego miał ksywkę „Tato”. Należał do harcerstwa. 
Miał dziesięć lat, kiedy przyszedł do Oratorium św. Jana Bosko przy Wronieckiej 9 w samym centrum Poznania. Przed wojną każdego popołudnia zbierali się tu chłopcy z okolicy: odrabiali lekcje, czytali książki, grali w piłkę. W niedziele służyli do Mszy w gotyckim kościele z obrazem Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych. Latem jeździli na kolonie. W przyszłości będą mówić, że oratorium to był ich drugi dom. 
Tak samo uważał Jóźwiak – w oratorium spędził dzieciństwo i młodość, tutaj wydoroślał. „Słuchaj się Czesia” – napominają swoich małoletnich synów matki, kiedy wychowankowie oratorium udają się na wycieczkę. A dorastającego Czesława Jóźwiaka proszą, żeby opiekował się ich pociechami. 
We wrześniu 1939 roku Czesio walczy na froncie. Po klęsce wraca do Poznania i pracuje w firmie malarskiej. To on nawiązał kontakt z Narodową Organizacją Bojową, którą w okupowanym Poznaniu założyli przedwojenni działacze endecji. Wciągnął do podziemia pozostałą czwórkę. 
Młodzi oratorianie wykonują proste działania wywiadowcze – na przykład zbierają informacje o domach, w których mieszkają niemieccy oficerowie, kolportują ulotki. Dowódcą ich grupy jest Czesio. 


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.