Ciszy trzeba i wysiłku

GN 11/2012 |

publikacja 15.03.2012 00:15

O dobrym przeżywaniu dobrych rekolekcji z ks. Michałem Kwitlińskim z prałatury Opus Dei rozmawia Agata Puścikowska.

Ciszy trzeba i wysiłku Jakub Szymczuk/GN Ks. Michał Kwitliński jest rekolekcjonistą, kapelanem Ośrodka Akademickiego „Przy Filtrowej”

Agata Puścikowska: Rekolekcje wyjazdowe, zamknięte, z roku na rok cieszą się wśród wiernych coraz większym zainteresowaniem. Dlaczego?

Ks. Michał Kwitliński: – Ludzie instynktownie czują, że powinni się zatrzymać, wyciszyć, posłuchać Pana Boga. Zawsze odczuwali taką potrzebę. Jednak obecnie, ponieważ żyjemy w czasach dość głośnych, ta naturalna potrzeba ciszy jest większa. Jesteśmy coraz bardziej zanurzeni w szumie informacyjnym, z którym mamy do czynienia w pracy zawodowej, ale też w trakcie odpoczynku i rozrywki. Wobec tego trudno jest na co dzień znaleźć czas na refleksję i rozmowę z Bogiem. A dla chrześcijanina to konieczne. Zauważmy, że potrzebę rozmowy z Ojcem miał i Jezus Chrystus. To On odbył pierwsze rekolekcje: wyszedł na 40 dni na pustynię. My Go naśladujemy... Rekolekcje zamknięte, wyjazdowe to trochę takie wyjście na pustynię. Pozwalają oderwać się od codziennych spraw, a podczas wyjazdu łatwiej nawiązać relację z Bogiem. Potem wystarczy przenieść ją do życia codziennego. Dobro, które zyskaliśmy, zaprocentuje podczas codziennych trudów, wysiłku, problemów.

Słyszałam i taką motywację: pojadę na rekolekcje, trochę odpocznę...

– To nieporozumienie. Rekolekcje to nie wyjazd na wczasy. Jeśli ktoś na rekolekcje bierze fajną książkę i rakietę do tenisa, żeby sobie miło spędzić czas, to chyba jednak nie wie, po co jedzie. Bo rekolekcje to powinien być duchowy wysiłek, rekolekcje mogą nawet boleć – bo przecież zmagamy się sami z sobą, słuchamy głosu Boga. A Bóg nie zawsze mówi nam rzeczy łatwe i przyjemne. Oczywiście nie oznacza to, że na rekolekcjach musimy się umartwiać. Pewien komfort może sprzyjać dobremu ich przeżyciu, bo można się wtedy skupić na sprawach najważniejszych, a nie doczesnych.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.