Na rozkaz Kremla?

Andrzej Grajewski

GN 21/2012 |

publikacja 24.05.2012 00:15

Aresztowanie prymasa Wyszyńskiego było samodzielną inicjatywą polskich komunistów. Moskwa była zaskoczona i uważała, że Bierut popełnia błąd.

Na rozkaz Kremla? PAP/Jerzy Baranowski Decyzję o uwięzieniu prymasa Polski podjął premier rządu PRL Bolesław Bierut

Rocznica śmierci sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego (28 maja 1981 r.) jest okazją do przypomnienia jednego z najbardziej dramatycznych wydarzeń jego życia, a mianowicie aresztowania 25 września 1953 r. Tym bardziej że nadal wiele faktów nie zostało ostatecznie potwierdzonych.

Lutowy dekret

Aresztowanie prymasa było finalnym akordem radykalizacji polityki wyznaniowej w PRL, kiedy w lutym 1953 r. władze wydały dekret o zobowiązaniu duchownych do składania ślubowania lojalności wobec państwa oraz prawo do obsadzania i zatwierdzania wszystkich stanowisk kościelnych. Gdyby dekret wszedł w życie, Urząd ds. Wyznań mógłby decydować nie tylko o tym, kto jest proboszczem, ale nawet o obsadzie diecezji. Warto dodać, że w praktyce takie prawo obowiązywało w wielu krajach ówczesnej Europy Wschodniej i było formą realizacji sowieckiego modelu relacji Kościół–państwo. Nie było w nim miejsca na jakąkolwiek autonomię dla Kościoła, natomiast państwo miało w swych rękach wszystkie instrumenty, aby skutecznie Kościołem „administrować”. Ten wariant Związek Sowiecki skutecznie sprawdził w relacjach z Kościołem prawosławnym, a po 1945 r. był stosowany w polityce wobec Kościoła katolickiego.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.