Jan Paweł II o ekumenizmie i dialogu

KAI |

publikacja 19.05.2012 21:35

Wizji ekumenizmu i dialogu międzyreligijnego Jana Pawła II poświęcone było spotkanie, jakie w 92. rocznicę urodzin papieża zorganizował Instytut Jana Pawła II KUL.

Jan Paweł II o ekumenizmie i dialogu Jakub Szymczuk /GN Dziedziniec KUL

W konferencji 18 maja wzięli udział prof. Stanisław Krajewski z Uniwersytetu Warszawskiego i Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów, ks. dr Robert Skrzypczak z Papieskiego Wydziału Teologicznego w Warszawie, ks. dr hab. Przemysław Kantyka, dyrektor Instytutu Ekumenicznego KUL oraz ks. prof. Alfred Wierzbicki, dyrektor Instytutu Jana Pawła II KUL.

Dokonania Jana Pawła II na polu dialogu z judaizmem i dialogu ekumenicznego przedstawił prof. Stanisław Krajewski. - Jest wiadome, że Jan Paweł II stosunki Kościoła z judaizmem zmienił na lepsze nie tylko w porównaniu ze stuleciami, kiedy Kościół uprawiał „nauczanie pogardy” wobec Żydów, ale również w stosunku do początków tego nowego okresu, który rozpoczął się wraz z deklaracją Nostra aetate – zauważył. Podkreślił, że osiągnięcia papieża w dziedzinie relacji katolicko-żydowskich są tym bardziej godne uwagi, że z początku Jan Paweł II, jako papież z Polski, był podejrzewany o skłonność do antysemityzmu. - Tymczasem to on właśnie wniósł szczególną wrażliwość na żydowską religię – dodał.

Według prof. Krajewskiego chyba najbardziej doniosłym wydarzeniem w dziedzinie stosunków z Żydami, którego autorem był Jan Paweł II, była jego wizyta w synagodze w 1986 roku. To wtedy nazwał Żydów starszymi braćmi w wierze. - Podejście Jana Pawła II zaprezentowane w czasie wizyty w synagodze było rozwinięciem nauczania soborowego, które zachęcało do szacunku i było zaleceniem, by włączyć się w braterski dialog. Wbrew tradycji zostało oficjalnie uznane, że wybranie Izraela, czyli przymierze między Stwórcą a Żydami, jest nadal aktualne, nie zostało odwołane – wyjaśnił prof. Krajewski.

Podkreślili też znaczenie papieskiej wizyty w Izraelu w 2000 roku, kiedy to jego zdaniem najbardziej wyraziła się wizja papieża i kiedy mogli się z nim zetknąć Izraelczycy. - Dzięki temu papieżowi zobaczono, że Kościół ma w sobie elementy pokory, o której nie mogli wiedzieć Żydzi wcześniejszych pokoleń – zauważył.
- Ja uważam, że najbardziej bezprecedensowym posunięciem tego papieża była modlitwa, a właściwie cała liturgia pokutna z roku 2000, która wspominała m.in. o winach katolików wobec Żydów. Odwaga tego gestu spowodowała, że stał się on w moim przekonaniu nauczycielem dla wszystkich ludzi, dla wszystkich religii – podkreślił prof. Krajewski.

Mówca przyznał, że zmiany w nauczaniu kościelnym, do których Jan Paweł II się przyczynił, nie są znane szerokim rzeszom wyznawców judaizmu, jednak nie jest też tak, że są nieznane całkowicie. - Dowodem na to, że reakcja wywołana przez te zmiany jest możliwa i zaszła, jest deklaracja Dabru emet z 2000 roku, podpisana przez 270 rabinów i teologów. Sensem tej deklaracji jest to, że chrześcijaństwo jest traktowane jako wielki sojusznik Żydów - powiedział.

Prof. Krajewski wspomniał też o swoich zastrzeżeniach związanych z aktywnością Jana Pawła II na polu dialogu z judaizmem. Wspomniał kanonizację Edyty Stein, której otoczka była jego zdaniem kontrowersyjna, ponieważ postać świętej symbolizuje też odstępstwo od wiary żydowskiej. Zaznaczył, że niezależnie od tego, że Kościół ma prawo kanonizować kogo chce, a intencje kanonizacji były szlachetne, to wydźwięk tego posunięcia obudził napięcie. - Im bardziej traktuje się Edytę Stein jako wzorzec, przykład dla Żydów, nawet w podtekście, tym bardziej jest to nie do przyjęcia i problematyczne. Natomiast im bardziej traktuje się ją jako jednostkowy przykład wspaniałej osoby, która w ten sposób przeszła swoją drogę życiową, zakończoną kanonizacją, ale jest to indywidualne i niezależne od ogólniejszych wzorców, to tym bardziej jest to do przyjęcia i nie budzi moich żadnych wątpliwości – wyjaśnił.

