Religia niezagrożona

Jacek Dziedzina

publikacja 12.03.2012 17:11

Religia nadal jest przedmiotem, który znajduje się w planie lekcji.

Religia niezagrożona Henryk Przondziono/GN Lekcje religii są i będą finansowane z budżetu państwa - mówi minister Krystyna Szumilas.

Jacek Dziedzina: W nowym rozporządzeniu MEN, dotyczącym ramowych planów nauczania, „uwzględnia się” lekcje religii, ale nie są one wymienione wśród pozostałych przedmiotów. Czy to oznacza, że samorządy będą mogły arbitralnie decydować o tym, czy lekcje religii są lub nie w szkołach na ich terenie?

Krystyna Szumilas: Jeżeli „uwzględnia się”, to znaczy, że religia musi w szkole być.

Jednak w poprzednim rozporządzeniu religia była wymieniona, wraz z liczbą godzin, obok historii, chemii, matematyki. Natomiast teraz o religii mówi osobny paragraf. Czemu służy ta zmiana?

Historia, chemia i matematyka są przedmiotami obowiązkowymi dla każdego ucznia, aby w nich uczestniczyć nie jest wymagana deklaracja rodziców. Natomiast mamy też taką grupę przedmiotów – m.in. religię, język mniejszości narodowej i etnicznej, języki regionalne i wychowanie do życia w rodzinie – które stają się obowiązkowe w momencie gdy rodzice lub sam pełnoletni uczeń zadeklaruje, że będzie na te przedmioty uczęszczał. Stąd ta różnica.

To dlaczego w poprzednim rozporządzeniu religia mogła być umieszczona wśród obowiązkowych przedmiotów, a w nowym już nie?

- Religia nie była wymieniana wśród przedmiotów obowiązkowych. To zmiana redakcyjna.

Ale takiej redakcji tekstu nie robi się bez powodu, więc skąd ta zmiana?

- Przyjęto inną metodę określania liczby godzin przedmiotów np. języka polskiego czy matematyki w ramowym planie nauczania. Zamiast tygodniowej liczby godzin określa się liczbę godzin, która musi się odbyć w cyklu kształcenia. Zapisanie dwóch godzin historii w tygodniowym planie zajęć nie gwarantuje, że one na pewno się odbędą, a  wiedza zależy od faktycznie odbytych lekcji. Teraz piszemy, że we wszystkich klasach gimnazjum musi się odbyć nie mniej niż 190 godzin historii. Natomiast religia dalej jest rozliczna w cyklu tygodniowym.

Czy może Pani zapewnić, że ten zapis na sto procent nie spowoduje, że samorządy będą mogły arbitralnie decydować o tym, czy religia będzie w danej szkole czy nie?

- Ten zapis nie pozwala na to, by samorządy arbitralnie o tym decydowały. Nie ma takiej możliwości, ponieważ w załącznikach, które są częścią rozporządzenia, jest przytoczone rozporządzenie o nauczaniu religii. A w tym rozporządzeniu mamy wyraźnie napisane, że dwie godziny w tygodniu muszą się odbyć. Dyrektor ma możliwość samodzielnego decydowania o liczbie godzin przedmiotów obowiązkowych. Może zmniejszać, zwiększać, wykorzystując pulę godzin, którą ma. Nie ma natomiast możliwości ingerowania w tygodniową liczbę godzin nauki religii. Religia nadal jest przedmiotem, który znajduje się w planie lekcji, dalej jest finansowany w ramach subwencji oświatowej.

(Cała rozmowa z minister K. Szumilas – m.in. o 6-latkach w szkole i reformie szkół ponadgimnazjalnych – w numerze GN na 25 marca)