Inkubator powołań

Alicja Górska; GN 28/2012 Koszalin

publikacja 06.08.2012 07:00

Klerycy pierwszego roku zamieszkają w Domu Jana Pawła II w Połczynie-Zdroju. Studia teologiczno-filozoficzne na Uniwersytecie Szczecińskim rozpoczną rok później. Wszystko po to, by mieli czas na odpowiednie przygotowanie duchowe.

Inkubator powołań Archiwum WSD W budynku przy parafii pw. św. Józefa w Połczynie-Zdroju trwa remont. Gdy się zakończy, zamieszkają w nim klerycy. Będą w nim również kaplica i pokój na spotkania formacyjne.

Na korytarzach seminarium duchownego w Koszalinie krzątają się klerycy z kartonami. Przygotowują się do przeprowadzki. Meble i najbardziej potrzebne książki będą przewozić do budynku przy parafii pw. św. Józefa w Połczynie-Zdroju. A w nim właśnie trwa remont. Oprócz pokoi mieszkalnych będą tam kaplica i pokój na spotkania formacyjne. Przeprowadzka kleryków I roku do Połczyna związana jest ze zmianą modelu formacji kandydatów do kapłaństwa, jaką wprowadza diecezja koszalińsko-kołobrzeska.

Droga do kapłaństwa

Do tej pory zgłosiło się ośmiu kandydatów, ale rekrutacja trwa do września. – Dla kleryków szykujemy sześć pokoi, ale jesteśmy przygotowani na przyjęcie kilkunastu osób, nie będziemy Bogu stawiać granic. Jeśli powoła więcej osób, znajdziemy dla nich miejsce – mówi ks. Radosław Suchorab, który od września będzie opiekował się klerykami pierwszego roku w Połczynie-Zdroju. Klerycy zamieszkają w Domu Jana Pawła II 27 września. Nowością dla kleryków rozpoczynających formację kapłańską jest pobyt we wspólnocie parafialnej. – Będą uczestniczyć w ważnych wydarzeniach parafialnych, a więc w świętach, uroczystościach, także związanych z udzielaniem sakramentów, czy też w spotkaniach grup religijnych. Ważne jest także to, by stanowili wspólnotę z posługującymi tam kapłanami. Planujemy, że raz w tygodniu klerycy będą wyjeżdżać do Domu Opieki Społecznej w Modrzewcu, by opiekować się osobami niepełnosprawnymi intelektualnie – podkreśla ks. dr Dariusz Jastrząb, rektor Wyższego Seminarum Duchownego w Koszalinie. Poza tym alumni będą pomagali przygotowywać posiłki, sami będą sprzątać dom i jego otoczenie.

Zdaniem biskupa diecezjalnego Edwarda Dajczaka, ogromna troska o rozwój duchowy to priorytet w formacji kapłańskiej. Tym właśnie te studia różnią się od pozostałych kierunków. – Człowiek decydujący się na kapłaństwo musi podjąć świadomą pracę kreowania siebie przy współpracy z Bogiem, a to możliwe przy głębokim życiu wiarą. Nie wystarczy dziś mówić o Bogu, trzeba umieć Go pokazać, i na zdobyciu takich doświadczeń przez kleryków nam zależy – przekonuje biskup diecezjalny. – To ma być czas przyjacielskiego zatroskania, ofiarowania pomocnej dłoni, by ci młodzi ludzie mogli spokojnie w sobie pewne sprawy uporządkować, ukierunkować i rozpocząć świadomy rozwój własnego wnętrza – tłumaczy bp Dajczak.

Kapłan nie z przypadku

– Ta decyzja wiąże się ze zmianami zachodzącymi szybko w społeczeństwie, przede wszystkim z kryzysem rodziny, a także z przyspieszeniem technologicznym, zmieniającym mentalność współczesnego człowieka – tłumaczy ks. dr Dariusz Jastrząb. Zdaniem rektora, potrzebny jest taki czas, który pomoże kandydatom do kapłaństwa jeszcze raz zastanowić się nad powołaniem. Formacja poza budynkiem seminarium ma wyrównywać poziomy kulturowe, językowe, a nawet wiary. – Przychodzący do seminarium mają bardzo różne doświadczenia, wśród kandydatów są członkowie różnych wspólnot religijnych oraz ludzie „z ulicy”, z doświadczeniem religijnym zredukowanym do niedzielnej Mszy św. – mówi rektor WSD.

Ks. Zbigniew Witka-Jeżewski aktualnie pełni posługę ojca duchownego w seminarium, ale od września będzie proboszczem parafii pw. św. Józefa w Połczynie- Zdroju. To w niej zamieszkają klerycy pierwszego roku. Zdaniem ks. Witka-Jeżewskiego, do tej pory studia pochłaniały klerykom pierwszego roku mnóstwo czasu, którego brakowało na formację. – Teraz, po zmianach, klerycy będą mogli przemyśleć, co chcą robić w życiu, czy ich powołanie jest autentyczne – mówi ks. Witka-Jeżewski. – W formacji kapłańskiej nie ma dróg na skróty. Chcemy tym młodym ludziom stworzyć warunki, by przez rok nabrali odpowiedniej kondycji duchowej, a dopiero potem podjęli studia teologiczno-filozoficzne na uniwersytecie – tłumaczy bp Dajczak.

Nie tylko u nas

Pomysł utworzenia tzw. okresu propedeutycznego w polskich seminariach narodził się w 2009 roku po komunikacie z 349. Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatu Polski. Był on odpowiedzią na zalecenia zawarte w dokumentach Kościoła, jak chociażby adhortacji apostolskiej Jana Pawła II „Pastores dabo vobis” z 25 marca 1992 roku. Model formacji kapłańskiej z rokiem propedeutycznym wprowadziły już seminaria duchowne m.in. w Warszawie, Wrocławiu i Legnicy.