publikacja 23.04.2012 06:39
– Na pewno pomagają nam jezuicka marka i zaufanie ludzi do bezpiecznej i profesjonalnej pomocy – mówią o swojej pracy.
Mira Fiutak/ GN
W „Źródle” (od lewej): Magdalena Kudełka, Anna Rduch, której towarzyszy 3-letni synek Ignaś, i o. Paweł Adamczyk.
Jezuicki Ośrodek Pomocy Psychologicznej i Duchowej „Źródło” istnieje już ponad pół roku. Działa na osiedlu Kopernika, w parafii jezuickiej w Gliwicach, a po pomoc zgłasza się do niego coraz więcej osób. Głównie takich, które poważnie podchodzą do swojej wiary i nie wyobrażają sobie, żeby tę sferę pominąć w terapii. – Zawsze bolało mnie, że w psychologii nie uwzględnia się wymiaru duchowego lub korzysta z wizji człowieka zaczerpniętych z obcych nam kręgów kulturowych, np. filozofii Wschodu. A ja widziałam takie bogactwo w chrześcijaństwie – mówi psycholog Anna Rduch. – Doświadczenia pracy z osobami uzależnionymi pokazały mi wyraźnie, że na pewnym etapie terapii naturalne jest poszukiwanie głębszego sensu. I nie można pominąć tych problemów moralnych, duchowych, egzystencjalnych pytań. A na to psycholog, bazując tylko na swojej fachowej wiedzy, nie odpowie – dodaje. Wtedy po raz pierwszy pomyślała o stworzeniu zespołu interdyscyplinarnego, by na problem człowieka można było spojrzeć z różnych stron.
Dla singli i liderów
Ośrodek w pewnym sensie wyrósł z duchowości ignacjańskiej, bo w niej kształtuje się i rozwija większość pracujących w nim terapeutów. Kiedy ich poszukiwania zawodowe spotkały się, zaczęli konkretne rozmowy na temat wizji ośrodka. Dziś w jego ofercie są różne formy terapii, poradnictwo, mediacje, warsztaty i sesje tematyczne. – Warsztaty rozwoju osobistego, które mają charakter edukacyjny i rozwojowy, to uczenie się przez doświadczenie. Szansa na przeżycie czegoś, a nie tylko zdobycie wiedzy. Na pewno ważne jest dla mnie łączenie w tej pracy wymiaru psychologicznego i duchowego, uwzględnianie wartości chrześcijańskich, które pomagają człowiekowi w integralnym rozwoju – mówi dr Magdalena Kudełka, trener warsztatu psychologicznego i teolog. Prowadzi warsztaty, które związane są z relacjami, komunikacją, poznaniem siebie, poszukiwaniem swojej drogi. Są też propozycje, które odpowiadają na potrzeby czasu, skierowane do konkretnych grup – singli czy liderów wspólnot.
Wyraźnie rozdzielają terapię od poradnictwa duchowego. Chociaż psychologia i duchowość są tu jak dwa tory zmierzające w tym samym kierunku. Czymś na pograniczu obu jest poradnictwo pastoralne. – Nie tak intensywne, regularne i głęboko sięgające jak terapia. Bardziej skierowane do ludzi zmagających się z codziennymi pytaniami i wątpliwościami – wyjaśnia prowadząca je Magdalena Kudełka. – Dochodzenie do świadomości siebie nie zawsze musi wiązać się z głęboką pracą terapeutyczną. Są osoby, które nie potrzebują przepracowania całej historii swojego życia i sięgnięcia do zranień, a chcą w danym momencie życia zadać konkretne pytania, zastanowić się nad problemami egzystencjalnymi.
Pogrzebane problemy
Kto najczęściej zgłasza się do ośrodka? – Nie są to osoby z poważnymi zaburzeniami. Zazwyczaj normalnie funkcjonujące, ale zmagające się z jakimiś problemami czy kryzysami, które nie pozwalają w pełni żyć – zauważa dyrektor ośrodka o. Paweł Adamczyk. „Źródło” przygotowuje też ofertę pomocy dla osób duchownych, a już sporo ich kontaktuje się z ośrodkiem. – Im szczególnie zależy na miejscu, w którym będzie rozumiany wymiar ich powołania i relacji z Bogiem. Tu też widzimy zmianę mentalności, uznanie za normalne, że ksiądz czy siostra zakonna mogą mieć problemy psychiczne, a jeśli je ma, to może się zgłosić po pomoc – zauważa jezuita.
Dla ludzi ważne jest to, że ośrodek jest jezuicki, kojarzony z duchowością ignacjańską. – Jesteśmy postrzegani przez ten pryzmat i to bardzo pomaga. Ludzie mają zaufanie, że nic złego im się tutaj nie stanie i mogą liczyć na profesjonalną pomoc. Ta jezuicka marka wyrobiona przez domy zakonne i rekolekcyjne bardzo nam pomaga – stwierdza o. Adamczyk. Pracownicy ośrodka są przekonani, że proces uzdrawiania ludzkiej psychiki nie powinien odbywać się w oderwaniu od Boga. Szukali właściwej nazwy dla placówki. I znaleźli „źródło”, które daje życie, odnawia, przynosi ulgę, a kiedy trzeba – przywraca zdrowie.
