Prof. Chrzanowski "miłował czynem i prawdą"

KAI |

publikacja 07.05.2012 18:40

Pogrzeb prof. Wiesława Chrzanowskiego odbył się 7 maja na warszawskich Powązkach. Mszy św. w kościele św. Karola Boromeusza przewodniczył kard. Kazimierz Nycz, koncelebrował kard. Józef Glemp. W uroczystościach pogrzebowych wziął udział prezydent RP Bronisław Komorowski. Były marszałek Sejmu zmarł 29 kwietnia w wieku 88 lat.

Prof. Chrzanowski "miłował czynem i prawdą" Rafał Guz/PAP Uroczystości pogrzebowe prof. Wiesława Chrzanowskiego, na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie, 7 bm.

Wśród uczestników uroczystości pogrzebowych byli m.in. były prezydent Lech Wałęsa oraz liczni parlamentarzyści. Przybył m.in. pierwszy premier III RP Tadeusz Mazowiecki, Władysław Bartoszewski - pełnomocnik premiera ds. dialogu międzynarodowego oraz politycy różnych opcji politycznych, m.in. Ryszard Kalisz z SLD, Julia Pitera z PO.

Na początku uroczystości przypomniano wolę zmarłego, aby uczestnicy uroczystości żałobnych zamiast kwiatów przekazali za pośrednictwem Caritas datki na dożywianie dzieci.

W homilii kard. Nycz podkreślił, że dziś żegnamy konsekwentnego katolika, wielkiego Polaka. Przypomniał też słowa Jana Pawła II z 1997 roku, z kanonizacji św. Jadwigi Królowej, gdy papież cytował św. Jana Apostoła: „Nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą”. Ojciec Święty odniósł wtedy te słowa do św. Jadwigi Królowej.

- Jestem przekonany, że mamy prawo powiedzieć, iż prof. Wiesław Chrzanowski miłował nie słowem i językiem, ale czynem i prawdą – powiedział kard. Kazimierz Nycz podczas Mszy pogrzebowej byłego marszałka Sejmu.

– Pewnie wiele rzeczy byłoby w Polsce i w Kościele innych, lepszych, gdybyśmy mieli więcej takich mądrych ludzi, wiernych i konsekwentnych katolików – podkreślił. W kościele pw. św. Karola Boromeusza na warszawskich Powązkach zmarłego prof. Wiesława Chrzanowskiego żegnali: prezydent RP, parlamentarzyści i tłumy warszawiaków.

Kardynał pokrótce przypomniał najważniejsze wydarzenia życia prof. Chrzanowskiego, zaznaczając, że swój patriotyzm, który pielęgnował i wyrażał na wiele sposobów, wyniósł z rodziny. Walczył w Armii Krajowej i Powstaniu Warszawskim, wspinał się nie bez trudności ze względu na swoje jasne poglądy na powojenną rzeczywistość po szczeblach kariery naukowej po wojnie, zdobywając tytuł profesora belwederskiego. Został uwięziony na 6 lat we Wronkach, doradzał „Solidarności” w 1980 roku, współpracował z kard. Stefanem Wyszyńskim, był zaprzyjaźniony z Ruchem Młodej Polski, był założycielem Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego, marszałkiem Sejmu, senatorem, ministrem sprawiedliwości.

– W ostatnich latach był krytycznym obserwatorem życia społeczno-politycznego,człowiekiem pojednania – mówił kard. Nycz. Podkreślił, że prof. Chrzanowski był „człowiekiem mądrego środka, w wielu sytuacjach powojennej i najnowszej historii Polski”. – Dlatego mógł być skutecznym mediatorem i politykiem łagodzącym wiele, wiele sporów – mówił metropolita warszawski. - Istniało dla niego na pierwszym miejscu dobro Polski, rozumianej w kontekście jego szerokiej wiedzy i głębokiej mądrości.

Zdaniem kardynała, także w relacjach wewnątrzkościelnych prof. Chrzanowski był człowiekiem, który „nigdy nie angażował się krańcowo, tak by nie móc rozmawiać z innymi”. – Był roztropnym łącznikiem między niekiedy przeciwstawnymi wizjami Kościoła i służby Kościołowi – ocenił kard. Nycz. - Nie musiał przepraszać, wstydzić się swojej klarownej wizji i ścieżki życia, każdemu miał prawo spojrzeć prosto w oczy. Natomiast po ludzku miał prawo oczekiwać na przeproszenie wiele razy, zwłaszcza gdy niesprawiedliwie i nieodpowiedzialnie został oskarżony o współpracę z Bezpieką – stwierdził, przypominając, że na oczyszczenie z fałszywego zarzutu profesor czekał prawie 10 lat.