Prof. Krajewski podał także przykład ewolucji swojego stosunku do Jana Pawła II w kwestii dotyczącej cierpienia. Chodziło o wspomnienie papieża, wypowiedziane podczas spotkania ze społecznością żydowską, że przeżywał zagładę wojenną Żydów wraz z Żydami. - Nie ma podstaw, by to wspomnienie kwestionować, choć jest różnica między doświadczeniami Karola Wojtyły a jego rówieśników. Stwierdzenie, że „wasze zagrożenie było i naszym zagrożeniem”, uderzało mnie jako nieodpowiednie. Jako coś, co przekreśla różnicę losów, która była tak oczywista – mówił prof. Krajewski. - Jeszcze bardziej w tym kontekście raziły mnie słowa o „oczyszczającej mocy cierpienia” i „im straszliwsze cierpienie, tym większe oczyszczenie” – dodał.
Zaznaczył, że powodem jego sprzeciwu było inne rozumienie cierpienia, które nie musi w każdej sytuacji mieć wartości zbawczej, a szczególnie wątpliwe jest to w odniesieniu do zagłady, zaś źródła tego można szukać w odmiennej teologii cierpienia. - A jednak wszystko podlega interpretacji. Otóż jeśli rozumieć cierpienie nie jako usprawiedliwienie, ale jako wyzwanie, okazję do przemiany, to rzeczywiście może przynieść coś dobrego, oczywiście dla tych, którzy przeżyli to cierpienie, może nawet zawsze – mówił dalej prof. Krajewski i dodał, że choć „stosunek do cierpienia nas różni, to wyzwania są zawsze wspólne”. Według mówcy, w tym rozumieniu papież mówiący w tym samym wystąpieniu o zbawczej przestrodze, i że „w dalszym ciągu okazujemy się dziedzicami tego wybrania, któremu Bóg jest wierny” w istocie zmierza nie do afirmacji cierpienia, ale wzywa do odpowiedzialności za utrzymanie przymierza. - Wtedy, kiedy jest to wyzwanie, ta różnica przestaje być istotna a pojawia się zasadnicza zbieżność - dodał.

Zdaniem prof. Krajewskiego potrzebna jest nadal pełniejsza dyskusja o historii wzajemnych stosunków katolików i Żydów, w tym uznanie antysemityzmu w oficjalnym nauczaniu Kościoła, jak również antychrześcijańskich postaw w tradycji żydowskiej. Po drugie, co jak podkreślił, jest zadaniem na długi czas, konieczne jest budowanie stosunków opartych na wzajemnym szacunku.

W dalszej części sesji o wkładzie Karola Wojtyły w osiągnięcia Soboru Watykańskiego II mówił ks. dr Robert Skrzypczak. Zauważył, że po 50 latach Jan Paweł II może być uznany za „klucz do zasobów soborowych”.
Dorobek soborowy Karola Wojtyły obejmuje 26 dokumentów, brał on czynny udział w redagowaniu ostatecznej wersji konstytucji Gaudium et spes, przywiózł także na obrady tzw. Projekt z Krakowa, który wprawdzie został odrzucony, ale pewne elementy znalazły swoje miejsce w przyszłej konstytucji. Miał wpływ na różne dokumenty, m.in. konstytucję Lumen gentium, był także współautorem ostatecznego brzmienia deklaracji Nostra aetate, zostawił swój ślad w dekrecie o apostolstwie świeckich i deklaracji Diginitatis humanae. Największy wkład miał jednak w tzw. Schemat XIII, czyli późniejszą konstytucję o Kościele w świecie współczesnym.

- Nieznane jest bezpośrednie zaangażowanie Karola Wojtyły w określanie szczegółów dialogu ekumenicznego czy religijnego. Jego udział w debatach dotyczących redagowania wspomnianych wyżej dokumentów dotyczył wypracowania teologicznych i filozoficznych pojęć nieodzownych dla wypracowania praktyki Kościoła w tym względzie – mówił ks. dr Skrzypczak. - Trzy szczególnie drogie abp. Wojtyle pojęcia, obecne w treści soborowych interwencji, to osoba, wolność i dialog. Stanowią one fundamentalne pojęcia do wyznaczania praktycznych wektorów misyjnej aktywności Kościoła. Te pojęcia, jak i zaangażowanie się przy ich pomocy w prace Vaticanum Secundum znacząco ukształtowały dziedziny soborowych przyszłego papieża – dodał.

Referat poświęcony ekumenicznemu dorobkowi pontyfikatu Jana Pawła II przedstawił ks. dr hab. Przemysław Kantyka.

Wieczorem w 92. rocznicę urodzin Jana Pawła II oraz 30. rocznicę powstania Instytutu zajmującego się jego dorobkiem, w kościele akademickim KUL została odprawiona dziękczynna Msza św.