Misterium Jego Krzyża

Alina Świeży-Sobel; GN 13/2012 Bielsko-Biała

publikacja 04.04.2012 05:35

Jak oddać samotność Chrystusa, gdy tłum woła: „Ukrzyżuj go!”. W czym mogą pomóc pokazane na scenie rozterki Judasza i słabość Piotra? Jak pokazać je widzom, by przeżyli to, co stało się dla naszego zbawienia? – takie pytania zadają sobie twórcy religijnych widowisk wielkopostnych. Wprowadzają teatralne elementy do modlitwy, by przybliżać do tajemnicy krzyża.

Misterium Jego Krzyża Alina Świeży-Sobel/ GN Tłumy na strumieńskiej Via Dolorosa.

Do najstarszych na terenie naszej diecezji grup uczestniczących w takich poszukiwaniach należy zasłużony i wielokrotnie przywoływany już na naszych łamach Zespół Teatralny Parafii św. Elżbiety z Cieszyna. Pod kierownictwem s. Jadwigi Wyrozumskiej od ponad 25 lat zaprasza co roku na prawdziwe teatralne rekolekcje tysiące widzów.

Wokół Golgoty

Kilkunastoletnią tradycję mają plenerowe nabożeństwa Drogi Krzyżowej w Rajczy, z inscenizowanymi fragmentami przygotowanymi przez grupę teatralną „Effatha”. Dopełnieniem modlitwy są prezentowane na scenie misteria, które podejmują co roku ten sam temat: ostatnie chwile z życia Jezusa. W niedzielę 25 marca w rajczańskim Centrum Kultury widzowie owacją na stojąco nagrodzili kolejne wielkopostne przedstawienie. – Tym razem odwołałyśmy się do scenariusza autorstwa o. Bernarda  Smyraka, karmelity bosego z klasztoru w Zawoi-Zakamieniu. Po wprowadzeniu niezbędnej adaptacji tekst posłużył do naszego tegorocznego misterium – mówią Dorota Salachna i Ewa Matlak, które od 12 lat kierują wspólnie działaniami „Effathy” i reżyserują spektakle.

W widowisku uczestniczyły 54 osoby – mieszkańcy Rajczy i Rycerki Dolnej. Byli aktorzy po 75. roku życia i tacy, którzy mieli tylko 9 lat. Śpiewał spontanicznie zawiązany chór kobiet. W przygotowanie oprawy włączyli się: Zofia Ciurla, Joanna Zwardoń, Danuta Butor, Jan Hulbój, pracownicy CK w Rajczy. – Zapanowanie nad całą gromadą nie było łatwe, ale za to zaangażowanie wykonawców – imponujące. Z podziwu godną wytrwałością uczestniczyli w długich próbach i z ogromnym przejęciem wystąpili na scenie – podkreśla Dorota Salachna. Wszyscy bardzo przeżyli to przedstawienie. A kiedy już po scenie zmartwychwstania Jezus z apostołami schodził na widownię ze słowami „Pokój wam, jestem z wami...”, w oczach widzów i aktorów pojawiły się łzy. – Chodzi nam właśnie o takie przeżycie, które otworzy nas i przygotuje do uczestnictwa w Drodze Krzyżowej – dodaje Dorota Salachna.

Sam wobec tłumów

Mieszkańców Strumienia i okolicy na inscenizowaną i starannie przygotowaną uliczną Drogę Krzyżową ks. Paweł Hubczyk i parafialny zespół teatralny zapraszają od kilku już lat. To pierwsza część potężnego misterium wielkopostnego, obejmującego też wydarzenia odtwarzane w Niedzielę Palmową oraz Wielką Sobotę – po Wielkanoc i Zmartwychwstanie. Za Chrystusem niosącym krzyż na Golgotę podążają setki aktorów – dzieci i dorosłych – od konnych żołnierzy rzymskich, przez łotrów, żydowskich uczonych w Piśmie, kobiet jerozolimskich. Za nimi, w modlitewnej zadumie, rzesza ludzi. Tegoroczny scenariusz Drogi Krzyżowej uzupełniły dialogi, prowadzone przy każdej stacji. Zawierały refleksje, pytania, wątpliwości współczesnego człowieka i zawarte w Piśmie Świętym słowa Chrystusa. – Bo dzisiaj Jezus przemawia do każdego z nas przez drugiego człowieka. To nowe doświadczenie faktu, że Jezus towarzyszy nam każdego dnia – mówił ks. Hubczak przed wyruszeniem na strumieńską Drogę Krzyżową.

Rozejrzyj się!

Z oryginalnych inscenizacji towarzyszących nabożeństwom Drogi Krzyżowej znany jest już ks. Andrzej Zawada, który wraz z młodzieżą z Wilamowic przygotowuje parafialne nabożeństwa. Podczas jednego z piątkowych wieczorów zdecydowali się na niecodzienny efekt teatralny: modlitwę wokół wniesionej i ustawionej przed ołtarzem trumny. Składali w niej przedmioty symbolizujące ludzkie słabości, grzechy i wady, a w krótkich scenach pokazywali, jak potrafią one przejawić się dzisiaj w ludzkim życiu. I pytali: – Dlaczego tak trudno przeciwstawić się złu i zobojętnieniu w naszym życiu? – Ten katafalk przypomina nam, że kiedyś nas czeka także ostatnia Msza św. i pytanie, co zebraliśmy w życiu, by stanąć przed Zmartwychwstałym – mówił ks. prał. Michał Boguta, dziękując za inspirację do pogłębionej wielkopostnej refleksji.