Wiara nie wyklucza terapii
Z o. Pawłem Adamczykiem, dyrektorem ośrodka, rozmawia Mira Fiutak.
Mira Fiutak: Czasem zgłaszający się na terapię mają problem z tym, czy terapeuta poprowadzi ją, uwzględniając kontekst ich wiary. Czy właśnie z myślą o takich osobach powstał Wasz ośrodek?
O. Paweł Adamczyk: – To była jedna z ważniejszych inspiracji. Myśleliśmy o osobach, które chcąc uczestniczyć w terapii, mają jednocześnie przekonanie, że bez wymiaru wiary proces zdrowienia jest niepełny. Psychologowie często w ogóle nie chcą dotykać tej sfery, traktują ją jako nieistotną albo nie znają się na niej. Stąd u pacjenta może pojawić się pytanie, czy terapeuta nie poprowadzi mnie drogą swoich wartości, które mogą być inne niż moje. To ma znaczenie np. w podejściu do kryzysu w małżeństwie, rozwodu, wierności przyrzeczeniom i ślubom czy homoseksualizmu. Druga kategoria osób, o których szczególnie myśleliśmy, tworząc ośrodek, to te bardzo mocno nastawione na uzdrowienie, oczekujące, że Pan Bóg sam zadziała, bez potrzeby terapii. Dla niektórych udanie się do specjalisty oznacza, że nie wierzą wystarczająco Panu Bogu. A przecież jedno nie wyklucza drugiego.
Specyfiką Waszego ośrodka jest dwutorowość. W jaki sposób pomoc psychologiczna i duchowa uzupełniają się?
– Właśnie: uzupełniają, ponieważ nie łączymy ich. To nie jest ośrodek pomocy psychologiczno-duchowej, ale jednej i drugiej. Więc jeśli ktoś przychodzi po pomoc psychologiczną, to idzie do terapeuty. Ja, jako ksiądz i kierownik duchowy, nie będę prowadził terapii, bo ani nie mam do tego prawa, ani się na tym nie znam. Podczas rekolekcji ignacjańskich dotykane są kwestie psychologiczne i kiedy widzę, że jest potrzeba dalszej pracy z terapeutą, to sugeruję to. Poważnych ran nie załatwia się przecież jednymi, nawet najlepszymi, rekolekcjami. Z drugiej strony kiedy w terapii pojawiają się kwestie wykraczające poza nią, psychologowie odsyłają do kierowników duchowych. Na głębsze rozeznanie problemu czy po prostu ukierunkowanie modlitwy człowieka, aby kwestie, z którymi zmaga się na terapii, przeżywał też w relacji z Panem Bogiem. To bardzo wspiera proces terapeutyczny. Bo przecież rany, które nosimy w sobie, nie obejmują tylko jednej sfery. Mogą być fizyczne czy psychiczne, ale dotykają też ducha, np. tego, jaki mamy obraz Pana Boga, jak przeżywamy poczucie winy czy przebaczenie. Nieuwzględnienie tego powoduje, że leczenie nie jest pełne.
Co dziś jest największym problemem, „deficytem” człowieka?
– Odpowiedź ogólna, ale prawdziwa – deficyt związany z tym, jak ktoś był kochany w dzieciństwie, małżeństwie i jak sam w związku z tym potrafi kochać. Czasem człowiek odkrywa tę nieumiejętność, będąc już w małżeństwie. Trudność wejścia w głęboką relację, która daje szczęście. Ludzie noszą w sobie te rany latami, bo sami nie potrafią się z nimi uporać. To często lata modlitw i życia w poczuciu, że nie można już tego zmienić. Nauczyli się jakoś z tym egzystować, ale brakuje im pełni życia. I decyzji, która może być początkiem nowego.
Jak boli nas gardło, od razu idziemy do laryngologa, a do psychologa w ostateczności, często kiedy problemy nie pozwalają normalnie funkcjonować.
– Nawet uniki językowe, które wtedy stosujemy, świadczą o tym, że ciągle mamy z tym problem. Ale chyba coraz mniejszy, bo kampanie społeczne, np. ostatnio związane z depresją, robią swoje. Pokazują, że człowiek przeżywający psychiczny problem nie musi czuć się winny. Jest taki stereotyp, że z tymi problemami każdy powinien poradzić sobie sam. A jeśli nie, to znaczy, że coś jest z nim nie tak. A to nieprawda. Przykład depresji wyraźnie pokazuje, że to o wiele bardziej skomplikowane, czasem związane z czysto biologicznymi czynnikami.
Więcej o ośrodku
„Źródło” znajduje się w Gliwicach przy ul. Kopernika 63a. Prowadzi warsztaty i sesje tematyczne, konsultacje psychologiczne, psychoterapię indywidualną i terapię grupową (ukierunkowaną na przebaczenie), poradnictwo małżeńskie i rodzinne, mediacje rodzinne, poradnictwo pastoralne, duchowe i duszpasterskie. Szczegóły na www.zrodlo.jezuici.pl, mail: zrodlo@jezuici.pl.
Zapisy i informacje: wtorek: godz. 14–17, tel. 519 765 163 lub piątek, godz. 9.30–12, tel. 516 477 773.