Metropolita warszawski wspominał, że gdy dwa lata temu prof. Chrzanowski otrzymał od papieża Benedykta XVI najwyższe odznaczenie dla świeckich, Order św. Grzegorza, z dziecięca prostotą pytał: „Za co? Przecież jest tylu, którzy o wiele więcej zrobili dla Kościoła i dla Polski”.

- Taki prosty, pokorny, mądry, ciepły i wrażliwy, a przecież stanowczy i jednoznaczny był świętej pamięci profesor Wiesław Chrzanowski – wspominał kard. Nycz. - Całe jego życie jest dla nas wielkim testamentem. Pewnie wiele rzeczy byłoby w Polsce i w Kościele innych, lepszych, gdybyśmy mieli więcej takich mądrych ludzi, wiernych i konsekwentnych katolików – zakończył.

Po Mszy głos zabrał prezydent Komorowski. Podkreślił, że prof. Chrzanowski pozostanie w sercach rodaków jako wzór wielkiego Polaka, gorącego patrioty, prawego człowieka. Przypominając jego zasługi dla ojczyzny i jej niepodległości – zarówno w czasie wojny, jak i w latach komunizmu – prezydent podkreślił, że Zmarły był wybitnym politykiem niepodległości i solidarności. Potrafił łączyć ludzi a nie dzielić, był autorytetem i nauczycielem politycznym i życiowym nawet dla tych, których różniły poglądy i ideowe korzenie. Prezydent nazwał prof. Chrzanowskiego „swoistą arką przymierza między II Rzeczpospolitą a czasami naszej walki i naszej radości z budowy III Rzeczpospolitej”. „Był prawdziwym autorytetem, jego głos zawsze się liczył” – podkreślił prezydent Komorowski.

Po Mszy trumna została odprowadzona do grobu rodzinnego prof. Chrzanowskiego na Cmentarzu Powązkowskim.

Wiesław Chrzanowski urodził się 20 grudnia 1923 roku w Warszawie. W czasie II wojny światowej studiował na tajnym wydziale prawa Uniwersytetu Warszawskiego, ale magisterium uzyskał już w 1945 roku na Wydziale Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Podczas wojny działał w organizacji młodzieżowej związanej ze Stronnictwem Narodowym. Jako żołnierz Armii Krajowej walczył w Powstaniu Warszawskim.

Po wojnie był aresztowany za działalność w Chrześcijańskim Związku Młodzieży „Odnowa”, związanym ze Stronnictwem Pracy (był m. in. jego prezesem) oraz za działalność publicystyczną na forum Kolumny Młodych „Tygodnika Warszawskiego”, jak i za próbę tworzenia ruchu katolicko-narodowego. Uznany za wroga PRL, został skazany na 8 lat więzienia za próbę obalenia ustroju siłą. W więzieniu przesiedział 6 lat. Zrehabilitowany został w 1956 roku na fali odwilży.

W 1960 r. ukończył aplikację adwokacką, ale przez ponad 20 lat kolejni ministrowie sprawiedliwości sprzeciwiali się wpisaniu go na listę adwokatów. W latach 1965-81 był członkiem nieformalnego zespołu informacyjnego przy prymasie Stefanie Wyszyńskim.

Od połowy lat 70. należał do opozycji, był m.in. doradcą Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”, współtwórcą statutu „Solidarności” i pełnomocnikiem związku w postępowaniu rejestracyjnym. W latach 80. był nieoficjalnym doradcą Sekretariatu Episkopatu Polski oraz członkiem Społecznej Rady Prymasowskiej.

Był ministrem sprawiedliwości w rządzie Jana Krzysztofa Bieleckiego (1991), w latach 1991-1993 marszałkiem Sejmu RP, natomiast w latach 1997-2001 - senatorem IV kadencji Senatu RP. Prof. Chrzanowski współzakładał Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe, a następnie przez 5 lat był jego prezesem.

Był honorowym przewodniczącym ZChN. W jednym z wywiadów powiedział kiedyś, że celem chrześcijańskiego polityka nie jest głoszenie idealnych zasad, ale zmienianie rzeczywistości. Według niego, pierwsza i podstawowa zasada chrześcijańskiego polityka, to staranie się o moralną postawę osobistą w działaniu politycznym. „Wprawdzie kryterium polityki jest skuteczność, ale chrześcijański polityk powinien liczyć się z tym, że nie należy jej osiągać z naruszeniem norm etycznych” - mówił, dodając, że jest przekonany, że jeśli polityk nie chce pozostać tylko „rzemieślnikiem”, to musi zdobyć się na ogólniejszą refleksję metapolityczną i odnieść się do wartości.