Bp Polak: 1 proc. to jedna z możliwości

KAI |

publikacja 16.12.2011 10:47

Dobrowolne przekazywanie 1 proc. podatku dochodowego od osób fizycznych na Kościół to jedna z możliwości, która wymaga dyskusji nie tylko na szczeblu państwo-Kościół, ale też w samym Kościele – podkreśla bp Wojciech Polak. Sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski wziął udział 15 grudnia w spotkaniu z dziennikarzami w siedzibie sekretariatu KEP w Warszawie.

Bp Wojciech Polak Agencja GN Bp Wojciech Polak

Pytany przez dziennikarzy o niedawne spotkanie z odpowiadającym w rządzie za sprawy kościelne ministrem administracji i cyfryzacji Michałem Bonim, biskup powiedział, że zarysowano tematy prac na najbliższe spotkanie Komisji Wspólnej. Są nimi polityka prorodzinna, stosunki państwo-Kościół i właśnie sprawy finansów w aspekcie Funduszu Kościelnego, jednak w ogólnym zarysie i jeszcze bez szczegółów.

Pytany, czy nie obawia się, że rząd zlikwiduje Fundusz Kościelny bez wiedzy i zgody Kościoła, sekretarz KEP odpowiedział, że byłoby to naruszeniem obowiązującego prawa z punktu widzenia konstytucji i konkordatu. Umowa ze Stolicą Apostolską w art. 27 stanowi, że „sprawy wymagające nowych lub dodatkowych rozwiązań będą regulowane na drodze nowych umów między Układającymi się Stronami albo uzgodnień między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej i Konferencją Episkopatu Polski upoważnioną do tego przez Stolicę Apostolską”.

Z kolei art. 25 Konstytucji RP stwierdza, że „stosunki między Rzecząpospolitą Polską a innymi Kościołami oraz związkami wyznaniowymi określają ustawy uchwalone na podstawie umów zawartych przez Radę Ministrów z ich właściwymi przedstawicielami” (ust.5). A zatem nie jest możliwa jednostronna zmiana prawa, dotycząca Kościoła i innych związków wyznaniowych przez rząd lub Sejm, bez podpisania wcześniej umowy z tymi Kościołami.

Wobec tego - zdaniem bp. Polaka - istnieje konieczność rozmów Kościoła z rządem na temat uregulowania spraw finansowych związanych z Kościołem. Tym bardziej, że obowiązek taki zarówno na rząd, jak i na Kościół nakłada art. 22 Konkordatu, który brzmi: „Przyjmując za punkt wyjścia w sprawach finansowych instytucji i dóbr kościelnych oraz duchowieństwa obowiązujące ustawodawstwo polskie i przepisy kościelne, Układające się Strony stworzą specjalną komisję, która zajmie się koniecznymi zmianami. Nowa regulacja uwzględni potrzeby Kościoła, biorąc pod uwagę jego misję oraz dotychczasową praktykę życia kościelnego w Polsce”.

Dodał, że dziś żadna ze stron - ani państwo, ani Kościół - nie ma w tej sprawie ostatecznie wypracowanego stanowiska i mogą być rozważane różne warianty i możliwości. W każdym razie sprawa wymaga regulacji, gdyż Polska jest niemal jedynym krajem w Europie, gdzie sprawy te nie są rozwiązane ani na poziomie ustaw, ani na poziomie dodatkowej "umowy częściowej" ze Stolicą Apostolska. Ani ustawa o stosunku państwa do Kościoła katolickiego z 1989 r., ani Konkordat z 1993 r. nie regulują spraw finansowania Kościoła.

Biskup przypomniał także genezę powstania Funduszu Kościelnego utworzonego na mocy ustawy o dobrach martwej ręki z 1950 r., wskazując, że beneficjentami Funduszu są nie tyle sami księża z różnych Kościołów (w formie składki na ZUS), ile misjonarze i zakony kontemplacyjne.

Fundusz ten – w świetle ustawy o dobrach martwej ręki – miał być funduszem rekompensacyjnym, działającym w ten sposób, że za przejęte dobra Kościół otrzymuje pieniądze na konkretne cele. Nigdy nie zostało to zrealizowane. W okresie komunistycznym Fundusz służył głównie finansowaniu działalności wymierzonej przeciwko Kościołowi, m.in. przez wspomaganie księży-"patriotów". Jak wykazał w swych badaniach dr Zawiślak, na którego powoływał się bp Polak, środki z Funduszu w dwóch trzecich były przeznaczane na finansowanie walki z Kościołem. Dopiero po 1989 r. zasady działania Funduszu zostały zmienione, a większość jego wydatków obejmuje dopłaty do składek emerytalnych duchownych różnych wyznań. Jego budżet nie odnosi się w żaden sposób do wielkości dóbr zabranych Kościołowi, lecz stanowi wyłącznie wyraz uznaniowości ze strony państwa - podkreślił sekretarz episkopatu.

W tym kontekście powrócił do Komisji Majątkowej, której prace zostały przerwane. Pozostało po niej 220 niedokończonych spraw, z których tylko ok. 30 trafiło do sądów. Przypomniał, że spośród ponad 160 tys. ha ziem zagrabionych przez władze komunistyczne, odzyskano 65 tys. ha. A zatem w rękach państwa pozostaje dziś ponad 90 ha ziemi zabranej Kościołowi. Natomiast spośród kilkunastu tysięcy budynków, Kościołowi zwrócono zaledwie 490. Biskup zaznaczył, że Kościół nie odzyskuje tego dla siebie, by gromadzić dobra, lecz by wypełniać swoje obowiązki utrzymania kościelnych archiwów, muzeów, zabytków, prowadzić dzieła charytatywne.

Biskup wykazał, że Komisja Majątkowa zwracała Kościołowi wyłącznie te dobra, które władze zagrabiły z pominięciem komunistycznego prawa. Nadal natomiast w ręku państwa pozostają te posiadłości, które Kościół utracił na mocy prawa wprowadzającego nowy ustrój. Państwo polskie jest więc w dalszym ciągu olbrzymim dłużnikiem Kościoła. Sekretarz Episkopatu zauważył, że zwrot tych dóbr (lub ich ekwiwalentu w formie np. obligacji) mógłby nastąpić, o ile rozpocząłby się w Polsce proces powszechnej prywatyzacji.

Bp Polak podkreślił ponadto, że równolegle z regulacją spraw finansowych na linii państwo-Kościół winno nastąpić uporządkowanie gospodarki finansowej w ramach samego Kościoła. Wyjaśnił, że w tym celu w październiku br. powołano specjalną komisję pod przewodnictwem abp. Wiktora Skworca.

Sekretarz generalny KEP mówił także o wzorcach stosunków państwo-Kościół i na tym tle o modelu polskim. W Europie istnieją różne wzorce: grecki - stosowany np. także w Danii – państwa wyznaniowego, francuski – radykalnego rozdzielenia Kościoła i państwa (Kościół jest traktowany jako stowarzyszenie dla kultu) czy wzorzec niemiecki - przyjaznej współpracy opartej na wzajemnej umowie. Poszczególne landy niemieckie zawierają umowy ze Stolicą Apostolską na zasadzie autonomii i współpracy. Podobny do niemieckiego model "przyjaznego rozdziału" istnieje również we Włoszech, w Hiszpanii, na Węgrzech i w wielu innych krajach.

W Polsce, która realizuje model zbliżony do niemieckiego, stosunki państwo-Kościół reguluje art. 25 Konstytucji, stwierdzający, że państwo wobec religii jest bezstronne i potwierdzający wolność publicznej manifestacji. Przy poszanowaniu autonomii państwa i Kościoła istnieje też wzajemna współpraca. W tym kontekście apele o świeckość państwa nie są zgodne ani z duchem naszej Ustawy Zasadniczej, ani tez z najbardziej rozpowszechnionymi w Europie rozwiązaniami.

Gospodarz spotkania wskazał też na wzorce finansowania Kościoła przez różne kraje w Europie. Od finansowania przez państwo – jak w Grecji (Kościół prawosławny), Danii (Kościół luterański) przez model węgierski, gdzie można przekazać 1 proc. podatku dochodowego na Kościół, hiszpański (0,5 proc. podatku) i włoski, gdzie wierni mogą odpisać 0,8 promili na rzecz Kościoła. Kościół anglikański z kolei utrzymuje się ze swoich beneficjów.

Biskup zaznaczył, że wszędzie w Europie Kościół jest traktowany jako bardzo istotna instytucja społeczna i chroniąca dziedzictwo kultury narodu. Z tego właśnie powodu czymś normalnym jest ich dotowanie przez państwo w zakresie finansowania tych zadań, w których Kościoły wyręczają państwo. W porównaniu z tą "normą europejską" Kościół w Polsce otrzymuje znacznie mniejszą pomoc ze strony państwa, utrzymując się głównie z dobrowolnych ofiar, które gdzie indziej stanowią zazwyczaj margines jego budżetu.