Europa 
katedr

ks. Tomasz Jaklewicz

GN 25/2012 |

publikacja 21.06.2012 00:15

Niegdyś górowały nad miastami. Były punktem orientacyjnym dla wędrowców i symbolem niebieskiej Jerozolimy. Dziś wypełnione są bardziej turystami niż pielgrzymami, ale wciąż przypominają zlaicyzowanej Europie o jej korzeniach.

Katedra w Chartres – rewolucjoniści francuscy zamierzali ją zburzyć henryk przondziono Katedra w Chartres – rewolucjoniści francuscy zamierzali ją zburzyć

Nie ma w Europie znaczącego miasta bez katedry. Te najpiękniejsze kojarzą się nam słusznie z gotykiem – stylem, który narodził się w XII-wiecznej Francji i był genialną syntezą wiary i rozumu, owocem dojrzałego średniowiecza. Ktokolwiek powtarza bezmyślnie hasła o ciemnym średniowieczu, niech wybierze się choć raz do którejś z monumentalnych gotyckich świątyń Francji, Hiszpanii czy Anglii. Piękno, harmonia, proporcje, majestat tych budowli przyprawiają o zawrót głowy i kierują człowieka w stronę Innej Rzeczywistości. W gotyckiej architekturze dominują kierunki pionowe, krzyżowe sklepienie wznosi się wysoko nad posadzką. Sama bryła katedry jakby ciągnie w górę, wnętrze emanuje sacrum. To budowla jakby nie z tego świata, bo jest wyrazem ładu, piękna i rozumu przenikniętych światłem wiary. A w europejskiej kulturze tego światła, niestety, coraz mniej. 


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.