Diabeł tkwi w szczegółach

GN 19/2012 |

publikacja 10.05.2012 00:15

O tym, jak akademicka teoria gender weszła do praktyki, oraz o feministkach mówiących różnymi głosami z dr hab. Agnieszką Nogal rozmawia Agata Puścikowska.

Diabeł tkwi  w szczegółach Jakub Szymczuk/GN Dr hab. Agnieszka Nogal pracuje w Zakładzie Filozofii Polityki UW oraz w Instytucie Studiów Politycznych PAN. Współzałożycielka i członek redakcji pisma „Civitas. Studia z Filozofii Polityki”. Żona i matka dwójki dzieci

Agata Puścikowska: Konwencja Rady Europy przeciwko przemocy wobec kobiet: środowiska feministyczne, kobiety w ogóle, podobno powinny się cieszyć…

Agnieszka Nogal: – Akurat nie jestem entuzjastycznie nastawiona. I wcale nie dlatego, że popieram przemoc – jak to się czasem sugeruje osobom zgłaszającym wobec Konwencji zastrzeżenia. Otóż z Konwencją, gotowym dokumentem, jest tak, że nie można do niego zgłaszać poprawek, zmieniać. Konwencję można albo przyjąć w całości, albo odrzucić. Europa locuta – causa finta. Zaznaczę, że Konwencja jako całość jest rozsądnym dokumentem. Jednak, jak mówi sympatyczne powiedzonko, diabeł tkwi w szczegółach. I w tym przypadku jest podobnie: co najmniej dwa przepisy w Konwencji są dyskusyjne.

Te dwa szczegóły to zapewne kwestia definicji płci i kwestia promowania bardzo konkretnej edukacji…

– Tak. Po pierwsze: Konwencja zawiera określenie płci z perspektywy gender. Tymczasem wprowadzanie radykalizmu do dokumentów prawnych jest niepotrzebne i szkodzi. Po drugie: zapisy Konwencji zobowiązują państwa, które ją podpiszą, do określonych działań w kwestii promocji zachowań seksualnych w szkołach. Szkoły, placówki oświatowe zobowiązuje się do promocji materiałów dydaktycznych na temat kwestii takich jak „niestereotypowe role płci”. Jednym słowem, to do państwa będzie należało promowanie zachowań „niestereotypowych”. A to jest niefortunne rozwiązanie, bo (pomijam tu sprawy światopoglądowe) promocja państwa powinna uwzględniać tradycyjnie zdefiniowaną rodzinę, w której rodzą się dzieci. Dodam, co było wielokrotnie już omawiane, że traktowanie płci jako „społecznie skonstruowanej” jest także sprzeczne z polską konstytucją.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.