Warto zabukować modlitwę

GN 09/2012 Olsztyn

publikacja 05.04.2012 06:25

O grupach ewangelizatorów, rekolekcjach dla księży i poście w Internecie z ks. dr. Tomaszem Pocałujką i ks. dr. Hubertem Trykiem Rozmawia ks. Piotr Sroga.

Warto zabukować modlitwę Ks. Piotr Sroga/ GN Od lewej: ks. Hubert Tryk i ks. Tomasz Pocałujko.

Ks. Piotr Sroga: Podczas konferencji rejonowych, które zorganizował w ostatnim czasie Wydział Nauczania, przedstawili księża koncepcję peregrynacji obrazu Matki Bożej Miłosierdzia w archidiecezji warmińskiej. Kiedy planowane jest jej rozpoczęcie?

Ks. Tomasz Pocałujko: – Wszystko ma się zacząć 16 listopada, we wspomnienie Matki Bożej Miłosierdzia. Centralnym wydarzeniem będą rekolekcje ewangelizacyjne. Podejmujemy wezwanie Kościoła do nowej ewangelizacji. Ważne są także dwa inne wydarzenia: ogłoszony przez Benedykta XVI Rok Wiary oraz jesienny synod biskupów na temat nowej ewangelizacji. Chcemy się wpisać w ten duszpasterski klimat. We wszystkich 231 parafiach naszej archidiecezji odbędą się więc rekolekcje ewangelizacyjne. Na prośbę abp. Wojciecha Ziemby podjęliśmy się koordynowania przygotowań od tego wydarzenia.

Czy rzeczywiście na Warmii istnieje potrzeba ewangelizacji? Przecież historia tych terenów związana jest z Kościołem. Nie na próżno mówi się „Święta Warmia”.

Ks. Hubert Tryk: – Mówimy teraz oczywiście o nowej ewangelizacji. Ona jest zawsze potrzebna, gdyż należy do istoty Kościoła. Jan Paweł II wprowadził to pojęcie do nauczania papieskiego. Chodzi o głoszenie Dobrej Nowiny z nowym zapałem i nowymi metodami, które docierają do współczesnego człowieka. Na Warmii nie odbiegamy od ogólnych, światowych tendencji w sferze religijności. Mówią o tym statystyki. Liczba osób uczestniczących w życiu Kościoła maleje. W naszej archidiecezji udział w niedzielnych Mszach św. jest na poziomie 25–30 proc., czyli jest niższy od średniej krajowej. Ale nie tylko statystyki są ważne, lecz fakt, że obecność ludzi w Kościele i ich praktyki religijne nie pokrywają się z życiem, moralnością, osobistą postawą. I właśnie o to chodzi w dziele nowej ewangelizacji, aby budzić na nowo wiarę w ten sposób, żeby pociągała za sobą konkretne postawy życiowe.

Chodzi więc o zmianę form religijności?

H.T.: – Jako Polacy, Warmiacy, mamy wypracowane sposoby wyznawania wiary. Pielęgnujemy tę tradycję. Jest to jak najbardziej prawidłowe. Problemem jest to, że łatwo jest nam wyznawać Jezusa Chrystusa w przestrzeni świątyni, a trudniej zachować ewangeliczną postawę w rodzinie, pracy, w dziedzinie kultury, w mediach. Potrzeba więc budzenia wiary, która pociągałaby za sobą całe życie.

T.P.: – Warto jeszcze zwrócić uwagę, że do kościoła chodzi około 25–30 proc. Co jednak z tymi, których nie ma w kościele? Około 70 proc. ludzi nie jest objętych duszpasterstwem. Znaczna część z nich nie interesuje się życiem sakramentalnym. Pojawiają się w tym miejscu  ważne pytania: Czy Kościół na Warmii jest na tyle misyjny i apostolski, że do tych ludzi wychodzi z konkretną ofertą? Czy się nimi w ogóle interesujemy? A może założyliśmy, że jest to normalna sytuacja.

Wracając do peregrynacji. Co będzie ona oznaczała dla parafii?

T.P.: – Chcielibyśmy podprowadzić człowieka do osobistego wyboru Jezusa Chrystusa jako swego Pana. To główny cel – doprowadzić ludzi do osobistej odpowiedzi. Drugim celem są społeczne owoce po peregrynacji. Dobrze by było, aby powstawały potem w parafii wspólnoty ludzi, którzy chcieliby pogłębić swoją wiarę. Nie można bowiem wiernych pozostawić po ewangelizacji samych sobie, ale trzeba im pomóc dalej się formować.

H.T.: – Nie chodzi o jednorazową akcję. Chcemy zapoczątkować proces budzenia głębszej wiary i prowadzenia do stałej formacji. Dobrym narzędziem do tego są wspólnoty. Mamy nadzieję, że zrodzi się podczas rekolekcji ewangelizacyjnych oddolne pragnienie zrzeszania się w grupy formacyjne. Aby dotrzeć do tych nieobecnych 70 proc., trzeba świadectwa świeckich.

Jak będą wyglądały rekolekcje poprzedzające peregrynację?

T.P.: – Przez trzy dni będzie głoszony kerygmat, główne prawdy wiary: Miłość Boża, kwestia grzechu i oddanie swego życia Jezusowi. Czwartego dnia przybędzie obraz Matki Bożej Miłosierdzia. Maryja będzie pełniła rolę służebną względem tego, co się wydarzyło i co było najważniejsze – przyjęcia Jezusa jako Pana i Zbawiciela. Jej będziemy powierzali owoce wcześniejszych spotkań. Akcent pada na pierwsze trzy dni.

