Matoł i katol

Marcin Jakimowicz

Wyobraziłem sobie Jana Pawła II, który maszeruje z transparentem: „Zmiataj matole, idą katole”.

Matoł i katol

W czasie sobotniej warszawskiej demonstracji w sprawie przyznania koncesji telewizji Trwam w tłumie zauważyłem spory, doskonale widoczny z daleka transparent. „Zmykaj matole. idą katole”.

Wróciłem właśnie z adoracji we wspólnocie, ujrzałem i… zachwyciłem się. Przymknąłem oczy i wyobraziłem sobie Jana Pawła II, który raźno maszeruje z transparentem o matole zwiewającym przed katolami. To chwytające za serce hasło (i krążące wokół niego krzyki: „zdrajca”, „Targowica”) wpisuje się idealnie w klimat Kazania na Górze Jezusa Chrystusa. I jest zapewne dalszym ciągiem listu do Diogneta, który pisał, że chrześcijanie: „kochają wszystkich ludzi, a wszyscy ich prześladują. Są skazywani na śmierć - zyskują życie. (…) Pogardzają nimi, a oni w pogardzie tej znajdują chwałę. Ubliżają im, a oni błogosławią. Obrażają ich, a oni okazują wszystkim szacunek”.
Łatwo wylać „dziecko z kąpielą”. Kilkoma głupimi, drapieżnymi hasłami zniszczyć czyste intencje i zdrowy odruch tłumu.

A Jarosławowi Kaczyńskiemu, który bardzo zatroskany krzyczał do mikrofonu o tym, by zaprzestano wreszcie prześladowania Kościoła, chcę przypomnieć podstawową biblijną prawdę: prześladowanie Kościoła jest normą. Zapowiedzianą przez proroków („znak któremu sprzeciwiać się będą) i samego Jezusa. Wystraszonym uczniom wyjaśniał krótko: „Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować”, „Podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą do królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa”.

Na przykład, w formie transparentu o matole. Autorom podobnych haseł gratuluję. Tak trzymać! Alleluja i do przodu.