Wersja 2.0

Marcin Jakimowicz

Parujące jeziora widziane z pędzącego pociągu, krzyk mew w Sasinie, placki z cukinii w Rydzewie. To wszystko będzie powtórzone?

Wersja 2.0

Parujące jeziora mazurskie, które dostrzegłem przez brudną szybę, gdy „obudziłem się w pędzącym pociągu, nie wiedząc gdzie jestem jak zwykle”. Znikające w oddali uśpione, zardzewiałe stacyjki Łankiejmy, Korsze.

Weselne pary wirujące o północy na rynku rumuńskiego miasteczka, gdy muzyka kapeli cygańskiej odbijała się od szyb mojego autobusu.

Krzyk mew, zapach smażonej ryby i rozpalony piasek przy wejściu do morza wśród karłowatych sosenek w Sasinie.

Zimny wiatr rozdzierający chmury i smagający nasze twarze na szczycie latarni morskiej Stilo.

Wielka Racza, Ochodzita i przyprószone śniegiem Tatry obserwowane z hamaku w Istebnej.

Puściutka dziewicza Dolina Białej Wody o świcie.

Żaby przekrzykujące się na nabożeństwie majowym w oblanej jeziorem Studzienicznej.

Dziki taniec Indian wirujących na rozgrzanym do czerwoności bruku w Guadalupe.

Placki z cukinii pałaszowane na dłuugim pomoście wśród trzcin w Rydzewie.

Mógłbym wymieniać i wymieniać. Rzucam jedynie kilka przykładów z brzegu. To pierwsze obrazy, impresje, które spływają, gdy przymykam oczy. Jedne z milionów podobnych.

Skoro na tym „gorszym ze światów” Bóg stworzył takie zapierające dech w piersiach „okoliczności przyrody”, czy w niebie nie miałby ich powtórzyć? W wersji ulepszonej, odartej ze zła? To jedynie intuicja. Ale – wierzę – prawdziwa.

Istnieje ciągłość między tym światem a tamtym – opowiada ks. dr Grzegorz Strzelczyk – Tyle, że Pan Bóg przeniesie go do wersji 2.0. Podciągniętej, lepszej. Wierzę w to, że Bóg – najbardziej kreatywna trój-osoba wszechświata będzie nas nieustannie czymś zaskakiwał. Niebo będzie dopełnieniem stworzenia. Skoro ten świat będzie przemieniony, to dlaczego miałby być z niego usunięty aspekt estetyczny?

(w galerii poniżej: zdjęcia autora komentarza)

TAGI: