Grekokatolicy o nowym katechizmie

KAI |

publikacja 11.11.2011 10:54

Katechizm Kościoła Greckokatolickiego „Chrystus nasza Pascha” poznają uczestnicy dni formacyjnych dla księży katechetów archidiecezji przemysko-warszawskiej w podlubelskiej Dąbrowicy. W trzydniowym spotkaniu uczestniczy 60 osób wraz z abp. Janem Martyniakiem.

Grekokatolicy o nowym katechizmie Jakub Szymczuk/GN

Katechizm, po 10 latach pracy międzynarodowego zespołu, ukazał się w czerwcu tego roku w języku ukraińskim, obecnie jest tłumaczony i prezentowany w różnych środowiskach.

- Katechizm Kościoła Katolickiego ma wymiar uniwersalny i nie jest partykularnie skierowany do żadnej grupy, zależnie od wieku czy kultury – mówi ks. Myron Bendyk, rektor Seminarium Duchownego w Drohobyczu i koordynator Grupy Roboczej opracowującej Katechizm powołanej przez Synod Biskupów Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego. Wyjaśnia, że każdy z Kościołów pozostających w katolickiej jedności może opracować własny katechizm, który będzie odzwierciedlał wyjątkowość tradycji, zwłaszcza liturgii, teologii, ikonografii, tak ważnych dla Kościołów wschodnich.

Jednym z celów grupy roboczej było stworzenie tekstu, który będzie odzwierciedlał jedną wiarę tych wszystkich, którzy z różnych powodów są rozsiani po całym świecie i integrował ich w jednej tradycji i wierze – podkreślił ks. Bendyk.

Duchowny zwraca też uwagę na ekumeniczny wymiar katechizmu. – Bardzo ważne jest dla nas podkreślenie, że komunia z Kościołem rzymskokatolickim nie oznacza w żadnym razie wyrzeczenia się swej spuścizny – dodał. Wyraził przy tym nadzieję, że przedstawienie tych samych prawd wiary na sposób wschodni może zainteresować chrześcijan innych obrządków.


Katechizm Kościoła Greckokatolickiego podzielony jest na trzy części, złączone ideą wspólną, którą jest anafora, czyli kanon eucharystyczny św. Bazylego Wielkiego, używany zarówno w tradycji wschodniej jak i zachodniej. Fragmenty anafory są mottem dla każdego z rozdziałów Katechizmu.

- Pierwsza część to symbol wiary w symfonii z anaforą, druga część jest liturgiczna, zaś trzecia część, dotycząca życia Kościoła, poświęcona jest praktycznemu życiu, problemom moralnym, o które pyta współczesny człowiek – opisuje koordynator grupy roboczej.

Każda część, zwłaszcza pierwsza, zawiera reprodukcje ikon, które są tekstem teologicznym, a nie tylko zwykłą ilustracją. Druga część przedstawia bardzo szczegółowo tradycję liturgiczną, dlatego zdaniem ks. Bendyka może być bardzo użyteczna dla prawosławnych na Ukrainie, którzy dzielą z grekokatolikami tę samą tradycję liturgiczną.

Wprowadzeniem do omówienia problematyki moralnej są zagadnienia z zakresu duchowości, gdyż autorzy zauważają, iż przyczyną wielu problemów moralnych jest często brak życia duchowego.

- Nie dajemy prostych, szkolnych odpowiedzi: to wolno, a tego nie wolno, bo tak się mówi do małego dziecka. Kościół szanuje w człowieku jego dorosłość i zaprasza do wspólnego podjęcia głębszego zadumania się nie nad samymi problemami, a ich korzeniami i przyczynami – mówi ks. Bendyk.

Katechizm w tej części porusza kwestię jednostki i jej samorealizacji w Chrystusie, mówi także o sytuacji rodziny i społeczeństwa oraz państwa. – Społeczeństwo i jego problemy pokazujemy na tle Kościoła Chrystusowego, który też jest społecznością, tyle że teocentryczną. Nie mówimy o Kościele jako instytucji, ale o społeczności wzajemnie miłujących się między sobą i z Bogiem ludzi, jeśli ten wymiar będzie wzrastać, to wtedy znajdziemy klucze do problemów społecznych – zauważa duchowny.

Ks. Bendyk zauważa, że Katechizm Kościoła Greckokatolickiego będzie raczej narzędziem integracji niż nowej ewangelizacji. - Nowa ewangelizacja to termin użyty w kontekście europejskim i stosuje się go do chrześcijan, którzy niegdyś byli ludźmi Kościoła, ale potem z różnych przyczyn odeszli. W naszym kontekście społeczeństwo jest postateistyczne, i dlatego my mamy raczej proces odwrotny: zapotrzebowanie na religię, na Kościół, jest ogromne – podkreśla grekokatolicki duchowny.

Jego zdaniem, potrzeba integracji, która będzie bazowała na wspólnej wierze, a nie na nacjonalizmie czy nostalgii za Ukrainą. - My w Związku Radzieckim byliśmy jak w obozie koncentracyjnym, przez wiele lat nie byliśmy w kontakcie z resztą świata. Ze względu na tę sytuację to, co mówi się o nowej ewangelizacji nie jest tak aktualne dla Ukrainy jak dla Zachodu – uważa duchowny.

Katechizm opracowała grupa robocza z Ukrainy i różnych krajów diaspory. Ks. Bendyk wspomina, że ze względu na różnice kultur i doświadczeń obrady na początku były bardzo burzliwe, ale ostatecznie tekst udało się przyjąć za ogólną zgodą. - Nie zawdzięczamy tego naszym talentom i umiejętnościom, ale przede wszystkim temu, że byliśmy otwarci na Ducha Bożego – zaznacza.

W obradach księży i katechetów, które odbywają się cyklicznie dwa razy do roku i są rodzajem formacji stałej, uczestniczył abp Jan Martyniak, metropolita przemysko-warszawski obrządku bizantyńsko-ukraińskiego. Jednym z tematów spotkania jest kwestia, jak dostosowywać katechizację do grup, które są poza szkołą i jak prowadzić ewangelizację w parafii. – Prowadzić tak, żeby to ludzie chcieli sami siebie ewangelizować, żyli wiarą i Chrystusem. Inaczej to będzie ciągle jeszcze gadulstwo. Jedynym, najlepszym, największym ewangelizatorem i katechetą jest Chrystus – zaznaczył abp Martyniak.

Grupę odwiedził także 10 listopada metropolita lubelski abp Stanisław Budzik, który podkreślił, że katechizacja jest ważnym aspektem życia Kościoła i stwierdził, że nowy katechizm może być istotnym narzędziem w tej pracy.