Człowiek godny szacunku

Katecheza Soboru Watykańskiego II

publikacja 31.03.2012 07:00

Szacunek i miłość powinny się rozciągnąć także i na tych, którzy w kwestiach społecznych, politycznych lub też religijnych inaczej niż my myślą bądź postępują.

Człowiek godny szacunku Henryk Przondziono/ Agencja GN Sobór kładzie silny nacisk na szacunek dla człowieka, tak by poszczególni ludzie bezwzględnie uznawali każdego bez wyjątku bliźniego za drugiego siebie.

Bóg, który wszystko otacza ojcowską opieką, zechciał, by wszyscy ludzie tworzyli jedną rodzinę i odnosili się do siebie nawzajem w duchu braterstwa. Wszyscy bowiem, stworzeni na podobieństwo Boga, który „z jednego człowieka wywiódł cały rodzaj ludzki, aby zamieszkiwał powierzchnię ziemi”, powołani są do jednego i tego samego celu, to jest do Boga samego. Dlatego umiłowanie Boga i bliźniego jest pierwszym i największym przykazaniem. Pismo Święte zaś poucza nas, że nie można oddzielić miłości Boga od miłości bliźniego […].

Sobór kładzie silny nacisk na szacunek dla człowieka, tak by poszczególni ludzie bezwzględnie uznawali każdego bez wyjątku bliźniego za drugiego siebie, zważając przede wszystkim na jego życie i środki konieczne go jego godnego prowadzenia, aby nie naśladowali owego bogacza, który nie wykazywał żadnej troski o ubogiego Łazarza.

Zwłaszcza w naszych czasach występuje paląca potrzeba, abyśmy stawali się bliźnimi absolutnie każdego człowieka i czynnie pomagali mu, jeżeli pojawia się na naszej drodze, czy byłby to opuszczony przez wszystkich stary człowiek, niesprawiedliwie pogardzany robotnik cudzoziemski, wygnaniec, urodzone z nieprawego związku dziecko cierpiące niesłusznie z powodu niedopełnionego przez siebie grzechu, czy też głodujący, który apeluje do naszego sumienia, przywołując słowa Pana: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”.

Ponadto wszystko, co jest wrogie wobec samego życia […], wszystko to co pogwałca integralność osoby ludzkiej […], wszystko to, co obraża godność ludzką […], wszystko to i innego rodzaju rzeczy są hańbą, a zatruwając cywilizację ludzką, bardziej plamią tych, którzy tak postępują, niż tych, którzy doznają niesprawiedliwości, i bardzo sprzeciwiają się czci Stwórcy.

Szacunek i miłość powinny się rozciągnąć także i na tych, którzy w kwestiach społecznych, politycznych lub też religijnych inaczej niż my myślą bądź postępują; im głębiej bowiem poprzez człowieczeństwo i miłość zrozumiemy ich sposób myślenia, tym łatwiej będziemy mogli nawiązać z nimi dialog.

Taka właśnie miłość i życzliwość jednak nie powinny nas nigdy czynić obojętnymi na prawdę i dobro. Sama miłość bowiem skłania uczniów Chrystusa do głoszenia wszystkim ludziom zbawiennej prawdy. Należy jednak rozróżniać między błędem, który powinno się zawsze odrzucać, a błądzącym, który stale zachowuje godność osoby, nawet wtedy gdy uległ fałszywym czy mniej ścisłym poglądom religijnym. Jedynie Bóg jest sędzią i badającym serca, dlatego zakazuje nam sądzić o czyjejś wewnętrznej winie.

Nauka Chrystusa wymaga, abyśmy wybaczali nawet niegodziwości i rozciąga na wszystkich nieprzyjaciół nakaz miłości, który jest przykazaniem Nowego Prawa: „Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół, [dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą] i módlcie się za tych którzy was prześladują [i oczerniają] (Mt 5,43n; Wlg).

 

Konstytucja duszpasterska o Kościele współczesnym; Gaudium et Spes 24.27-28