Kościół nikomu nie odbiera wolności

publikacja 07.06.2012 13:57

- Kościół jest dobrem wspólnym nas wszystkich, nikomu nie zagraża, nikomu nie odbiera wolności. Pragnie służyć wielkiej sprawie człowieka, jego godności. Dlatego trudno nam zrozumieć ludzi i ugrupowania, które na nieodpowiedzialnej krytyce i dyskryminacji Kościoła pragną zbić swój interes polityczny i zająć miejsce na scenie życia publicznego, nie mając nic innego i rozsądnego do ofiarowania – mówił kard. Stanisław Dziwisz w uroczystość Bożego Ciała w Krakowie. Zaapelował by Euro 2012 było czasem jeszcze większej otwartości, życzliwości i braterstwa.

Kościół nikomu nie odbiera wolności Henryk Przondziono/GN Kard. Stanisław Dziwisz

W procesji, która przeszła w Krakowie z Wawelu, drogą królewską do Rynku Głównego, uczestniczyło kilka tysięcy krakowian. Metropolita krakowski wygłosił homilię przy czwartym ołtarzu, wzniesionym przy bazylice Mariackiej.

W homilii kard. Stanisław Dziwisz podkreślił, że do odpowiedzialności za losy świata poczuwa się Kościół, bo jest posłany do świata, aby go przemieniał, uświęcał, czynił bardziej Bożym i dlatego jeszcze bardziej ludzkim. Dodał, że Kościół patrzy realistycznie na świat i człowieka, bo takiego spojrzenia uczy go Ewangelia. „Pragniemy wychowywać i prowadzić samych siebie oraz każdego człowieka do prawdziwej, wymagającej wolności, do ładu moralnego, do ładu w sferze wartości, prawdy i dobra. Z tego podstawowego zadania Kościół nigdy nie zrezygnuje, bo sprzeniewierzyłby się swojej misji otrzymanej od Chrystusa” - zaznaczył hierarcha.

„Bracia i siostry, w imię odpowiedzialności za dobro człowieka i społeczeństwa, do którego Kościół jest posłany, chciałbym się dziś, i po raz kolejny, upomnieć o prawdę o Kościele. Kościół jest dobrem wspólnym nas wszystkich. Kościół nikomu nie zagraża. Kościół nikomu nie odbiera wolności. Pragnie służyć wielkiej sprawie człowieka, jego godności i powołaniu do życia w Bogu” - mówił metropolita krakowski. „Kościół wprawdzie jest grzeszny grzesznością i słabością swoich członków, ale przecież nawracających się, szukających w słowie Bożym i w sakramentach siły do dawania przejrzystego świadectwa Ewangelii” - zaznaczył.

„Dlatego trudno nam zrozumieć ludzi i ugrupowania, które na nieodpowiedzialnej krytyce i dyskryminacji Kościoła pragną zbić swój interes polityczny i zająć miejsce na scenie życia publicznego, nie mając nic innego i rozsądnego do ofiarowania” - wyznał kardynał. Jego zdaniem trudno zrozumieć ich alergię na punkcie wspólnoty Kościoła, który dla wszystkich, również dla nich, pragnie być domem, oparciem, pomocą w poszukiwaniu sensu życia i miejsca w świecie. „Żadna ideologia, żaden program, żadna instytucja nie zastąpi w tym zakresie Kościoła” - tłumaczył.

Hierarcha wyraził swój niepokój dyskryminacją katechezy w szkole. „W ten sposób nie wychowamy młodego pokolenia na dojrzałych i odpowiedzialnych obywateli. Szkoła nie przekazuje tylko wiedzy, ale także system wartości” - wyjaśniał.

Mówił także o niepokoju dyskryminacją katolickich środków przekazu, „w szczególności zasłużonej Telewizji Trwam, dla której nie znalazło się miejsce na cyfrowym multipleksie, rzekomo z powodu niespełnienia niezbędnych warunków formalno-prawnych”.

Jego zdaniem telewizja Trwam przekazuje treści służące prawdziwemu dobru człowieka i narodu, a także prowadzi wielkie dzieło ewangelizacji, uczy wierności Bogu i Ojczyźnie, szacunku dla ludzi inaczej myślących. Metropolita dodał, że telewizja ta dociera również za granicę i jest jedynym medium, które obszernie relacjonuje ważne wydarzenia z życia Kościoła powszechnego i lokalnego, dla których coraz częściej brakuje miejsca na antenach telewizji publicznej czy komercyjnej.

„Niepokoi nas stan polskiej rodziny i poważny kryzys demograficzny w naszym kraju. Apelujemy do odpowiedzialnych gremiów ustawodawczych i rządzących o mądrą, długofalową politykę prorodzinną. Inwestowanie w rodzinę to najlepsza inwestycja” - apelował kard. Dziwisz. „Zdrowa rodzina to zdrowy i młody naród, który potrafi otoczyć troską swoich starszych i wypracowanych obywateli. Nie ma lepszego rozwiązania dla starzejącego się społeczeństwa, a takim się stajemy. Każde dziecko jest darem i nadzieją” - podkreślił kardynał.

Mówił również o problemach bezrobocia, ubóstwa, a także rozłąki w rodzinach z powodu wyjazdów za chlebem do innych krajów. „W samym Krakowie są również rodziny, zwłaszcza osoby starsze i schorowane, które straciły mieszkania i teraz, po latach, czeka ich niepewny los. Osoby te założyły Stowarzyszenie w obronie swoich podstawowych praw i proszą biskupa krakowskiego, by upomniał się o ich los” - powiedział metropolita krakowski.

„Tymi problemami żyje także Kościół, bo zawsze był i jest solidarny z narodem, a od biskupa oczekuje się, aby użyczył głosu tym, którzy nie mogą mówić albo których głos nie dociera do odpowiedzialnych za dobro wspólne” - podkreślił hierarcha.

Na koniec powiedział, że Mistrzostwa Euro 2012 to wydarzenie, które wykracza znacznie poza ramy imprezy czysto sportowej. „Niech będzie to okazja, aby Kraków pokazał wszystkim gościom swoje duchowe i przyjazne oblicze. Niech będzie to czas jeszcze większej otwartości, życzliwości i braterstwa. Niech dojdą do głosu postawy i wartości, z których wyrosła nasza cywilizacja i kultura europejska” - zaapelował kard. Dziwisz.

Uroczystości rozpoczęły się Mszą św. na Wawelu, po której procesja przeszła Drogą Królewską na Rynek Główny. Pierwszy ołtarz znajdował się przy kościele św. Idziego, przy Krzyżu Katyńskim, drugi przed kościołem św. Piotra i Pawła przy ul. Grodzkiej, trzeci przy kościele św. Wojciecha, a czwarty przy Bazylice Mariackiej.

W procesji Bożego Ciała Traktem Królewskim uczestniczyli przedstawiciele parafii krakowskich, zgromadzenia, kapituły metropolitalna i kolegiacka, kompania honorowa wojska, delegacje policji, harcerzy. Obecni byli samorządowcy, władze miasta i regionu, senaty krakowskich uczelni. W tradycyjnych kontuszach wystąpili członkowie Bractwa Kurkowego, a w charakterystycznych płaszczach Kawalerowie Maltańscy i członkowie zakonu bożogrobców. W krakowskiej procesji uczestniczył również dzieci w regionalnych strojach ludowych.