H.T.: – Do każdej parafii przyjadą zespoły ewangelizacyjne, które będą się składać z kapłana i osób świeckich z ruchów archidiecezji warmińskiej. W tej chwili jest już około 30 księży chętnych do sprawowania tej posługi.

Jak będą wyglądały spotkania rekolekcyjne?

H.T.: – Każdego dnia, w zależności od tematu, będą one miały inny przebieg. Stałymi elementami będą katechezy, śpiewy, świadectwa, modlitwa wszystkich uczestników. Chodzi także o aktywność wiernych, aby mogli dawać odpowiedź na usłyszane słowo. Czwartego dnia będziemy świętować obecność Maryi.

Zrezygnowaliście z tradycyjnej formy rekolekcyjnej, jaką jest Eucharystia. Dlaczego?

H.T.: – Spotkania ewangelizacyjne mają inną strukturę. Bierzemy pod uwagę także realia. Chodzi o długość nabożeństw.

T.P.: – Księża proboszczowie zapoznają się z programem odpowiednio wcześniej. Istnieje więc możliwość przygotowania wiernych. Nabożeństwa będą miały swoją dynamikę. Potrzeba na to czasu. Gdy włączymy w to jeszcze Mszę św., wszystko będzie trwało zbyt długo. Nikt nie neguje szczególnego charakteru Eucharystii. Jest to źródło i szczyt życia Kościoła. Natomiast jest często nadużywana. Nowa  ewangelizacja proponuje nowe formy, nie deprecjonując znaczenia i wartości Mszy św. Trzeba także pamiętać, że są momenty w życiu Kościoła, gdy nie ma Mszy św. – na przykład Wielki Piątek. Przeżywamy pewnego rodzaju post. Zaczynamy tęsknić za Chrystusem Zmartwychwstałym. Oczekiwanie jest więc czymś naturalnym, wpisanym w rok liturgiczny. W tym kontekście spotkanie na Eucharystii czwartego dnia będzie kulminacją.

Do kogo będą adresowane rekolekcje ewangelizacyjne?

H.T.: – Do ludzi dorosłych i młodzieży. W pierwszym rzędzie jednak proponujemy rekolekcje księżom i katechetom. Przed oficjalnym rozpoczęciem peregrynacji odbędą się trzy tury skierowane do tych dwóch grup. Zaczynamy od siebie.

T.P.: – Pierwotny termin został właśnie dlatego przełożony, abyśmy mieli czas sami się do tego wydarzenia przygotować. Zaczynamy od prezbiterium warmińskiego. Zapraszamy księży do skorzystania z rekolekcji, które odbędą się w trzech terminach: kwietniu, lipcu i sierpniu. Zależy nam na zaangażowaniu księży w dzieło ewangelizacji – bez nich nie będzie można wykonać pogłębionej pracy. Ważni są także katecheci, dla których również odbędą się rekolekcje.

Czy zaplanowane są także formy przygotowania dla samych ewangelizatorów?

T.P.: – Na miesiąc przed peregrynacją ewangelizacyjną będą miały miejsce rekolekcje tylko dla grup ewangelizacyjnych. Będzie to forma warsztatowa. Dopiero 16 listopada wyruszymy do parafii z błogosławieństwem abp. Wojciecha Ziemby. Ten pierwszy etap jest bardzo ważny.

Czy księża proboszczowie mają jakieś zadania przygotowawcze do peregrynacji ewangelizacyjnej?

H.T.: – Księża zostali ogólnie poinformowani na konferencjach rejonowych o koncepcji peregrynacji. We wrześniu przekażemy konkretne schematy tego wydarzenia. Wszyscy dostaną przygotowane wcześniej materiały. Oczywiście ważna jest kwestia informacji, która powinna dotrzeć do jak największej liczby parafian. Księża mogą wykorzystać na przykład wizyty duszpasterskie do zachęcania i informowania swoich parafian o nadchodzącym wydarzeniu. Można też wysłać listy zapraszające.

Ewangelizacja wymaga osobistego doświadczenia. Jakie jest Wasze?

H.T.: – Zawsze miałem kontakt z duszpasterstwem. Ale przede wszystkim sam uczestniczyłem w rekolekcjach ewangelizacyjnych i widziałem w różnych parafiach, że przynoszą one dobre owoce duszpasterskie i duchowe.

T.P.: – Chodzi także o nasze osobiste doświadczenie wiary, o Boże prowadzenie w naszym życiu. Doświadczyliśmy głębokiego spotkania z Bogiem i wewnętrznej odnowy w ruchach nowej ewangelizacji. Ja byłem w Ruchu Światło–Życie, potem w neokatechumenacie. Hubert w Odnowie w Duchu Świętym. Nasza wiara dziś byłaby na pewno uboższa bez tych doświadczeń.

Z jakimi reakcjami wobec idei peregrynacji ewangelizacyjnej spotkaliście się dotychczas?

T.P.: – W większości reakcje były bardzo pozytywne. Wielu katechetów i księży wyrażało radość i aprobatę. Oczywiście były też uwagi krytyczne i niezrozumienie. Czuliśmy nieraz pewien opór lub obojętność. Jednak zdecydowana większość odniosła się pozytywnie do naszych działań.

Chyba potrzeba będzie dużo modlitwy?

T.P.: – Dlatego powstaje teraz strona internetowa – jako zakładka na stronie naszej archidiecezji – pod nazwą „Ewangelizacja 2012”. Będą na niej podstawowe informacje na temat przygotowań do peregrynacji. Można będzie tam również znaleźć kalendarium modlitwy. Każdy będzie mógł się w to włączyć i „zabukować” termin modlitwy lub postu. W tej chwili już wielu członków różnych wspólnot modli się i pości w tej intencji. W tę formę przygotowania włączyły się także klasztory.