Nie zdołali nas podzielić

Beata Zajączkowska

GN 05/2012 |

publikacja 02.02.2012 00:15

„Jesteśmy braćmi w Chrystusie” – usłyszeli oprawcy, gdy rozkazali seminarzystom rozdzielić się według plemion ich pochodzenia. Hutu i Tutsi chwycili się za ręce.

Nie zdołali nas podzielić beata zajaczkowska Portrety 40 zabitych uczniów wymalowano w prezbiterium sanktuarium Męczenników Braterstwa, które powstało w Buta

Był 30 kwietnia 1997 roku. W Burundi trwała bratobójcza wojna. Wybuchła w 1993 r., gdy Melchior Ndadaye, prezydent reprezentujący większość etniczną Hutu, został bestialsko zamordowany przez wojsko Tutsi. Strach wśród ludzi rośnie, a rozwój sytuacji politycznej sprawia, że podziały etniczne z dnia na dzień pogłębiają się. Kilku seminarzystów z Buta przyłącza się do partyzantki Hutu. W okolicy dochodzi do coraz bardziej bestialskich ataków. Tutsi są mordowani, a ich dobytek palony. Władze niższego seminarium w Buta mają nadzieję, że ich ten los ominie. – To była wojna etniczna, a nasi koledzy udowodnili to, co wówczas wydawało się niemożliwe. Przynależność do Chrystusa znosi wszelkie podziały. Gdy kochasz, przestajesz się bać – mówi Diomède, uczeń trzeciej klasy.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.